POSYNODALNA ADHORTACJA APOSTOLSKA
CHRISTUS VIVIT
OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
DO MŁODYCH I CAŁEGO LUDU BOŻEGO
2
- Chrystus żyje. On jest naszą nadzieją, jest najpiękniejszą młodością
tego świata. Wszystko, czego dotknie, staje się młode, staje się nowe,
napełnia się życiem. Tak więc pierwsze słowa, które pragnę skierować do
każdego z młodych chrześcijan, brzmią: On żyje i chce, abyś żył! - On jest w tobie, jest z tobą i nigdy cię nie opuszcza. Niezależnie od
tego, jak bardzo byś się oddalił, Zmartwychwstały jest obok ciebie, wzywa
cię i czeka na ciebie, abyś zaczął od nowa. Kiedy czujesz się stary z
powodu smutku, urazów, lęków, wątpliwości lub porażek, On będzie przy
tobie, aby na nowo dać ci siłę i nadzieję. - Z miłością piszę do wszystkich młodych chrześcijan tę Adhortację
apostolską, czyli list, który przypomina pewne prawdy naszej wiary, a
jednocześnie zachęca nas do wzrastania w świętości i w trosce o własne
powołanie. Biorąc jednak pod uwagę, że jest to kamień milowy w procesie
synodalnym, zwracam się jednocześnie do całego Ludu Bożego, pasterzy i
wiernych, aby refleksja nad młodymi i dla młodych stawiała wyzwania i
pobudzała nas wszystkich. Dlatego w niektórych paragrafach będę mówił
bezpośrednio do młodych ludzi, a w innych przedstawię bardziej ogólne
propozycje do rozeznawania kościelnego. - Zainspirowało mnie bogactwo refleksji i wymiana opinii Synodu, który
odbył się w minionym roku. Nie będę w stanie zebrać wszystkich tych
treści, które można przeczytać w Dokumencie Końcowym, ale starałem
się podjąć w opracowaniu tego listu propozycje, które wydawały mi się
najbardziej znaczące. W ten sposób moje słowo będzie wzbogacone
tysiącami głosów osób wierzących z całego świata, które przekazały
Synodowi swoje opinie. Również młodzi niewierzący, którzy chcieli się
zaangażować, przedstawiając swoje refleksje, zaproponowali zagadnienia,
które zrodziły we mnie nowe pytania.
3
ROZDZIAŁ PIERWSZY
CO SŁOWO BOŻE MÓWI O MŁODYCH? - Przejdźmy do zebrania pewnych skarbów Pisma Świętego: fragmentów,
w których wielokrotnie jest mowa o ludziach młodych i o tym, jak Pan
wychodzi im na spotkanie.
W STARYM TESTAMENCIE - Pewne teksty biblijne odnoszące się do czasów, w których ludzie
młodzi znaczyli niewiele, ukazują, że Bóg patrzy na nich inaczej. Na
przykład widzimy, że Józef był prawie najmłodszy z rodziny (por. Rdz 37,
2-3). Jednak to jemu Bóg przekazał w snach wielkie rzeczy i to on
przewyższał wszystkich swych braci w ważnych zadaniach, gdy miał
około dwudziestu lat (por. Rdz 37-47). - W Gedeonie dostrzegamy szczerość tych młodych, którzy nie mają w
zwyczaju lukrowania rzeczywistości. Kiedy powiedziano mu, że Pan jest z
nim, odpowiedział: „Jeżeli Pan jest z nami, skąd pochodzi to wszystko, co
się nam przydarza?” (Sdz 6, 13). Jednak Bóg nie zdenerwował się jego
wyrzutem i podwoił stawkę: „Idź z tą siłą, jaką posiadasz, i wybaw
Izraela” (Sdz 6, 14). - Samuel był młodzieńcem zagubionym, ale Pan z nim rozmawiał. Dzięki
radom człowieka dorosłego otworzył swoje serce, by usłyszeć wezwanie
Boga: „Mów, Panie, bo sługa Twój słucha” (1 Sm 3, 9-10). Dlatego był
wielkim prorokiem, który interweniował w chwilach ważnych dla swej
ojczyzny. Także król Saul był człowiekiem młodym, gdy Pan powołał go
do wypełnienia swej misji (por. 1 Sm 9, 2). - Król Dawid został wybrany jako chłopiec. Kiedy prorok Samuel szukał
przyszłego króla Izraela, pewien człowiek przedstawił mu jako
4
kandydatów swoich starszych i bardziej doświadczonych synów. Prorok
jednak powiedział, że wybrańcem był młody Dawid, który wypasał owce
(por. 1 Sm 16, 6-13), ponieważ „człowiek widzi to, co dostępne dla oczu, a
Pan widzi serce” (w. 7). Chwała młodości wyraża się bardziej w sercu niż
w sile fizycznej lub we wrażeniu, jakie ktoś wywiera na innych. - Salomon, gdy musiał zastąpić swego ojca, poczuł się zagubiony i
powiedział Bogu: „Jestem bardzo młody i nie umiem rządzić” (1 Krl 3, 7).
Jednak młodzieńcza śmiałość skłoniła go, by prosić Boga o mądrość i
oddał się swojej misji. Coś podobnego przydarzyło się prorokowi
Jeremiaszowi, powołanemu, gdy był bardzo młody, by przebudzić swój
lud. Lękając się, powiedział: „Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić,
bo jestem młodzieńcem!” (Jr 1, 6). Ale Pan zażądał od niego, by tak nie
mówił (por. Jr 1, 7) i dodał: „Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię
chronić” (Jr 1, 8). Poświęcenie proroka Jeremiasza w podejmowaniu
swojej misji ukazuje, jak wiele staje się możliwe, jeśli połączą się świeżość
ludzi młodych i moc Boga. - Młoda żydowska dziewczyna, która była na służbie u obcego dowódcy
wojskowego Naamana, zaangażowała się pełna wiary, aby pomóc mu w
wyleczeniu się z choroby (por. 2 Krl 5, 2-6). Z kolei młoda Rut była
wzorem wielkoduszności, pozostając z teściową, która popadła w niełaskę
(por. Rt 1, 1-18). Ukazała także swą śmiałość, by iść w życiu naprzód
(por. Rt 4, 1-17).
W NOWYM TESTAMENCIE - Jedna z przypowieści Jezusa (por. Łk 15, 11-32) opowiada o tym, jak
„młodszy” syn postanowił wyruszyć z domu rodzinnego w dalekie strony
(por. ww. 12-13). Ale jego marzenia o niezależności przekształciły się w
rozpustę i wyuzdanie (por. w. 13), a on sam doświadczył udręk
samotności i ubóstwa (por. ww. 14-16). Jednakże potrafił się
zreflektować, by zacząć od nowa (por. ww. 17-19), i postanowił powstać
(por. w. 20). Dla młodego serca typowa jest gotowość do przemiany,
zdolność do powstania i do przyjęcia nauki, jaką daje życie. Jakże nie
towarzyszyć synowi w tym nowym przedsięwzięciu? Jednak jego starszy
brat już miał zestarzałe serce i dał się opanować przez chciwość, egoizm i
zazdrość (por. ww. 28-30). Jezus bardziej chwali młodego grzesznika,
5
który podejmuje na nowo dobrą drogę, niż tego, który uważa, że jest
wierny, ale nie żyje duchem miłości i miłosierdzia. - Jezus, który jest wiecznie młody, chce nam dać serce zawsze młode.
Słowo Boże wzywa nas: „Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali
nowym ciastem” (1 Kor 5, 7). Jednocześnie zachęca nas, abyśmy zwlekli z
siebie „starego człowieka”, aby przyoblec się w „nowego człowieka” (por.
Kol 3, 9.10)1. A kiedy wyjaśnia, co oznacza przyoblec się w ową młodość,
„która wciąż się odnawia” (w. 10), powiada, że znaczy to oblec się „w
serdeczne współczucie, w dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc
jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby ktoś miał coś do
zarzucenia drugiemu” (Kol 3, 12-13). Oznacza to, że prawdziwa młodość
polega na posiadaniu serca zdolnego do kochania. Natomiast tym, co
sprawia, że dusza się starzeje, jest to wszystko, co oddziela nas od
innych. Dlatego konkluduje: „Na to zaś wszystko [przywdziejcie] miłość,
która jest spoiwem doskonałości” (Kol 3, 14). - Zwróćmy uwagę, że Jezusowi nie podobało się to, że dorośli z pogardą
patrzyli na młodszych lub w despotyczny sposób kazali im służyć. Wręcz
przeciwnie, nalegał: „Największy między wami niech będzie jak
najmłodszy” (Łk 22, 26). Dla niego wiek nie decydował o przywilejach, a
to, że ktoś miał mniej lat, nie znaczyło, iż był mniej warty lub że był
mniej godny. - Słowo Boże mówi, że młodzi ludzie powinni być traktowani „jak
bracia” (1 Tm 5, 1), i radzi ojcom: „nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby
nie traciły ducha” (Kol 3, 21). Młody człowiek nie może być zniechęcany,
cechuje go marzenie o rzeczach wielkich, poszukiwanie szerszych
horyzontów, większa odwaga, chęć zdobywania świata, umiejętność
przyjmowania ambitnych propozycji i chęć poświęcenia wszystkich sił,
aby zbudować coś lepszego. Dlatego nalegam na młodych, by nie
pozwolili sobie ukraść nadziei, i każdemu powtarzam: „Niechaj nikt nie
lekceważy twego młodego wieku!” (1 Tm 4, 12). - Jednakże jednocześnie zaleca się młodym: „Bądźcie poddani
starszym” (1 P 5, 5). Biblia zawsze zachęca do głębokiego szacunku dla
osób starszych, ponieważ mają dziedzictwo doświadczenia, zaznali
1 To samo greckie słowo oznaczające „nowy” jest używane do wyrażenia słowa
„młody”.
6
sukcesów i porażek, radości i wielkich smutków życia, nadziei i
rozczarowań, a w ciszy swojego serca przechowują wiele historii, które
mogą nam pomóc, by nie popełnić błędu i nie dać się oszukać fałszywymi
złudzeniami. Słowo mądrego starca zaprasza do poszanowania pewnych
ograniczeń i umiejętności opanowania się we właściwej chwili:
„Młodzieńców również upominaj, ażeby byli umiarkowani” (Tt 2, 6). Nie
jest dobrze popadać w kult młodości czy w postawę młodzieńczą, która
pogardza innymi z powodu ich wieku, lub dlatego, że są z innej epoki.
Jezus powiedział, że mądry człowiek potrafi czerpać ze swego skarbca
zarówno rzeczy nowe, jak i stare (por. Mt 13, 52). Mądry młody człowiek
otwiera się na przyszłość, ale zawsze jest w stanie docenić coś z
doświadczenia innych. - W Ewangelii Marka pojawia się człowiek, który, gdy Jezus
przypomina mu przykazania, mówi: „wszystkiego tego przestrzegałem od
mojej młodości” (Mk 10, 20). Mówił już o tym psalm: „Ty bowiem, mój
Boże, jesteś moją nadzieją, Panie, ufności moja od moich lat młodych!
[…] Boże, Ty mnie uczyłeś od mojej młodości, i do tej chwili głoszę Twoje
cuda” (Ps 71, 5.17). Nie trzeba żałować, że przeżywa się młodość, będąc
dobrym, otwierając serce Panu, żyjąc inaczej. Nic z tego nie odbiera nam
młodości, ale ją umacnia i odnawia: „odnawia się młodość twoja jak orła”
(Ps 103, 5). Dlatego święty Augustyn rozpaczał: „Późno Cię umiłowałem,
Piękności tak dawna, a tak nowa! Późno Cię umiłowałem”2. Jednak ten
bogaty człowiek, który był wierny Bogu w swej młodości, pozwolił, by
upływające lata pozbawiły go marzeń i wolał trwać przywiązany do
swoich dóbr (por. Mk 10, 22). - Natomiast w Ewangelii Mateusza pojawia się młody człowiek (por. Mt
19, 20.22), który zbliżył się do Jezusa, prosząc o więcej (por. w. 20), z
otwartością ducha typową dla młodych, poszukujących nowych
horyzontów i wielkich wyzwań. W rzeczywistości jego duch nie był jednak
tak młody, ponieważ już zdążył przywiązać się do bogactw i wygód.
Ustami mówił, że chce czegoś więcej, ale kiedy Jezus zażądał od niego
hojności i rozdania swego majątku, zdał sobie sprawę, że nie był w stanie
oderwać się od tego, co posiadał. W końcu „gdy młodzieniec usłyszał te
słowa, odszedł zasmucony” (w. 22). Wyrzekł się swojej młodości.
2Wyznania, X, 27, tłum. Z. Kubiak, Warszawa 1992, s. 312.
7 - Ewangelia mówi nam także o pannach roztropnych, które były
przygotowane i uważne, podczas gdy inne były rozkojarzone i ospałe
(por. Mt 25, 1-13). Można bowiem spędzić młodość w rozkojarzeniu,
prześlizgując się po powierzchni życia, ospale, będąc niezdolnym do
pielęgnowania głębokich relacji i wejścia w istotę życia. W ten sposób
przygotowujemy sobie przyszłość ubogą, bez treści. Albo można spędzić
młodość, pielęgnując to, co piękne i wspaniałe, przygotowując tym
samym przyszłość pełną życia i wewnętrznego bogactwa. - Jeśli utraciłeś wewnętrzny wigor, marzenia, entuzjazm, nadzieję i
wspaniałomyślność, Jezus ukazuje się tobie, tak jak stanął przed
zmarłym synem wdowy, i z całą swoją mocą Zmartwychwstałego Pan
zachęca cię: „Młodzieńcze, tobie mówię wstań!” (Łk 7, 14). - Niewątpliwie istnieje wiele innych tekstów słowa Bożego, które mogą
oświecić nas na tym etapie życia. Części z nich przyjrzymy się w
kolejnych rozdziałach.
8
ROZDZIAŁ DRUGI
JEZUS CHRYSTUS ZAWSZE MŁODY - Jezus jest „młodym pośród młodych, aby stawać się dla nich wzorem
i uświęcać ich dla Pana”3. Dlatego Synod stwierdził, że „młodość jest
niepowtarzalnym i pobudzającym okresem życia, który przeżył sam
Jezus, uświęcając go4”. Co o młodości Jezusa mówi nam Ewangelia?
MŁODOŚĆ JEZUSA - Pan „oddał ducha” (Mt 27, 50) na krzyżu, gdy miał mniej niż 35 lat
(por. Łk 3, 23). Ważne jest uświadomienie sobie, że Jezus był młodym
mężczyzną. Oddał swoje życie w momencie, który dzisiaj określa się jako
młody dorosły. W pełni swojej młodości rozpoczął swoją misję publiczną,
dzięki czemu „zajaśniało światło” (Mt 4, 16), szczególnie wtedy, gdy oddał
swe życie aż do końca. To kulminacyjne wydarzenie nie było
improwizowane, przeciwnie: cała jego młodość, w każdym z jej wydarzeń,
była cennym przygotowaniem, ponieważ „wszystko w życiu Jezusa jest
znakiem jego misterium”5 i „całe życie Chrystusa jest misterium
Odkupienia”6.
3 ŚW. IRENEUSZ, Adv. haer. II, 22,4: PG 7, 784.
4 Dokument końcowy XV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu
Biskupów, 60. Dalej będzie on cytowany jako DK. Tekst można znaleźć na
stronie: https://episkopat.pl/dokument-koncowy-synodu-biskupow-mlodziuczestnikami-
i-wspoltworcami-zgromadzenia/.
5 Katechizm Kościoła Katolickiego, 515.
6 Tamże, 517.
9 - Ewangelia nie mówi o latach dziecięcych Jezusa, ale opowiada nam o
pewnych wydarzeniach z okresu jego dojrzewania i młodości. Mateusz
umieszcza ten okres młodości Pańskiej między dwoma wydarzeniami:
powrotem Jego rodziny do Nazaretu, po okresie wygnania, a Jego
chrztem w Jordanie, gdzie rozpoczął swoją misję publiczną. Ostatnie
portrety Dzieciątka Jezus to najpierw obraz małego uchodźcy w Egipcie
(por. Mt 2, 14-15), a następnie repatrianta w Nazarecie (por. Mt 2, 19-23).
Pierwszy obraz Jezusa, jako młodego dorosłego, ukazuje Go stojącego w
kolejce nad Jordanem, w oczekiwaniu na chrzest, którego ma Mu udzielić
Jego kuzyn, Jan Chrzciciel, podobnie jak wielu innym Jego rodakom
(por. Mt 3, 13-17). - Ów chrzest nie był taki jak nasz, który wprowadza nas w życie łaski,
ale był konsekracją przed rozpoczęciem wielkiej misji Jego życia.
Ewangelia mówi, że Jego chrzest był powodem radości i upodobania
Ojca: „Tyś jest mój Syn umiłowany” (Łk 3, 22). Natychmiast Jezus został
napełniony Duchem Świętym i poprowadzony przez Ducha na pustynię.
W ten sposób był gotowy, aby wyjść, głosić królestwo Boże i czynić cuda,
aby wyzwalać i uzdrawiać (por. Łk 4, 1.14). Każdy młody człowiek, gdy
czuje się powołany do wypełnienia pewnej misji na tej ziemi, jest
zaproszony, aby rozpoznać w swoim wnętrzu te same słowa, które kieruje
do niego Bóg Ojciec: „Tyś jest mój syn umiłowany”. - Wśród tych opisów znajdujemy taki, który ukazuje Jezusa w pełni
wieku dojrzewania. Opisywane wydarzenie miało miejsce, kiedy powrócił
z rodzicami do Nazaretu, po tym jak go zgubili i odnaleźli w świątyni (por.
Łk 2, 41-51). Wedle opisu, Jezus „był im poddany” (Łk 2, 51), ponieważ
nie wyparł się swojej rodziny. Następnie Łukasz dodaje, że Jezus „czynił
postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi” (Łk 2, 52). To
znaczy, że się przygotowywał i w tym okresie pogłębiał swoją relację z
Ojcem i z innymi. Święty Jan Paweł II wyjaśnił, że Jezus wzrastał nie
tylko fizycznie, ale „był [to] także rozwój duchowy Jezusa”, ponieważ
„pełnia łaski w Jezusie była odpowiednia do Jego wieku: pozostając
zawsze pełnią, ale wzrastała z wiekiem”7. - Na podstawie tych opisów ewangelicznych możemy powiedzieć, że
Jezus w okresie dojrzewania „formował się”, że przygotowywał się do
7 Katecheza (27 czerwca 1990), 2-3, w: JAN PAWEŁ II, Dzieła zebrane, t. 8,
Kraków, 2007, s.163-164.
10
realizacji planu Ojca. Jego okres dojrzewania i młodości doprowadziły Go
do tej najważniejszej misji. - W okresie dojrzewania i młodości odniesienie Jezusa do Ojca było
relacją umiłowanego Syna; dorastał On, zajmując się Jego sprawami:
„Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego
Ojca?” (Łk 2, 49). Nie możemy jednak sądzić, że Jezus był samotnym
nastolatkiem lub młodym człowiekiem, myślącym o sobie. Jego relacja z
ludźmi była relacją młodzieńca, który podziela całe życie swojej rodziny
dobrze zakorzenionej w swym miasteczku. Nauczył się pracy ojca, a
następnie zastąpił go jako cieśla. Dlatego w Ewangelii jest On pewnego
razu nazywany „synem cieśli” (por. Mt 13, 55), a innym razem po prostu
„cieślą” (por. Mk 6, 3). Ten szczegół ukazuje, że był takim samym
młodzieńcem z miasteczka jak inni i że utrzymywał z innymi całkiem
zwyczajne relacje. Nikt nie uważał Go za młodzieńca dziwnego, czy
oddzielonego od pozostałych. I właśnie dlatego, kiedy Jezus pojawił się,
aby głosić królestwo Boże, ludzie nie mogli sobie wytłumaczyć, skąd wziął
tę mądrość: „Czyż nie jest to syn Józefa?” (Łk 4, 22). - Faktem jest, że „także Jezus nie wzrastał w relacji zamkniętej i
wyłącznej z Maryją i Józefem, ale chętnie przebywał w rodzinie
poszerzonej, w której byli krewni i przyjaciele”8. Zatem rozumiemy
dlaczego, powracając z pielgrzymki do Jerozolimy, Jego rodzice byli
spokojni, sądząc, że ten dwunastoletni chłopiec (por. Łk 2, 42) swobodnie
chodził wśród ludzi; chociaż nie widzieli go cały dzień, „myśląc, że jest
wśród pielgrzymów, przeszli dzień drogi” (Łk 2, 44). Na pewno myśleli, że
Jezus tam był, chodził tu i tam pośród innych, żartował ze swoimi
rówieśnikami, słuchał opowieści dorosłych i dzielił z innymi radości i
smutki karawany. Greckie wyrażenie, którego Łukasz użył na określenie
karawany pielgrzymów – synodía – wskazuje dokładnie na tę „wspólnotę
w drodze”, w której uczestniczy Święta Rodzina. Dzięki zaufaniu swoich
rodziców Jezus porusza się swobodnie i uczy się wędrować z innymi.
JEGO MŁODOŚĆ NAS OŚWIECA
8 Posynodalna Adhort. apost. Amoris laetitia (19 marca 2016), 182: AAS 108
(2016), 384.
11 - Te aspekty życia Jezusa mogą stanowić inspirację dla każdego
młodego człowieka, który dorasta i przygotowuje się do wypełnienia
swojej misji. Zakłada to dojrzewanie w relacji z Ojcem, z jednoczesną
świadomością bycia członkiem rodziny i wspólnoty oraz otwartością na
napełnienie Duchem Świętym i doprowadzenie do wypełnienia swej misji
powierzonej przez Boga: swego powołania. Nic z tego nie można
ignorować w duszpasterstwie młodzieży, aby nie tworzyć projektów, które
izolują młodych od rodziny i świata, czy też zamieniają ich w wybraną
mniejszość i chronią przed wszelkim zakażeniem. Potrzebujemy raczej
projektów, które by ich umacniały, towarzyszyły im i kierowały ku
spotkaniu z innymi, ku wielkodusznej posłudze, ku misji. - Jezus nie oświeca was, młodych, z daleka lub z zewnątrz, ale
wychodząc od swojej młodości, którą z wami dzieli. Bardzo ważne jest
kontemplowanie młodego Jezusa, którego ukazują nam Ewangelie,
ponieważ On był naprawdę jednym z was, i w Nim można rozpoznać wiele
przymiotów charakterystycznych dla młodych serc. Widzimy to na
przykład w następujących cechach: „Jezus miał bezwarunkową ufność
do Ojca, dbał o przyjaźń ze swoimi uczniami, a nawet w chwilach kryzysu
pozostał jej wierny. Okazał głębokie współczucie dla najsłabszych,
szczególnie ubogich, chorych, grzeszników i wykluczonych. Miał odwagę
zmierzyć się z władzami religijnymi i politycznymi swoich czasów;
doświadczył poczucia niezrozumienia i odrzucenia; doświadczył lęku w
obliczu cierpienia i znał słabość Męki; skierował wzrok ku przyszłości,
powierzając się pewnym rękom Ojca i mocy Ducha Świętego. W Jezusie
wszyscy młodzi mogą odnaleźć siebie”9. - Z drugiej strony, Jezus zmartwychwstał i chce, abyśmy mieli udział w
nowości Jego zmartwychwstania. On jest prawdziwą młodością
zestarzałego świata, a także młodością wszechświata, który czeka „w
bólach rodzenia” (Rz 8, 22), aby został przyobleczony Jego światłem i
życiem. Przy Nim możemy pić z prawdziwego źródła, które podtrzymuje
nasze marzenia, nasze plany, nasze wielkie ideały, i które posyła nas do
głoszenia życia, jakim warto żyć. W dwóch osobliwych szczegółach
Ewangelii świętego Marka możemy dostrzec powołanie do prawdziwej
młodości zmartwychwstałych. Z jednej strony, w Męce Pańskiej pojawia
się zalękniony młodzieniec, który próbował iść za Jezusem, ale uciekł
9 DK 63.
12
nagi (por. 14, 51-52), młody człowiek, który nie miał siły, by zaryzykować
wszystko, żeby pójść za Panem. Z drugiej natomiast, przy pustym grobie
widzimy młodzieńca „ubranego w białą szatę” (16, 5), który zachęcał do
przezwyciężenia lęku i zapowiadał radość zmartwychwstania (por. 16, 6-
7). - Pan wzywa nas, byśmy zapalili gwiazdy w nocy innych ludzi młodych.
Zaprasza nas do spojrzenia na prawdziwe gwiazdy, na te tak
zróżnicowane znaki, które On nam daje, abyśmy nie trwali w bezruchu,
ale byśmy naśladowali siewcę, który obserwował gwiazdy, by móc zaorać
pole. Bóg zapala dla nas gwiazdy, abyśmy mogli iść dalej: „Gwiazdy
radośnie świecą na swoich strażnicach. Wezwał je. Odpowiedziały:
«Jesteśmy»” (Ba 3, 34-35). Ale to sam Chrystus jest dla nas wspaniałym
światłem nadziei i przewodnictwa w naszej nocy, ponieważ On jest
„Gwiazdą świecącą, poranną” (por. Ap 22,16).
MŁODOŚĆ KOŚCIOŁA - Bycie młodym jest nie tyle okresem życia, ile stanem serca. Dlatego
też instytucja tak wiekowa jak Kościół może się odnawiać i stawać młodą
na różnych etapach swojej długiej historii. W rzeczywistości, w swoich
najbardziej tragicznych chwilach, czuje wezwanie, by powrócić do istoty
pierwszej miłości. Przypominając tę prawdę, Sobór Watykański II
stwierdził, że „bogaty w długą przeszłość zawsze w niej żyjący, zmierzając
ku ludzkiej doskonałości w czasie i ku ostatecznemu zamysłowi historii i
życia, jest on prawdziwą młodością świata”. W nim można zawsze znaleźć
Chrystusa „towarzysza i przyjaciela młodych”10.
Kościół, który daje się odnowić - Prośmy Pana, aby uwolnił Kościół od tych, którzy chcą go postarzyć,
zakotwiczyć w przeszłości, zatrzymać, unieruchomić. Prośmy Go też, aby
uwolnił go od innej pokusy: uwierzenia, że jest młody, bo godzi się na
wszystko, co oferuje mu świat, wierząc, że w ten sposób się odnawia,
10 SOBÓR WATYKAŃSKI II, Orędzie do ludzkości: Do młodych (8 grudnia 1965):
AAS 58 (1966), 18.
13
ponieważ ukrywa swoje orędzie i wtapia się w otoczenie. Nie. Jest młody,
kiedy jest sobą, gdy otrzymuje coraz to nowe siły płynące ze słowa
Bożego, z Eucharystii, z obecności Chrystusa każdego dnia. Jest młody,
kiedy potrafi powracać do swojego źródła. - To prawda, że my, członkowie Kościoła, nie możemy być dziwakami.
Wszyscy powinni móc widzieć w nas braci i bliskich, jak Apostołowie,
którzy „cieszyli się życzliwością całego ludu” (por. Dz 2, 47; 4, 21.33; 5,
13). Ale jednocześnie musimy mieć odwagę, aby być innymi, aby
ukazywać innym marzenia, jakich nie oferuje ten świat, by dawać
świadectwo piękna wielkoduszności, służby, czystości, męstwa,
przebaczenia, wierności w małżeństwie, modlitwy, walki o sprawiedliwość
i dobro wspólne, miłości do ubogich, przyjaźni społecznej. - Kościół Chrystusowy zawsze może ulec pokusie zatracenia
entuzjazmu, gdy nie słucha już wezwania Pana do ryzyka wiary, do
dawania z siebie wszystkiego, nie zważając na zagrożenia, a także
dlatego, że ponownie poszukuje fałszywych zabezpieczeń doczesnych. To
właśnie ludzie młodzi mogą pomóc Kościołowi, by pozostał młody, by nie
popadł w zepsucie, by się nie zamykał, nie stawał się zarozumiały, nie
zamieniał się w sektę, by był uboższy i zdolny do świadectwa, do bycia
blisko najmniejszych i odrzuconych, aby walczył o sprawiedliwość i
pozwolił z pokorą zadawać sobie pytania. Mogą oni wnieść do Kościoła
piękno młodości, gdy rozbudzają zdolność „radowania się z tego, co
rozpoczyna, bezpowrotnego oddania się, odnowienia i ponownego
wyruszenia po nowe zdobycze”11. - Ci z nas, którzy nie są już młodzi, potrzebują okazji, aby głosy
młodych i ich zachęta były bliskie, gdyż „bliskość stwarza warunki do
tego, aby Kościół stawał się miejscem dialogu i świadectwem braterstwa,
które fascynuje”12. Musimy stworzyć więcej przestrzeni, w których
zabrzmi głos młodzieży: „Wysłuchanie umożliwia wymianę darów w
atmosferze empatii. […] Jednocześnie umożliwia takie głoszenie
11 Tamże.
12 DK 1.
14
Ewangelii, które naprawdę dociera do serca w sposób przekonujący i
owocny”13.
Kościół uważny na znaki czasu - „Jeśli dla wielu młodych Bóg, religia i Kościół wydają się pustymi
słowami, to są oni wrażliwi na osobę Jezusa, gdy jest ona przedstawiana
w atrakcyjny i skuteczny sposób”14. Dlatego konieczne jest, aby Kościół
nie był zbyt skoncentrowany na sobie samym, ale aby przede wszystkim
odzwierciedlał Jezusa Chrystusa. To zakłada, że pokornie uzna on, iż
pewne konkretne kwestie muszą się zmienić, a w tym celu musi także
poznać wizję, a nawet krytykę ludzi młodych. - Na Synodzie przyznano, że „znaczna liczba ludzi młodych z różnych
przyczyn niczego nie oczekuje od Kościoła, ponieważ nie uważa go za
znaczący dla ich życia. Co więcej, niektórzy wyraźnie proszą o
pozostawienie ich w spokoju, ponieważ odczuwają jego obecność jako
uciążliwą, a nawet irytującą. Takie żądanie często nie rodzi się z
bezkrytycznej i impulsywnej pogardy, ale ma też swoje korzenie w
poważnych i godnych uszanowania przyczynach: skandalach
seksualnych i ekonomicznych; nieprzygotowaniu kapłanów, którzy nie
potrafią odpowiednio uchwycić wrażliwości młodych ludzi; braku
staranności w przygotowaniu homilii i głoszeniu słowa Bożego; bierności
przypisywanej ludziom młodym we wspólnocie chrześcijańskiej;
trudnościom Kościoła w uzasadnianiu swojego stanowiska doktrynalnego
i etycznego wobec współczesnego społeczeństwa”15. - Nawet jeśli są młodzi, którzy cieszą się, widząc Kościół, który daje się
poznać jako pewny, zdecydowany i krytyczny, to inni ludzie młodzi
domagają się Kościoła, który by więcej słuchał, który by nie osądzał
nieustannie świata ani nie myślał, że wszystko, co mu się przydarza,
dzieje się z powodu niegodziwości społeczeństwa. Nie chcą widzieć
Kościoła milczącego i nieśmiałego, ani też zawsze walczącego o dwa lub
13 Tamże, 8.
14 Tamże, 50.
15 DK 53.
15
trzy tematy, będące jego obsesją. Aby być wiarygodnym dla młodych,
Kościół musi niekiedy odzyskać pokorę i po prostu słuchać, rozpoznać w
tym, co mówią inni, światło, które może mu pomóc w lepszym odkryciu
Ewangelii. Kościół w defensywie, tracący pokorę, który przestaje słuchać,
nie pozwala na podawanie w wątpliwość, traci młodość i zamienia się w
muzeum. Jak w ten sposób może przyjąć marzenia młodych? Chociaż
posiada on prawdę Ewangelii, nie oznacza to, że w pełni ją zrozumiał;
raczej musi zawsze wzrastać w zrozumieniu tego niewyczerpalnego
skarbu16. - Na przykład Kościół nadmiernie lękliwy i przywiązany do struktur
może być nieustannie krytyczny wobec wszystkich dyskursów na temat
obrony praw kobiet i stale wskazywać na zagrożenia i ewentualne błędy
tych roszczeń. Przeciwnie, żywy Kościół może reagować, zwracając uwagę
na uzasadnione żądania kobiet, upominających się o większą
sprawiedliwość i równość. Może przypomnieć historię i uznać istnienie
długich dziejów autorytaryzmu ze strony mężczyzn, podporządkowania,
różnych form zniewolenia, wykorzystywania i męskiej przemocy. Patrząc
w ten sposób, Kościół będzie zdolny do utożsamienia się z owymi
żądaniami praw i z przekonaniem wniesie swój wkład na rzecz większej
komplementarności między mężczyznami a kobietami, aczkolwiek nie
zgadzając się ze wszystkim, co proponują niektóre grupy feministyczne.
W związku z tym Synod chciał odnowić zaangażowanie Kościoła w
„zwalczanie wszelkiej dyskryminacji i przemocy ze względu na płeć”17.
Jest to reakcja Kościoła, który pozostaje młody i który pozwala stawiać
sobie wyzwania oraz daje się pobudzać wrażliwością ludzi młodych.
MARYJA, DZIEWCZYNA Z NAZARETU - W sercu Kościoła jaśnieje Maryja. Jest Ona wspaniałym wzorem dla
młodego Kościoła, który chce naśladować Chrystusa ze świeżością i
posłuszeństwem. Będąc bardzo młodą, Maryja przyjęła zwiastowanie
16 Por. SOBÓR WATYKAŃSKI II, Konst. dogm. Dei Verbum o Objawieniu
Bożym, 8.
17 DK 150.
16
anioła i nie zrezygnowała z zadawania pytań (por. Łk 1, 34). Ale też miała
duszę otwartą i powiedziała: „Oto Ja służebnica Pańska” (Łk 1, 38). - „Zawsze głębokie wrażenie wywołuje siła «tak» Maryi, młodej kobiety.
Siła tego «niech mi się stanie», które powiedziała aniołowi. To było coś
innego niż bierna lub zrezygnowana akceptacja. Maryja nie znała
powiedzenia «zobaczymy, co się wydarzy». Była zdecydowana, zrozumiała,
o co chodziło, i powiedziała «tak», nie owijając w bawełnę. To było coś
znacznie więcej, coś innego. Było to «tak» osoby, która chce się
zaangażować i zaryzykować, która chce postawić wszystko na jedną
kartę, bez innych gwarancji niż pewność, że niesie obietnicę. I pytam
każdego z was: czy czujecie się tymi, którzy niosą obietnicę? Jaką
obietnicę niosę w sercu, aby ją nieść dalej? Maryja niewątpliwie miała
przed sobą trudną misję, ale trudności nie były powodem, by powiedzieć
«nie». Z pewnością czekały Ją komplikacje, ale nie były to takie same
komplikacje, jakie pojawiają się, gdy paraliżuje nas tchórzostwo, bo nie
wszystko jest jasne lub zabezpieczone. Maryja nie wykupiła
ubezpieczenia na życie! Maryja się zaangażowała, i dlatego jest silna,
dlatego jest influencerem, jest influencerem Boga! «Tak» i chęć służenia
były silniejsze niż wątpliwości i trudności”18. - Nie uchylając się ani nie ulegając złudzeniom, Maryja „potrafiła
towarzyszyć w bólu swemu Synowi, […] wspierać Go swym spojrzeniem i
chronić swym sercem. W bólu, który cierpiała, ale który Jej nie złamał.
Była silną kobietą, która powiedziała «tak», która wspiera i towarzyszy,
chroni i przygarnia. Ona jest wielką opiekunką nadziei. […] Od Niej
uczymy się mówić «tak» upartej cierpliwości i kreatywności tych, którzy
się nie zniechęcają i zaczynają od nowa”19. - Maryja była dziewczyną o wspaniałej duszy, pełną radości (por. Łk 1,
47), młodą dziewczyną o oczach jaśniejących Duchem Świętym, która z
wiarą kontemplowała życie i zachowywała wszystko w swoim sercu (por.
18Przemówienie podczas czuwania z młodymi XXXIV Światowego Dnia
Młodzieży w Panamie (26 stycznia 2019): L’Osservatore Romano, wyd. polskie,
n. 2 (4010)/ 2019, s. 26-27.
19 Modlitwa na zakończenie Drogi Krzyżowej podczas XXXIV Światowego Dnia
Młodzieży w Panamie (25 stycznia 2019): L’Osservatore Romano, wyd. polskie,
n. 2 (410)/2019, s. 25.
17
Łk 2, 19.51). Była niespokojna, gotowa, by wyruszyć, była tą, która
dowiedziawszy się, że kuzynka potrzebowała Jej, nie myślała o swoich
własnych planach, ale „z pośpiechem” (Łk 1, 39) poszła w góry. - A kiedy trzeba było chronić swoje dziecko, udała się z Józefem do
odległego kraju (por. Mt 2, 13-14). Dlatego pozostała pośród uczniów
zgromadzonych na modlitwie w oczekiwaniu Ducha Świętego (por. Dz 1,
14). W ten sposób, w Jej obecności narodził się młody Kościół, wraz z
Apostołami, którzy wyruszyli, aby uczestniczyć w narodzinach nowego
świata (por. Dz 2, 4-11). - Ta dziewczyna jest dzisiaj Matką, która czuwa nad dziećmi, czuwa
nad nami, swoimi dziećmi, którzy kroczymy przez życie, często znużeni,
potrzebujący, ale pragnący, aby światło nadziei nie zgasło. Tego właśnie
chcemy: aby światło nadziei nie zagasło. Nasza Matka strzeże tego
pielgrzymującego ludu, ludu młodych, których miłuje, który Jej
poszukuje, wyciszając swe serce, pomimo że podczas drogi napotyka
dużo hałasu, rozmów i rozproszeń. Lecz przed oczyma Matki jest miejsce
jedynie na milczenie pełne nadziei. W ten sposób Maryja na nowo
rozjaśnia naszą młodość.
ŚWIĘCI LUDZIE MŁODZI - Serce Kościoła jest również pełne młodych świętych, którzy oddali
życie za Chrystusa, wielu z nich aż po męczeństwo. Byli oni cennym
odzwierciedleniem młodego Chrystusa, które jaśnieje, aby nas przebudzić
i uwolnić od ospałości. Synod podkreślił, iż „wielu młodych świętych
sprawiło, że kształt ich okresu młodzieńczego zajaśniał w całym pięknie i
byli w swoim czasie prawdziwymi prorokami przemian. Ich przykład
pokazuje, do czego zdolni są młodzi ludzie, gdy otwierają się na spotkanie
z Chrystusem”20. - „Poprzez świętość młodych, Kościół może odnowić swój duchowy
zapał i energię apostolską. Balsam świętości zrodzonej z dobrego życia
wielu młodych ludzi może uleczyć rany Kościoła i świata, przywracając
nas do tej pełni miłości, do której zawsze byliśmy wezwani: młodzi święci
20 DK 65.
18
zachęcają nas do powrotu do naszej pierwszej miłości (por. Ap 2, 4)”21.
Są święci, którzy nie zaznali dorosłego życia i zostawili nam świadectwo
innego sposobu przeżywania młodości. Przypomnijmy przynajmniej
niektórych z nich, z różnych okresów historii, z których każdy na swój
sposób żył świętością. - Żyjący w trzecim wieku święty Sebastian był młodym kapitanem
gwardii pretoriańskiej. Opowiadają, że wszędzie mówił o Chrystusie i
starał się nawracać swoich towarzyszy, dopóki nie otrzymał rozkazu
wyrzeczenia się swojej wiary. Ponieważ się nie zgodził, został przeszyty
strzałami, ale przeżył i nadal nieustraszenie głosił Chrystusa. W końcu
został zachłostany na śmierć. - Święty Franciszek z Asyżu, będąc bardzo młodym i pełnym marzeń
człowiekiem, usłyszał wezwanie Jezusa, aby być tak ubogim jak On i
swoim świadectwem odbudować Kościół. Wyrzekł się wszystkiego z
radością i stał się świętym wzorem powszechnego braterstwa, bratem
wszystkich, który uwielbiał Pana za Jego stworzenia. Zmarł w 1226 r. - Święta Joanna d’Arc urodziła się w 1412 r. Była młodą francuską
dziewczyną wiejską, która pomimo młodego wieku walczyła, by bronić
swego kraju przed najeźdźcami. Źle zrozumiana z powodu swego wyglądu
i sposobu przeżywania wiary, zmarła spalona na stosie. - Błogosławiony Andrzej Phû Yên był młodym Wietnamczykiem z XVII
w. Był katechetą i pomagał misjonarzom. Został uwięziony z powodu swej
wiary, a ponieważ nie chciał się jej wyrzec, został zamordowany. Zmarł,
wypowiadając imię: „Jezus”. - W tym samym wieku święta Kateri Tekakwitha, młoda świecka
dziewczyna, pochodząca z Ameryki Północnej, była prześladowana za
swoją wiarę, dlatego uciekała, pokonując ponad 300 kilometrów przez
dzikie lasy. Poświęciła się Bogu i umierała, mówiąc: „Kocham Cię, Jezu!”. - Święty Dominik Savio ofiarował Maryi wszystkie swoje cierpienia.
Kiedy święty Jan Bosko uczył go, że świętość oznacza bycie zawsze
radosnym, otworzył swoje serce na tę zaraźliwą radość. Starał się być
blisko swoich najbardziej zmarginalizowanych i chorych kolegów. Zmarł
21 Tamże, 167.
19
w 1857 r., w wieku czternastu lat, mówiąc: „O, jakie piękne rzeczy
widzę!”. - Święta Teresa od Dzieciątka Jezus urodziła się w 1873 r. W wieku 15
lat, pokonując liczne trudności, udało jej się wstąpić do klasztoru
karmelitanek. Żyła małą drogą całkowitej ufności w miłości Pana i
pragnieniem umacniania swoją modlitwą ognia miłości, ożywiającego
Kościół. - Błogosławiony Zefiryn Namuncurá był młodym Argentyńczykiem,
synem wybitnego przywódcy rdzennych mieszkańców. Został
seminarzystą salezjańskim, przepełniony silnym pragnieniem powrotu do
swego plemienia, aby zanieść Jezusa Chrystusa. Zmarł w 1905 r. - Błogosławiony Izydor Bakanja był człowiekiem świeckim w Kongu,
który dał świadectwo swej wiary. Przez długi czas był torturowany za
proponowanie chrześcijaństwa innym młodym. Zmarł w 1909 r.,
wybaczając swemu oprawcy. - Błogosławiony Piotr Jerzy Frassati, który zmarł w 1925 r., był
„młodzieńcem pociągającej radości, radości, która przezwyciężała także
wielkie trudności jego życia”22. Powiedział, że pragnie odpłacać za miłość
Jezusa, którą otrzymuje w Komunii św., przez odwiedziny i pomoc
ubogim. - Błogosławiony Marceli Callo był młodym Francuzem, który zmarł w
1945 r. Został uwięziony w Austrii w obozie koncentracyjnym, gdzie,
pośród wyniszczających prac, umacniał w wierze swoich towarzyszy
współwięźniów. - Młoda błogosławiona Klara Badano, która zmarła w 1990 r.,
„doświadczyła, że ból może być przekształcony przez miłość […].
Sekretem jej pokoju i radości była pełna ufność w Panu oraz akceptacja
22 ŚW. JAN PAWEŁ II, Przemówienie do młodzieży w Turynie (13 kwietnia
1980), 4: Insegnamenti 3, 1 (1980), 905; Nauczanie papieskie, t. III, cz. 1, s.
378, Poznań 1985.
20
choroby, także jako tajemniczego wyrazu Jego woli dla jej dobra i dla
dobra wszystkich”23. - Niech oni, wraz z wieloma młodymi, którzy często w milczeniu i
anonimowości do głębi żyli Ewangelią, wstawiają się za Kościołem, aby
był pełen ludzi młodych, radosnych, odważnych i zaangażowanych,
którzy daliby światu nowe świadectwa świętości.
23 BENEDYKT XVI, Orędzie na XXVII Światowy Dzień Młodzieży (15 marca
2012): AAS 104 (2012), 359: L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 5 (343)
2012, s. 12.
21
ROZDZIAŁ TRZECI
JESTEŚCIE DNIEM DZISIEJSZYM BOGA - Po przyjrzeniu się słowu Bożemu nie możemy ograniczyć się do
powiedzenia, że ludzie młodzi są przyszłością świata. Są jego
teraźniejszością, ubogacają go swoim wkładem. Młody człowiek nie jest
już dzieckiem. Znajduje się w takim okresie życia, w którym zaczyna
podejmować różne obowiązki, uczestnicząc wraz z dorosłymi w rozwoju
rodziny, społeczeństwa, Kościoła. Ale czasy się zmieniają i pojawia się
pytanie: jaka jest dzisiejsza młodzież, co obecnie przeżywa?
POZYTYWY - Synod przyznał, że Kościół nie zawsze przyjmuje postawę Jezusa.
Zamiast być gotowym, by dogłębnie wsłuchać się w głos młodych,
„czasami przeważa skłonność do udzielania gotowych odpowiedzi i
gotowych recept, nie pozwalając na pojawienie się pytań młodzieńczych w
ich nowości i zrozumienie zawartej w nich prowokacji”24. Z drugiej
strony, kiedy Kościół porzuca sztywne schematy i otwiera się na
słuchanie młodych z uwagą i otwartością, to wówczas ta empatia go
ubogaca, ponieważ „pozwala młodym na wniesienie do wspólnoty ich
wkładu, dopomagając jej w zrozumieniu nowych wrażliwości i
postawieniu sobie nowych pytań”25. - Dziś grozi nam dorosłym, że będziemy sporządzali listę porażek i
niedoskonałości obecnej młodzieży. Być może niektórzy będą nas
oklaskiwać, ponieważ sprawiamy wrażenie ekspertów w znajdowaniu
aspektów negatywnych i zagrożeń. Ale jaki byłby rezultat promowania
24 DK 8.
25 Tamże.
22
takiej postawy? Coraz większy dystans, mniejsza bliskość, mniej
wzajemnej pomocy. - Dogłębne spojrzenie tych, którzy są uważani za ojców, pasterzy czy
przewodników ludzi młodych, polega na dostrzeżeniu małego płomienia,
który nadal się tli, krzewu, który zdaje się łamać, ale nie jest jeszcze
złamany (por. Iz 42, 3). To zdolność znajdowania dróg tam, gdzie inni
widzą tylko mury, to zdolność rozpoznawania szans, tam gdzie inni widzą
tylko zagrożenia. Takie jest spojrzenie Boga Ojca, zdolnego docenić i
pielęgnować ziarna dobra zasiane w sercach ludzi młodych. Każdy młody
musi być uważany za „ziemię świętą”, niosącą ziarna życia Bożego, przed
którą musimy „zdjąć sandały”, by móc podejść i zgłębić Tajemnicę.
WIELOŚĆ MŁODOŚCI - Możemy próbować opisać cechy dzisiejszej młodzieży, ale przede
wszystkim chcę odnieść się do pewnego spostrzeżenia ojców
synodalnych: „Sam skład Synodu uwidocznił obecność i zaangażowanie
różnych regionów świata, podkreślając piękno Kościoła powszechnego.
Pomimo kontekstu rosnącej globalizacji ojcowie synodalni prosili, by
zwrócić uwagę na wiele różnic między kontekstami i kulturami, nawet w
obrębie tego samego kraju. Mamy do czynienia z tak wielkim
pluralizmem światów młodzieży, że w niektórych krajach istnieje
tendencja do używania terminu „młodzież” w liczbie mnogiej. Ponadto
grupa wiekowa rozpatrywana przez obecny Synod (16-29 lat) nie stanowi
jednorodnej całości, ale składa się z grup, które przeżywają swoiste
sytuacje”26. - Z demograficznego punktu widzenia w niektórych krajach młodzież
jest liczna, podczas gdy inne kraje notują bardzo niski przyrost
naturalny. Jednakże „kolejna różnica wypływa z historii odróżniającej
kraje i kontynenty o starożytnej tradycji chrześcijańskiej, w których
kultura niesie ze sobą pamięć, której nie można zatracić, od krajów i
kontynentów naznaczonych innymi tradycjami religijnymi, w których
chrześcijaństwo jest mniejszością, a niekiedy obecne jest od niedawna.
Ponadto istnieją też tereny, na których wspólnoty chrześcijańskie i
26 Tamże, 10.
23
należący do nich ludzie młodzi doznają prześladowań”27. Trzeba też
odróżnić młodzież, „która ma dostęp do rosnącej liczby możliwości
oferowanych przez globalizację, od tych, którzy, przeciwnie, żyją na
marginesie społeczeństwa lub w środowisku wiejskim i cierpią z powodu
skutków wykluczenia i odrzucenia”28. - Istnieje wiele innych różnic, które byłoby trudno tutaj szczegółowo
opisać. Dlatego nie uważam za właściwe przedstawienie tutaj
wyczerpującej analizy sytuacji młodych w świecie współczesnym, tego,
jak żyją i co się z nimi dzieje. Ale ponieważ nie mogę uniknąć odniesienia
się do rzeczywistości, krótko omówię niektóre uwagi, jakie wpłynęły przed
Synodem, oraz inne, które mogłem zebrać podczas jego przebiegu.
PEWNE SYTUACJE PRZYDARZAJĄCE SIĘ MŁODYM - Młodzież nie jest rzeczywistością, którą można analizować
abstrakcyjnie. W rzeczywistości nie istnieje „młodzież”, ale są ludzie
młodzi z ich konkretnym życiem. W dzisiejszym świecie, pełnym
osiągnięć, życie wielu z nich jest narażone na cierpienie i manipulację.
Młodzi świata przechodzącego kryzys - Ojcowie synodalni z bólem podkreślili, że „wielu ludzi młodych żyje w
rzeczywistości wojny i doznaje przemocy w niezliczonej różnorodności jej
form: porwań, haraczy, przestępczości zorganizowanej, handlu ludźmi,
wykorzystywania seksualnego i niewolnictwa, przemocy wojennej itp.
Inni ludzie młodzi z powodu swojej wiary nie mogą znaleźć miejsca w
swoich społeczeństwach i znoszą różnego rodzaju prześladowania, aż po
śmierć. Jest wielu młodych, którzy – ze względu na przymus lub brak
alternatyw – żyją, popełniając przestępstwa i dopuszczając się przemocy:
dzieci-żołnierze, przestępcze i uzbrojone gangi, handel narkotykami,
terroryzm itp. Ta przemoc niszczy wiele młodych istnień. Nadużycia i
27 Tamże, 11.
28 Tamże, 12.
24
uzależnienia, podobnie jak przemoc i dewiacje, są jedną z przyczyn, które
prowadzą młodych ludzi do więzienia, ze szczególną intensywnością w
niektórych grupach etnicznych i społecznych”29. - Wielu ludzi młodych podlega naciskom ideologicznym i jest
wykorzystywanych, zarówno przez liberalną prawicę, jak i lewicę, i
używani są jako „mięso armatnie” lub „oddziały szturmowe”, by niszczyć,
zastraszać czy wyśmiewać innych. Najgorsze jest to, że wielu z nich
przekształciło się w indywidualistów, w osoby wrogie i nieufne wobec
wszystkich, stając się w ten sposób łatwym łupem projektów
dehumanizujących i destrukcyjnych, opracowanych przez ugrupowania
polityczne lub potęgi gospodarcze. - Ponadto „jeszcze liczniejsi na świecie są ludzie młodzi cierpiący z
powodu marginalizacji i wykluczenia społecznego, z powodów religijnych,
etnicznych lub ekonomicznych. Przypomnijmy sobie trudną sytuację
nastolatek i młodych dziewcząt, które zachodzą w ciążę, oraz plagę
aborcji, a także rozprzestrzenianie się HIV, różnych form uzależnienia
(narkotyki, hazard, pornografia itp.) oraz sytuację dzieci i młodzieży ulicy,
którym brakuje domu, rodziny i środków finansowych”30. A w przypadku,
gdy dotyczy to kobiet, takie sytuacje marginalizacji stają się podwójnie
bolesne i trudne. - Nie możemy być Kościołem, który nie płacze w obliczu tych dramatów
swoich młodych dzieci. Nigdy nie możemy się do tych dramatów
przyzwyczaić, bo kto nie umie płakać, nie jest matką. Chcemy płakać,
aby społeczeństwo także stawało się bardziej matczyne, aby zamiast
zabijać, nauczyło się rodzenia, aby było obietnicą życia. Płaczemy, gdy
pomyślimy o ludziach młodych, którzy umarli z powodu nędzy i
przemocy, i żądamy od społeczeństwa, aby nauczyło się matczynej
solidarności. Ten ból nie znika, wciąż nam towarzyszy, bo rzeczywistości
nie da się ukryć. Najgorszą rzeczą, jaką możemy uczynić, jest
zastosowanie recepty proponowanej przez ducha tego świata, która
polega na znieczuleniu młodych ludzi innymi wiadomościami, innymi
rozrywkami, banalnością.
29 Tamże, 41.
30 Tamże, 42.
25 - Być może „my, którzy prowadzimy życie bardziej lub mniej wolne od
trudności, nie potrafimy płakać. Pewne realia życia można zobaczyć
jedynie oczami obmytymi przez łzy. Zachęcam każdego do zadania sobie
pytania: czy nauczyłem się płakać – kiedy widzę głodne dziecko, dziecko
oszołomione narkotykami na ulicy, dziecko bezdomne, dziecko
porzucone, dziecko wykorzystywane, dziecko będące niewolnikiem
społeczeństwa? Czy też płaczę jak osoba kapryśna, która chciałaby mieć
więcej?”31. Spróbuj nauczyć się płakać z powodu młodych ludzi, którzy
mają się gorzej od ciebie. Miłosierdzie i współczucie wyrażają się również
przez płacz. Jeśli cię nie nachodzi, to módl się do Pana, aby dał ci
zdolność wylewania łez z powodu cierpienia innych osób. Kiedy nauczysz
się płakać, dopiero wówczas będziesz mógł coś zrobić dla innych z głębi
serca. - Czasami cierpienie niektórych młodych ludzi jest bardzo bolesne; jest
to cierpienie, którego nie można wyrazić słowami. To ból, który nas
uderza, jak wymierzony policzek. Ci młodzi mogą jedynie powiedzieć
Bogu, że bardzo cierpią, że jest im zbyt trudno iść naprzód, że już w
nikogo nie wierzą. Lecz w tym rozpaczliwym wołaniu obecne są słowa
Jezusa: „Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni”
(Mt 5, 4). Są ludzie młodzi, którym udało się utorować sobie drogę w
życiu, bo dotarła do nich ta Boża obietnica. Oby w pobliżu cierpiącego
młodego człowieka zawsze znalazła się wspólnota chrześcijańska,
sprawiająca, by te słowa wybrzmiały poprzez gesty, uściski i konkretną
pomoc. - To prawda, że możni udzielają pomocy, ale często czynią to za wysoką
cenę. W wielu krajach ubogich pomoc finansowa niektórych krajów
bogatszych lub pewnych organizacji międzynarodowych jest zwykle
związana z akceptacją zachodnich propozycji dotyczących seksualności,
małżeństwa, życia lub sprawiedliwości społecznej. Ta ideologiczna
kolonizacja wyrządza szkodę szczególnie ludziom młodym. Jednocześnie
widzimy, jak niektóre reklamy uczą ludzi bycia zawsze niezaspokojonymi
i przyczyniają się do budowania kultury odrzucenia, gdzie sami młodzi
stają się w końcu materiałem „jednorazowego użytku”.
31 Przemówienie do młodzieży w Manili (18 stycznia 2015): L’Osservatore Romano, wyd.
polskie, n. 2 (369)/2015, s. 25.
26 - Współczesna kultura przedstawia wzór osoby ściśle związanej z
obrazem człowieka młodego. Pięknym czuje się ten, kto wygląda młodo,
kto podejmuje kuracje usuwające znaki upływającego czasu. W
reklamach stale wykorzystywane są młode ciała, aby sprzedać produkty.
Model piękna to model młodzieżowy, ale bądźmy czujni, ponieważ nie jest
to pochwała skierowana do młodych. Oznacza tylko, że dorośli chcą
skraść młodość dla siebie, a nie to, że szanują, miłują i troszczą się o
ludzi młodych. - Niektórzy młodzi ludzie „postrzegają tradycję rodzinną jako opresyjną
i od niej uciekają pod naciskiem globalnej kultury, która niekiedy
pozostawia ich bez punktów odniesienia. Jednak w innych częściach
świata między młodymi a dorosłymi nie ma prawdziwego konfliktu
pokoleniowego, ale jest wzajemna obcość. Czasami dorośli nie starają się
lub nie potrafią przekazywać podstawowych wartości życiowych, lub
przyjmują styl młodzieżowy, odwracając relacje międzypokoleniowe. W
ten sposób relacjom między młodymi ludźmi a dorosłymi grozi trwanie na
poziomie emocjonalnym, nie dotykając wymiaru edukacyjnego i
kulturowego”32. Ileż szkód wyrządza to młodym, nawet jeśli niektórzy nie
zdają sobie z tego sprawy! Młodzi ludzie sami zwrócili nam uwagę, że to
znacznie utrudnia przekazywanie wiary „w krajach, w których nie ma
wolności słowa, a młodzi ludzie […] nie mogą uczestniczyć w życiu
kościoła”33.
Pragnienia, rany i poszukiwania - Młodzi ludzie przyznają, że ciało i seksualność mają istotne znaczenie
dla ich życia oraz rozwoju ich tożsamości. Jednak w świecie, który
podkreśla wyłącznie seksualność, trudno jest utrzymać dobrą relację z
własnym ciałem i przeżywać spokojnie związki uczuciowe. Z tego i z
innych względów moralność seksualna jest często „powodem
niezrozumienia i wyobcowania od Kościoła, ponieważ jest postrzegana
jako miejsce sądu i potępienia”. Jednocześnie młodzi okazują „wyraźne
pragnienie dyskusji na temat kwestii związanych z różnicą pomiędzy
32 DK 34.
33 Dokument Spotkania Przedsynodalnego Młodych, Rzym (24 marca 2018), I,1.
27
tożsamością męską a żeńską, komplementarnością między kobietami a
mężczyznami, na temat homoseksualizmu”34. - W naszych czasach „rozwój nauki i technologii biomedycznych silnie
oddziałują na postrzeganie ciała, skłaniając do przekonania, że można je
modyfikować bez ograniczeń. Możliwość ingerencji w DNA, możliwość
wszczepiania w organizm elementów sztucznych (cyborg) oraz rozwój
neurobiologii stanowią wielkie bogactwo, ale jednocześnie budzą pytania
antropologiczne i etyczne”35. Mogą one sprawiać, że zapominamy, iż życie
jest darem, że jesteśmy istotami stworzonymi i mającymi swoje
ograniczenia, że możemy łatwo zostać wykorzystani przez tych, którzy
mają władzę technologiczną36. „Ponadto w niektórych środowiskach
młodzieżowych szerzy się fascynacja zachowaniami ryzykownymi, jako
sposobem sprawdzenia swoich możliwości, poszukiwania silnych emocji i
zyskania uznania. […] Zjawiska te, na które narażone są nowe pokolenia,
stanowią przeszkodę dla spokojnego dojrzewania”37. - W młodych znajdujemy też wyryte w duszy doznane ciosy, porażki,
smutne wspomnienia. Wielokrotnie „są to rany ich osobistych porażek,
zniweczonych pragnień, dyskryminacji i niesprawiedliwości, braku
poczucia, że są kochanymi i uznanymi”. Ponadto są to „także rany
moralne, ciężar własnych błędów, poczucie winy z powodu
pobłądzenia”38. Jezus staje się obecny w tych krzyżach ludzi młodych,
aby zaofiarować im swoją przyjaźń, ulgę, swoje uzdrawiające
towarzyszenie, a Kościół chce być Jego narzędziem w tej drodze ku
wewnętrznemu uzdrowieniu i pokojowi serca. - U niektórych ludzi młodych dostrzegamy pragnienie Boga, nawet jeśli
nie ze wszystkimi przymiotami Boga objawionego. W innych możemy
dostrzec marzenie o braterstwie, a to już niemało. W wielu z nich może
istnieć prawdziwe pragnienie rozwijania swoich zdolności, aby dać coś z
siebie światu. W niektórych dostrzegamy szczególną wrażliwość
34 DK 39.
35 Tamże, 37.
36 Por. Enc. Laudato si’ (24 maja 2015), 106: AAS 107 (2015), 889-890.
37 DK 37.
38 Tamże, 67.
28
artystyczną lub dążenie do harmonii z naturą. U jeszcze innych może
istnieć ogromna potrzeba komunikacji. W wielu młodych ludziach
znajdziemy też głębokie pragnienie innego życia. Są to autentyczne
punkty wyjścia, wewnętrzne energie, które z otwartością oczekują na
jakieś słowo pobudzenia, światła i otuchy. - Synod rozpatrywał w szczególny sposób trzy kwestie o dużym
znaczeniu i chcę na ten temat zebrać wnioski na piśmie, choć będą one
wymagały kontynuowania poprzez dalsze analizy oraz rozwinięcia
zdolności do dania bardziej odpowiedniej i skutecznej odpowiedzi.
ŚRODOWISKO CYFROWE - „Cechą współczesnego świata jest środowisko cyfrowe. Znaczna część
ludzkości jest w nim stale i codziennie zanurzona. Nie chodzi już tylko o
„używanie” narzędzi komunikacji, ale o życie w kulturze głęboko
skomputeryzowanej, która ma bardzo mocny wpływ na pojęcie czasu i
przestrzeni, na postrzeganie siebie, innych i świata, na sposób
komunikowania, uczenia się, zdobywania informacji, nawiązywania
relacji z innymi. Podejście do rzeczywistości, które ma skłonność do
faworyzowania obrazu, a nie słuchania i czytania, wpływa na sposób
uczenia się i rozwój zmysłu krytycznego”39. - Internet i sieci społecznościowe stworzyły nowy sposób
komunikowania się i tworzenia więzi, i są „miejscem, w którym młodzi
ludzie spędzają dużo czasu i łatwo się spotykają, nawet jeśli nie wszyscy
mają do nich równy dostęp, szczególnie w niektórych regionach świata.
Stanowią one jednak wyjątkową możliwość dialogu, spotkań i wymiany
między ludźmi, a także dostępu do informacji i wiedzy. Ponadto świat
cyfrowy jest wymiarem uczestnictwa w życiu społeczno-politycznym i
aktywnej postawy obywatelskiej. Może ułatwiać obieg niezależnych
informacji, pozwalający na skuteczną ochronę osób najbardziej
podatnych na zagrożenia, poprzez ujawnianie przypadków łamania ich
praw. W wielu krajach sieci internetowe i społecznościowe są obecnie
39 Tamże, 21.
29
nieodzowną przestrzenią, aby dotrzeć i angażować ludzi młodych, także w
inicjatywy i działania duszpasterskie”40. - Jednak aby zrozumieć to zjawisko w jego pełni, należy uznać, że
podobnie jak cała ludzka rzeczywistość, jest ono naznaczone
ograniczeniami i brakami. Niezdrowe jest mylenie komunikacji z samym
tylko kontaktem wirtualnym. W rzeczywistości, „środowisko cyfrowe jest
także obszarem samotności, manipulacji, eksploatacji i przemocy, aż do
skrajnego przypadku dark web. Media cyfrowe mogą narazić na ryzyko
uzależnienia, izolacji i postępującej utraty kontaktu z rzeczywistością,
utrudniając rozwój autentycznych relacji międzyludzkich. Za
pośrednictwem mediów społecznościowych upowszechniają się nowe
formy przemocy, takie jak cyberprzemoc. Internet jest również kanałem
rozpowszechniania pornografii i wykorzystywania osób w celach
seksualnych lub hazardu”41. - Nie należy zapominać, że „w świecie cyfrowym działają ogromne
interesy ekonomiczne, zdolne do posługiwania się formami kontroli
zarówno subtelnymi, jak i inwazyjnymi, tworząc mechanizmy
manipulowania sumieniami i procesem demokratycznym. Działalność
wielu platform internetowych często polega na zachęcaniu do spotkań
osób podobnie myślących, utrudniając konfrontację między
zróżnicowanymi stanowiskami. Te zamknięte obiegi ułatwiają
rozpowszechnianie fałszywych informacji i wiadomości, podsycając
uprzedzenia i nienawiść. Rozpowszechnianie fake news jest wyrazem
kultury, która zatraciła poczucie prawdy i nagina fakty do interesów
partykularnych. Reputacja ludzi jest zagrożona poprzez procesy doraźne,
prowadzone on line. Zjawisko to dotyczy także Kościoła i jego pasterzy”42. - W dokumencie przygotowanym przed Synodem przez 300 młodych
ludzi z całego świata wskazano, że „relacje z innymi w Internecie mogą
stawać się nieludzkie. Wirtualne przestrzenie czynią nas ślepymi na
kruchość drugiego człowieka i odbierają nam możliwość dokonania
autorefleksji. Problemy takie jak pornografia zaburzają u młodego
człowieka postrzeganie ludzkiej seksualności. Używana w taki sposób
40 Tamże, 22.
41 Tamże, 23.
42 Tamże, 24.
30
technologia kreuje złudną równoległą rzeczywistość, która deprecjonuje
godność osoby ludzkiej”43. Zanurzenie w świecie wirtualnym doprowadziło
do swoistej „migracji cyfrowej”, czyli dystansowania się od rodziny, od
wartości kulturowych i religijnych, co prowadzi wiele osób do świata
samotności i kreowania własnego wizerunku, aż po doświadczenie braku
korzeni, pomimo że fizycznie pozostaje się w tym samym miejscu. Nowe i
jak najpełniejsze życie ludzi młodych, które dąży do potwierdzenia swojej
osobowości i na nie nalega, staje dziś przed nowym wyzwaniem:
interakcji ze światem realnym i wirtualnym, w który młodzi wkraczają
samodzielnie, jak na nieznany kontynent. Dzisiejsza młodzież jest
pierwszą, która dokonuje tej syntezy między tym, co osobiste, tym, co jest
specyficzną właściwością każdej kultury, a tym, co jest globalne. Wymaga
to jednak, aby udało im się przejść od kontaktu wirtualnego do dobrej i
zdrowej komunikacji.
IMIGRANCI JAKO PARADYGMAT NASZYCH CZASÓW - Jakże nie przypomnieć tak wielu młodych ludzi bezpośrednio
dotkniętych migracją? Zjawiska migracyjne „stanowią na całym świecie
zjawisko strukturalne, a nie przejściowy stan wyjątkowy. Migracja może
odbywać się na terenie tego samego kraju lub między różnymi krajami.
Troska Kościoła dotyczy w szczególności uciekających przed wojną,
przemocą, prześladowaniami politycznymi lub religijnymi, klęskami
żywiołowymi, a także ze względu na zmiany klimatyczne i skrajne
ubóstwo: wielu z nich to ludzie młodzi. Ogólnie rzecz biorąc, szukają oni
szans dla siebie i swoich rodzin. Marzą o lepszej przyszłości i chcą
stworzyć warunki, aby do tego dążyć”44. Migranci „przypominają nam o
pierwotnej kondycji wiary, a mianowicie o byciu «gośćmi i pielgrzymami
na ziemi» (por. Hbr 11, 13)”45. - Inni imigranci są „pociągnięci kulturą zachodnią, mając niekiedy
nierealistyczne oczekiwania, które narażają ich na poważne
rozczarowania. Handlarze ludźmi, pozbawieni skrupułów, często
43 Dokument Spotkania Przedsynodalnego Młodych, Rzym (24 marca 2018), I, 4.
44 DK 25.
45 Tamże.
31
powiązani z kartelami narkotykowymi i przemytem broni, wykorzystują
słabość migrantów, którzy na swej drodze nazbyt często napotykają
przemoc, handel ludźmi, wyzysk psychologiczny, a także fizyczny i
niemożliwe do opisania cierpienia. Należy zauważyć szczególną
bezbronność migrantów niepełnoletnich, którym nikt nie towarzyszy, oraz
sytuację tych, którzy są zmuszeni spędzić wiele lat w obozach dla
uchodźców lub którzy utknęli na długo w krajach tranzytowych, nie
będąc w stanie kontynuować nauki ani realizować swoich talentów. W
niektórych krajach docelowych zjawiska migracyjne wywołują alarm i
obawy, często podsycane i wykorzystywane do celów politycznych. W ten
sposób rozprzestrzenia się mentalność ksenofobiczna, mentalność
zamknięcia i skupienia się na sobie, na które trzeba reagować w sposób
zdecydowany”46. - „Młodzi ludzie, którzy migrują, doświadczają oddzielenia od
środowiska, z którego pochodzą, a często także wykorzenienia
kulturowego i religijnego. Zerwanie kontaktu dotyczy również wspólnot, z
których pochodzą, a które tracą członków najbardziej energicznych i
przedsiębiorczych, oraz rodzin, szczególnie w przypadku migracji jednego
lub obojga rodziców, pozostawiających swoje dzieci w kraju pochodzenia.
Kościół odgrywa ważną rolę jako punkt odniesienia dla młodzieży z tych
rozbitych rodzin. Ale historie migrantów to także spotkania między
ludźmi i między kulturami: dla wspólnot i społeczeństw, do których
przybywają, są one szansą na ubogacenie i integralny ludzki rozwój
wszystkich. W tym kontekście inicjatywy przyjęcia, odnoszące się do
Kościoła, mają do odegrania ważną rolę i mogą ożywić wspólnoty zdolne
do ich zrealizowania”47. - „Dzięki zróżnicowanemu pochodzeniu ojców synodalnych, w
odniesieniu do tematu migrantów, Synod był świadkiem spotkania wielu
perspektyw, szczególnie między krajami wyruszenia a krajami przybycia
migrantów. Ponadto wybrzmiał alarmujący krzyk tych Kościołów, których
członkowie zmuszeni są uciekać przed wojną i prześladowaniami, i które
widzą w tych przymusowych migracjach zagrożenie dla swej egzystencji.
Właśnie sam fakt wzięcia pod uwagę wszystkich tych zróżnicowanych
perspektyw upoważnia Kościół do pełnienia w kwestii migracji proroczej
46 Tamże, 26.
47 Tamże, 27.
32
roli w społeczeństwie”48. Proszę szczególnie ludzi młodych, by nie wpadli
w sieci tych, którzy chcą ich przeciwstawić innym młodym,
przybywającym do ich krajów, opisując ich jako osoby niebezpieczne i
tak, jakby nie posiadali oni takiej samej niezbywalnej godności, jaką ma
każda istota ludzka.
POŁOŻYĆ KRES WSZELKIEGO RODZAJU NADUŻYCIOM - W ostatnim czasie stanowczo poproszono nas, byśmy usłyszeli
wołanie ofiar różnego rodzaju nadużyć popełnionych przez niektórych
biskupów, kapłanów, zakonników i świeckich. Te grzechy wywołują u
ofiar „cierpienia, które mogą trwać przez całe życie i których żadna
skrucha nie jest w stanie naprawić. Zjawisko to szerzy się w
społeczeństwie, dotyka również Kościoła i stanowi poważną przeszkodę
dla jego misji”49. - Prawdą jest, że „plaga nadużyć seksualnych wobec nieletnich jest
niestety zjawiskiem rozpowszechnionym historycznie we wszystkich
kulturach i społeczeństwach”, zwłaszcza w łonie własnych rodzin oraz w
różnych instytucjach, którego rozpowszechnienie stało się widoczne
głównie „dzięki zmianie wrażliwości opinii publicznej”. Ale
„powszechność tej plagi, potwierdzając jej powagę w naszych
społeczeństwach, nie umniejsza jej potworności w obrębie Kościoła” a „w
usprawiedliwionej złości ludzi Kościół widzi odbicie gniewu Boga,
zdradzonego i spoliczkowanego”50. - „Synod potwierdza zdecydowane zobowiązanie do przyjęcia surowych
środków zapobiegawczych, które uniemożliwiają powtórzenie się tych
zjawisk, począwszy od doboru i formacji tych, którym zostaną powierzone
odpowiedzialne funkcje i zadania wychowawcze”51. Jednocześnie nie
48 Tamże, 28.
49 Tamże, 29.
50 Przemówienie na zakończenie spotkania „Ochrona małoletnich w Kościele” (24 lutego
2019): L’Osservatore Romano, 25-26 lutego 2019, 10.
51 DK 29.
33
można zrezygnować z decyzji o zastosowaniu „jakże niezbędnych działań i
sankcji”52. A wszystko to z łaską Chrystusa. Nie ma już odwrotu. - „Istnieją różne rodzaje nadużyć: władzy, gospodarcze, sumienia,
seksualne. Oczywiste jest zadanie wykorzenienia tych form sprawowania
władzy, na które owe nadużycia się nakładają, oraz przeciwdziałanie
brakowi odpowiedzialności i przejrzystości, jakie miały miejsce w
zajmowaniu się wieloma przypadkami. Pragnienie panowania, brak
dialogu i przejrzystości, formy podwójnego życia, pustka duchowa, a
także kruchość psychiczna są przestrzenią, na której kwitnie
demoralizacja”53. Klerykalizm jest ciągłą pokusą kapłanów, którzy
interpretują „otrzymaną posługę jako władzę, którą należy wypełniać, a
nie bezinteresowną i wielkoduszną służbę, którą należy ofiarować. A to
prowadzi nas do przekonania, że należymy do grupy, która ma wszystkie
odpowiedzi i nie musi już niczego słuchać i niczego się uczyć”54. Bez
wątpienia klerykalizm naraża osoby konsekrowane na utratę szacunku
dla świętej i niezbywalnej wartości każdej osoby i jej wolności. - Wraz z Ojcami synodalnymi pragnę wyrazić z miłością i uznaniem
„wdzięczność tym, którzy mają odwagę zawiadomić o doznanej krzywdzie:
pomagają Kościołowi uświadomić sobie, co się wydarzyło i konieczność
zdecydowanego zareagowania”55. Ale zasługuje również na szczególne
uznanie „szczere zaangażowanie niezliczonych osób świeckich, kapłanów,
osób konsekrowanych i biskupów, którzy codziennie dają siebie, służąc
młodzieży uczciwie i z poświęceniem. Ich praca jest niczym las, który
rośnie, nie czyniąc szumu. Także wielu młodych ludzi obecnych na
Synodzie wyraziło wdzięczność tym, którzy im towarzyszyli, i podkreśliło
wielką potrzebę autorytetów”56.
52 List do ludu Bożego (20 sierpnia 2018), 2: L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 8-
9 (405)/2018, s. 8.
53 DK 30.
54 Przemówienie na rozpoczęcie XV Zwyczajnego Zgromadzenia Ogólnego Synodu
Biskupów (3 października 2018): L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 10 (406)/2018,
s. 8.
55 DK 31.
56 Tamże.
34 - Dzięki Bogu kapłani, którzy splamili się tymi straszliwymi
przestępstwami, nie są większością. Większość stanowią natomiast ci,
którzy wypełniają posługę wiernie i hojnie. Proszę ludzi młodych, aby
czerpali inspirację z tej większości. W każdym przypadku, gdy widzicie
zagrożonego księdza, który utracił radość ze swej posługi lub domaga się
kompensacji emocjonalnej czy obrał mylną drogę, miejcie odwagę, by mu
przypomnieć o jego zobowiązaniach wobec Boga i wobec Jego ludu; wy
sami głoście Ewangelię i zachęcajcie go do trwania na właściwej drodze.
Czyniąc w ten sposób, okażecie nieocenioną pomoc w czymś
podstawowym: zapobieganiu, pozwalającym uniknąć powtarzania się
tych potworności. Ta czarna chmura staje się też wyzwaniem dla ludzi
młodych, kochających Jezusa Chrystusa i Jego Kościół, ponieważ mogą
wnieść wielki wkład, jeśli zaangażują swoją zdolność do odnowy,
domagania się i egzekwowania konsekwencji i świadectwa, by móc na
nowo marzyć i odnawiać się. - Nie jest to jedyny grzech członków Kościoła, którego historia ma
wiele cieni. Nasze grzechy są przed oczyma wszystkich; odbijają się one
bez litości w zmarszczkach tysiącletniej twarzy Kościoła – naszej Matki i
Nauczycielki. Pielgrzymuje ona bowiem od dwóch tysięcy lat, dzieląc
„radości i nadzieje, smutki i lęki ludzi”57. I podąża ona z nami taka, jaką
jest, bez jakichkolwiek operacji plastycznych. Nie boi się wskazywać
grzechy, które czasami niektórzy członkowie Kościoła próbują ukryć
przed płonącym światłem usuwającego brud i oczyszczającego Słowa
Ewangelii. Nie przestaje powtarzać każdego dnia, zawstydzona: „Zmiłuj
się nade mną, Boże, w swojej łaskawości, […] grzech mój mam zawsze
przed sobą” (Ps 51, 3.5). Ale pamiętajmy, że Matki się nie porzuca, gdy
jest zraniona, lecz przeciwnie – towarzyszy się jej, aby mogła zaczerpnąć
ze swego wnętrza całą swą siłę i zdolność do nieustannego rozpoczynania
od nowa. - W tym dramacie, który słusznie rani naszą duszę, „Pan Jezus, który
nigdy nie porzuca swojego Kościoła, daje mu siłę i narzędzia do podjęcia
nowej drogi”58. Tak więc, ten ciemny moment, „przy bezcennej pomocy
ludzi młodych, może naprawdę być szansą na reformę o znaczeniu
57 SOBÓR WATYKAŃSKI II, Konst. duszp. Gaudium et spes o Kościele w świecie
współczesnym, 1.
58 DK 31.
35
epokowym”59, aby otworzyć się na nową Pięćdziesiątnicę i rozpocząć etap
oczyszczania i zmiany, który dałby Kościołowi odnowioną młodość. Ale
ludzie młodzi mogą pomóc znacznie bardziej, jeśli sercem czują się
częścią „Świętego i cierpliwego, wiernego Ludu Bożego, podtrzymywanego
i ożywianego przez Ducha Świętego”, bo „To właśnie ten święty Lud Boży
uwolni nas od plagi klerykalizmu, który jest żyzną glebą dla tych
wszystkich obrzydliwości”60.
JEST DROGA WYJŚCIA - W tym rozdziale przyjrzałem się sytuacji młodych ludzi we
współczesnym świecie. Niektóre inne aspekty pojawią się w kolejnych
rozdziałach. Jak już powiedziałem, nie usiłuję być wyczerpujący w tej
analizie. Zachęcam wspólnoty do przeprowadzenia z szacunkiem i
powagą analizy własnej, najbliższej im sytuacji młodzieży, aby rozpoznać
najbardziej odpowiednie programy duszpasterskie. Nie chcę jednak
kończyć tego rozdziału, nie skierowawszy kilku słów do każdego z was. - Przypominam ci o dobrej nowinie, która została nam dana w
poranek Zmartwychwstania: że we wszystkich sytuacjach mrocznych lub
bolesnych, o których wspominaliśmy, jest wyjście. Np. to prawda, że
świat cyfrowy może narazić cię na niebezpieczeństwo zamknięcia się w
sobie, izolacji lub pustej przyjemności. Ale nie zapominaj, że są ludzie
młodzi, którzy także w tych dziedzinach są kreatywni, a czasami genialni.
Tak jak np. młody czcigodny Carlos Acutis. - Bardzo dobrze wiedział on, że te mechanizmy komunikacji, reklamy
i sieci społecznościowych mogą być wykorzystane, by uczynić nas
ospałymi, uzależnionymi od konsumpcji i nowości, które możemy kupić,
mającymi obsesję na punkcie czasu wolnego i zamkniętymi w
negatywności. Potrafił jednak wykorzystać nowe technologie
komunikacji, aby nieść Ewangelię, przekazywać wartości i piękno.
59 Tamże.
60 Przemówienie na zakończenie spotkania „Ochrona małoletnich w Kościele” (24 lutego
2019): L’Osservatore Romano, 25-26 lutego 2019, 11.
36 - Nie wpadł w pułapkę. Widział, że wielu ludzi młodych, chociaż
zdawali się inni, ostatecznie stają się tacy sami jak pozostali, uganiając
się za tym, co narzucają im możni, posługując się mechanizmami
konsumpcji i ogłupienia. Tak więc nie pozwalają oni, by rozwinęły się
dary, jakie dał im Pan, nie dzielą z tym światem osobistych i wyjątkowych
zdolności, jakie Bóg zasiał w każdym z nich. Jak mówił Carlos: „wszyscy
rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jak kserokopie”. Nie pozwól,
aby tobie to się przydarzyło. - Nie pozwól, by skradziono ci nadzieję i radość, aby cię oszołomiono,
chcąc użyć cię jako niewolnika do własnych interesów. Odważ się być
kimś więcej, ponieważ twoje życie jest ważniejsze niż cokolwiek innego.
Nie musisz posiadać ani udawać. Możesz stać się tym, czym Bóg, twój
Stwórca, wie, że jesteś, jeśli przyznasz, że jesteś powołany do wielkich
rzeczy. Przyzywaj Ducha Świętego i idź z ufnością do wielkiego celu:
świętości. W ten sposób nie będziesz kserokopią. Będziesz w pełni sobą
samym. - W tym celu trzeba uznać kwestię fundamentalną: bycie młodym to
nie tylko pogoń za przemijającymi przyjemnościami i powierzchownymi
sukcesami. Aby młodość spełniła swój cel na drodze twego życia, musi
być okresem hojnego dawania siebie, szczerego ofiarowania, poświęceń,
które kosztują, ale czynią nas owocnymi. Jak powiedział wielki poeta:
Jeśli, by odzyskać to, co odzyskałem,
musiałem wpierw stracić to, co utraciłem,
by osiągnąć to, co osiągnąłem,
musiałem znieść to, czego doznałem,
Jeśli, chcąc być teraz zakochanym,
musiałem zostać zraniony,
to za słuszne uważam, iż przecierpiałem to, co trzeba było przecierpieć,
za słuszne uważam opłakiwanie tego, co opłakałem.
Bo po tym wszystkim stwierdziłem,
że nie można radować się tym, czym się uradowałem,
jak tylko przecierpiawszy to wcześniej.
Bo po tym wszystkim pojąłem,
że to, co kwitnie na drzewie,
37
żyje z tego, co zagrzebane w ziemi61. - Jeśli jesteś młody wiekiem, ale czujesz się słaby, zmęczony lub
rozczarowany, proś Jezusa, aby cię odnowił. Z Nim nie brakuje nadziei.
To samo można uczynić, jeśli czujesz się pogrążony w wadach, złych
nawykach, egoizmie lub chorobliwej wygodzie. Jezus, pełen życia, chce ci
pomóc, aby bycie młodym było warte zachodu. W ten sposób nie
pozbawisz świata swego wkładu, który tylko ty możesz wnieść, będąc
wyjątkowym i niepowtarzalnym, bo takim jesteś. - Chcę ci również przypomnieć, że „jeśli jesteśmy wyizolowani, bardzo
trudno nam walczyć z własną pożądliwością, z zasadzkami i pokusami
diabła oraz egoistycznego świata. Uwodzi nas bombardowanie tak
wielkie, że jeśli jesteśmy zbyt samotni, ulegamy mu, łatwo tracąc
poczucie rzeczywistości i wewnętrzną jasność”62. Dotyczy to zwłaszcza
ludzi młodych, ponieważ zjednoczeni macie siłę godną podziwu. Kiedy
cieszycie się życiem wspólnotowym, jesteście zdolni do wielkich
poświęceń dla innych i dla wspólnoty. Natomiast izolacja – przeciwnie –
osłabia was i naraża na najgorsze zło naszych czasów.
61 FRANCISCO LUIS BERNÁRDEZ, «Soneto», en Cielo de tierra, Buenos Aires, 1937.
62 Adhort. apost. Gaudete et exsulatate (19 marca 2018), 140.
38
ROZDZIAŁ CZWARTY
WSPANIAŁA WIEŚĆ DLA WSZYSTKICH MŁODYCH - Niezależnie od różnych okoliczności, chciałbym ogłosić teraz
wszystkim młodym rzecz najważniejszą, rzecz pierwszą, która nigdy nie
może być przemilczana. Chodzi o wieść zawierającą trzy wielkie prawdy,
które wszyscy musimy zawsze wielokrotnie usłyszeć.
BÓG, KTÓRY JEST MIŁOŚCIĄ - Przede wszystkim chcę powiedzieć wszystkim pierwszą prawdę: „Bóg
cię kocha”. Nawet jeśli już to słyszałeś, chcę ci to przypomnieć: Bóg cię
kocha. Nigdy w to nie wątp, niezależnie od tego, co ci się przytrafia w
życiu. W każdych okolicznościach jesteś nieskończenie miłowany. - Może twoje doświadczenie ojcostwa nie jest najlepsze, twój ojciec tu
na ziemi był może daleki i nieobecny, lub przeciwnie, dominujący i
zaborczy. Albo zwyczajnie nie był ojcem, jakiego potrzebowałeś. Nie wiem.
Ale mogę ci tylko powiedzieć z pewnością, że możesz rzucić się całkiem
bezpiecznie w ramiona twego boskiego Ojca, tego Boga, który dał ci życie,
i który ci je w każdej chwili daje. On będzie cię mocno wspierał, a
jednocześnie będziesz czuł, że dogłębnie szanuje twoją wolność. - W Jego słowie znajdujemy wiele wyrazów Jego miłości. Jakby szukał
różnych sposobów, aby to ukazać, chcąc dostrzec, czy któreś z tych słów
może dotrzeć do twojego serca. Na przykład czasami ukazuje się, jak owi
kochający rodzice, którzy bawią się ze swoimi dziećmi: „Pociągnąłem ich
ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co
podnosi do swego policzka niemowlę” (Oz 11, 4).
39
Niekiedy jawi się pełen miłości tych matek, które szczerze kochają swoje
dzieci, z miłością wypływającą z głębi serca, która nie może zapomnieć i
porzucić: „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta która
kocha syna swego łona? A nawet gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę
o tobie!” (Iz 49, 15).
Ukazuje się nawet, jak ktoś zakochany, kto tatuuje ukochaną osobę na
dłoni, aby mógł mieć zawsze blisko jej twarz: „Oto wyryłem cię na obu
dłoniach” (Iz 49, 16).
Innym razem podkreśla siłę i stanowczość swej miłości, której nie da się
pokonać: „Bo góry mogą się poruszyć i pagórki się zachwiać, ale miłość
moja nie odstąpi ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju” (Iz 54,
10).
Albo mówi nam, że od zawsze na nas czekał, bo nie pojawiliśmy się na
tym świecie przez przypadek. Zanim zaistnieliśmy, byliśmy w planach
Jego miłości: „Ukochałem cię odwieczną miłością, dlatego też zachowałem
dla ciebie łaskawość” (Jr 31, 3).
Lub sprawia, że zauważamy, iż On wie, jak dostrzec nasze piękno,
którego nikt inny nie może rozpoznać: „Ponieważ drogi jesteś w moich
oczach, nabrałeś wartości i Ja cię miłuję” (Iz 43, 4).
Albo prowadzi nas do odkrycia, że Jego miłość nie jest smutna, lecz jest
czystą radością, która się odnawia, kiedy pozwalamy się Jemu miłować:
„Pan, twój Bóg, jest pośród ciebie, Mocarz, który zbawia, uniesie się
weselem nad tobą, odnowi [cię] swoją miłością, wzniesie okrzyk radości”
(So 3, 17). - Dla Niego jesteś naprawdę cenny, nie jesteś nieznaczący, jesteś dla
Niego ważny, bo jesteś dziełem Jego rąk. Dlatego poświęca ci uwagę i
pamięta o tobie z miłością. Powinieneś zaufać „pamięci Boga. Jego
pamięć nie jest «twardym dyskiem», który rejestruje i zachowuje
wszystkie nasze dane, Jego pamięć jest czułym, współczującym sercem,
które raduje się, gdy trwale usuwa wszelkie ślady naszego zła”63. Nie chce
63 Homilia podczas Mszy św. na zakończenie XXXI Światowego Dnia Młodzieży w
Krakowie (31 lipca 2016): AAS 108 (2016), 923; L’Osservatore Romano, wyd. polskie,
n. 7-8 (384)/2016, s. 29.
40
wyliczać twoich błędów, a w każdym razie pomoże ci nauczyć się czegoś
również z twoich upadków. Ponieważ cię kocha. Postaraj się trwać przez
chwilę w milczeniu, pozwalając się być przez Niego kochanym. Spróbuj
uciszyć wszystkie głosy i krzyki wewnętrzne i pozostań przez chwilę w
Jego objęciach miłości. - Jest to miłość, „która nie przytłacza, miłość, która nie marginalizuje
ani nie ucisza i nie milczy, miłość, która nie upokarza ani nie zniewala.
Jest to miłość Pana, miłość codzienna, dyskretna i respektująca, miłość
wolności i dla wolności, miłość, która leczy i uwzniośla. To miłość Pana,
która wie więcej o powstawaniu niż upadkach, o pojednaniu niż
zakazach, o dawaniu nowej szansy niż potępieniu, o przyszłości niż
przeszłości”64. - Kiedy ciebie o coś prosi lub kiedy zwyczajnie pozwala na te
wyzwania, jakie stawia ci życie, to oczekuje, że uczynisz Mu miejsce, by
pobudził cię do pójścia naprzód, by cię umotywował, by pomógł ci
dojrzewać. Nie ma nic przeciw temu, abyś wyraził Mu swoje wątpliwości.
Martwi Go, jeśli z Nim nie rozmawiasz, jeśli szczerze nie otwierasz się na
dialog z Nim. Biblia opowiada, że Jakub walczył z Bogiem (por. Rdz 32,
25-31), ale to nie oddzieliło go od drogi Pana. W istocie to On sam nas
zachęca: „Przyjdźcie więc, by pospierać się ze Mną” (Iz 1, 18). Jego
miłość jest tak realna, tak prawdziwa, tak konkretna, że oferuje nam
relację pełną szczerego i owocnego dialogu. Zatem szukaj objęcia twego
Ojca niebieskiego w kochającym obliczu Jego odważnych świadków na
ziemi!
CHRYSTUS CIĘ ZBAWIA - Druga prawda jest taka, że Chrystus z miłości oddał samego siebie
aż do końca, aby cię zbawić. Jego rozpostarte ramiona na krzyżu są
najcenniejszym znakiem przyjaciela, który potrafi posunąć się do
ostateczności: „Umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował”
(J 13, 1).
64 Przemówienie podczas ceremonii powitania i otwarcia Światowego Dnia Młodzieży w
Panamie na Campo Santa Maria la Antigua – Cinta Costera (24 stycznia 2019):
L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 2 (410)/2019, s. 19.
41
Święty Paweł stwierdził, że żyje, powierzając się tej miłości, która dała mu
wszystko: „Obecnie życie moje jest życiem wiary w Syna Bożego, który
umiłował mnie i samego siebie wydał za mnie” (Ga 2, 20). - Ten Chrystus, który zbawił nas na krzyżu od naszych grzechów, z tą
samą mocą całkowitego daru z siebie nadal dzisiaj nas zbawia i
odkupuje. Popatrz na Jego krzyż, przylgnij do Niego, daj się zbawić,
ponieważ „Ci, którzy pozwalają, żeby ich zbawił, zostają wyzwoleni od
grzechu, od smutku, od wewnętrznej pustki, od izolacji”65. A jeśli
grzeszysz i odchodzisz, On cię podnosi na nowo mocą swego krzyża.
Nigdy nie zapominaj, że „On przebacza siedemdziesiąt siedem razy. Za
każdym razem bierze nas w swoje ramiona. Nikt nie może nas pozbawić
godności, jaką obdarza nas ta nieskończona i niewzruszona miłość. On
pozwala nam podnieść głowę i zacząć od nowa, z taką czułością, która
nas nigdy nie zawiedzie i zawsze może przywrócić nam radość”66. - „Jesteśmy zbawieni przez Jezusa: bo nas kocha i tej miłości nie
może się sprzeciwić. Możemy Mu robić cokolwiek, ale On nas kocha i
zbawia. Bo tylko to, co jest kochane, może być zbawione. Tylko to, co się
akceptuje, może zostać przemienione. Miłość Pana jest większa niż
wszystkie nasze sprzeczności, wszystkie nasze słabości i wszystkie nasze
małoduszności. Ale właśnie poprzez nasze sprzeczności, słabości i
małoduszności chce On napisać tę historię miłości. Przygarnął syna
marnotrawnego, przygarnął Piotra po jego zaparciu się i zawsze,
nieustannie, przygarnia nas, po naszych upadkach, pomagając nam
podnieść się i stanąć na nogi. Prawdziwym upadkiem – uważajcie –
prawdziwym upadkiem, który może zrujnować nam życie, jest bowiem
pozostanie na ziemi i niepozwolenie sobie pomóc”67. - Jego przebaczenie i zbawienie nie są czymś, co kupiliśmy lub co
musimy nabyć za pomocą naszych uczynków lub wysiłków. On nam
darmo przebacza i nas wyzwala. Jego ofiarowanie się na krzyżu jest
czymś tak wielkim, że nie możemy i nie musimy płacić, musimy je tylko
65 Adhort. apost. Evangelii gaudium (24 listopada 2013), 1: AAS 105 (2013), 1019.
66 Tamże, 3: 1020.
67 Przemówienie podczas czuwania z młodymi w ramach XXXIV Światowego Dnia
Młodzieży w Panamie (26 stycznia 2019): L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 2
(410)/2019, s. 27.
42
przyjąć z ogromną wdzięcznością i radością, że jesteśmy tak kochani,
zanim mogliśmy to sobie wyobrazić: „Bóg sam pierwszy nas umiłował” (1
J 4,19). - Młodzi, kochani przez Pana, ile jesteście warci, jeśli zostaliście
odkupieni cenną krwią Chrystusa! Drodzy młodzi, „jesteście bezcenni,
nie jesteście towarem na licytacji. Proszę was, nie dajcie się kupić, nie
dajcie się zwieść, nie pozwólcie się zniewolić kolonizacjom ideologicznym,
które kładą nam do głowy dziwne idee, a w końcu stajemy się
niewolnikami, uzależnionymi, tymi, którym nie powiodło się w życiu. Nie
macie ceny: musicie to zawsze powtarzać: nie jestem na aukcji, nie mam
ceny. Jestem wolny, jestem wolny! Zakochajcie się w tej wolności, którą
daje wam Jezus”68. - Spójrz na rozpostarte ramiona ukrzyżowanego Chrystusa, pozwól
się zbawiać zawsze na nowo. A kiedy idziesz wyznać swoje grzechy,
mocno wierz w Jego miłosierdzie, które cię uwalnia na zawsze od
wszelkiej winy. Kontempluj Jego krew przelaną z powodu tak wielkiej
miłości i daj się przez nią oczyścić. W ten sposób możesz się nieustannie
odradzać na nowo.
ON ŻYJE! - Jest jednak trzecia prawda, która jest nieodłączna od poprzedniej:
On żyje! Trzeba to często przypominać, ponieważ grozi nam, że będziemy
przyjmowali Jezusa Chrystusa tylko jako dobry przykład z przeszłości,
jako wspomnienie, jako kogoś, kto nas zbawił dwa tysiące lat temu. To by
na nic się nie zdało, zostawiłoby nas takimi samymi, jakimi byliśmy
wcześniej, nie wyzwoliłoby nas. Ten, kto napełnia nas swoją łaską, Ten,
który nas wyzwala, Ten, który nas przemienia, Ten, który nas leczy i
umacnia, to Ktoś, kto żyje. To zmartwychwstały Chrystus, pełen życia
nadprzyrodzonego, przyodziany w nieskończone światło. Dlatego święty
Paweł powiedział: „Jeśli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest
wasza wiara” (1 Kor 15, 17).
68 Spotkanie młodych z Papieżem Franciszkiem i Ojcami Synodalnymi z okazji XV
Zgromadzenia Ogólnego Synodu Biskupów (6 października 2018): L’Osservatore
Romano, 8-9 października 2018, 7.
43 - Jeśli On żyje, to naprawdę może być obecny w twoim życiu, w
każdej chwili, aby napełnić je światłem. Tak więc nigdy nie będzie więcej
samotności ani opuszczenia. Nawet gdyby wszyscy odeszli, On będzie, tak
jak obiecał: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia
świata” (Mt 28, 20). On napełnia wszystko swoją niewidzialną obecnością
i gdziekolwiek pójdziesz, będzie na ciebie czekał. Ponieważ On nie tylko
przyszedł, ale przychodzi i będzie przychodził każdego dnia, aby zaprosić
cię do pójścia w kierunku coraz to nowego horyzontu. - Kontempluj Jezusa szczęśliwego, przepełnionego radością. Raduj się
ze swoim Przyjacielem, który zwyciężył. Zabili świętego, sprawiedliwego,
niewinnego, ale On zwyciężył. Zło nie ma ostatniego słowa. Także w
twoim życiu zło nie będzie miało ostatniego słowa, ponieważ twój
Przyjaciel, który cię kocha, chce w tobie zatriumfować. Wybawca twój
żyje. - Skoro On żyje, to jest to gwarancją, że dobro może znajdować sobie
drogę w naszym życiu i że nasze trudy będą czemuś służyć. Wtedy
możemy zaprzestać narzekań i patrzeć w przyszłość, ponieważ z Nim
można zawsze patrzeć w przyszłość. To jest pewność, jaką mamy. Jezus
jest wiecznie żywy. Trzymając się Go, będziemy żyli i bez szkody
przejdziemy przez wszystkie formy śmierci i przemocy, które czają się po
drodze. - Każde inne rozwiązanie okaże się słabe i tymczasowe. Może przyda
się na jakiś czas, i potem znowu znajdziemy się bezbronni, porzuceni,
narażeni na niepogodę. Natomiast z Nim serce jest zakorzenione w
dogłębnym bezpieczeństwie, które trwa niezależnie od wszystkiego.
Święty Paweł mówi, że chce być zjednoczony z Chrystusem, aby poznać
Go i doświadczyć „mocy Jego zmartwychwstania” (por. Flp 3, 10). Jest to
moc, która objawi się wiele razy również w waszym życiu, ponieważ On
przyszedł, aby dać ci życie „i to życie w obfitości” (por. J 10, 10). - Jeśli potrafisz docenić sercem piękno tej nowiny i pozwolisz, by
spotkał cię Pan; jeśli pozwolisz się kochać i zbawić przez Niego; jeśli
nawiążesz z Nim przyjaźń i zaczniesz rozmawiać z żywym Chrystusem o
konkretnych sprawach twojego życia, to będzie wspaniałe doświadczenie,
będzie to doświadczenie podstawowe, które będzie wspierało twoje życie
chrześcijańskie. Jest to również doświadczenie, które możesz przekazać
innym ludziom młodym. Ponieważ „u początku bycia chrześcijaninem nie
44
ma decyzji etycznej czy jakiejś wielkiej idei, jest natomiast spotkanie z
wydarzeniem, z Osobą, która nadaje życiu nową perspektywę, a tym
samym decydujące ukierunkowanie”69.
DUCH DAJE ŻYCIE - W tych trzech prawdach – Bóg cię kocha, Chrystus jest twoim
zbawicielem, On żyje – pojawia się Bóg Ojciec i pojawia się Jezus. Gdzie
jest Ojciec i Jezus, jest także Duch Święty. To On przygotowuje i otwiera
serca, aby przyjęły tę wieść, to On podtrzymuje przy życiu owo
doświadczenie zbawienia, to On pomoże ci wzrastać w tej radości, jeżeli
pozwolisz mu działać. Duch Święty napełnia serce zmartwychwstałego
Chrystusa, a stamtąd wlewa się w twoje życie jak źródło. A kiedy Go
przyjmiesz, Duch Święty sprawia, że coraz bardziej wchodzisz w serce
Chrystusa, byś był zawsze coraz bardziej napełniony Jego miłością, Jego
światłem i Jego mocą. Przyzywaj każdego dnia Ducha Świętego, aby
nieustannie odnawiał w tobie doświadczenie tej wspaniałej wieści. - Każdego dnia przyzywaj Ducha Świętego, aby nieustannie odnawiał
w tobie doświadczenie wspaniałej wieści. Dlaczego nie? Niczego nie
stracisz, a On może zmienić twoje życie, może je oświecić i nadać mu
lepszy kurs. Nie okalecza cię, nic ci nie zabiera, a wręcz przeciwnie –
pomaga ci znaleźć to, czego potrzebujesz w najlepszy sposób. Czy
potrzebujesz miłości? Nie znajdziesz jej w rozpuście, wykorzystując
innych, posiadając innych lub panując nad nimi. Znajdziesz ją w sposób,
który naprawdę cię uszczęśliwi. Czy szukasz intensywności? Nie
przeżyjesz jej, gromadząc przedmioty, wydając pieniądze, rozpaczliwie
goniąc za sprawami tego świata. Przyjdzie w znacznie piękniejszy i
bardziej zadowalający sposób, jeśli dasz się prowadzić Duchowi
Świętemu. - Szukasz namiętności? Jak mówi ten piękny wiersz: zakochaj się!
(lub pozwól się zakochać), ponieważ „nic nie może być ważniejsze niż
spotkanie Boga, czyli zakochanie się w Nim w sposób absolutny i
ostateczny. To, co kochasz, to, czym żyje twoja wyobraźnia, wpływa na
całe twoje życie. To właśnie decyduje o tym, po co rano wstajesz z łóżka,
69 BENEDYKT XVI, Enc. Deus caritas est (25 grudnia 2005), 1: AAS 98 (2006), 217.
45
jak spędzasz wieczory i weekendy, co czytasz, jakich masz znajomych,
jakie rzeczy łamią ci serce, a jakie napełniają cię radością i
wdzięcznością. Zakochaj się! Trwaj w miłości! Wszystko będzie inne”70. Ta
miłość Boga, która ogarnia namiętnie całe życie, jest możliwa dzięki
Duchowi Świętemu, ponieważ „miłość Boża rozlana jest w sercach
naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany” (Rz 5, 5). - On jest źródłem najlepszej młodości. Bo kto pokłada ufność w Panu,
„podobny jest do drzewa zasadzonego nad wodą, co swe korzenie puszcza
ku strumieniowi; nie obawia się, gdy nadejdzie upał, bo zachowa zielone
liście” (Jr 17, 8). Podczas gdy „chłopcy się męczą i chwieją” (Iz 40, 30), ci,
którzy pokładają ufność w Panu, „odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak
orły; biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą” (Iz 40, 31).
70 PEDRO ARRUPE, Enamórate.
46
ROZDZIAŁ PIĄTY
DROGI MŁODOŚCI - Jak przeżywa się młodość, kiedy dajemy się oświecić i przemienić
przez wspaniałą wieść Ewangelii? Ważne jest postawienie sobie tego
pytania, bo młodość jest nie tyle zasługą, ile darem Boga: „Młodość jest
łaską, to szczęście”71. Jest darem, który możemy bezużytecznie
zmarnować lub przyjąć z wdzięcznością i przeżywać w pełni. - Bóg jest sprawcą młodości i działa w każdym młodym człowieku.
Młodość jest czasem błogosławionym dla młodego człowieka i
błogosławieństwem dla Kościoła i świata. To radość, pieśń nadziei i
szczęścia. Docenianie młodości oznacza postrzeganie tego okresu życia
jako czasu cennego, a nie jako fazy przejściowej, w której ludzie młodzi
czują się pchnięci w dorosłość.
CZAS MARZEŃ I WYBORÓW - W czasach Jezusa wyjście z dzieciństwa było zmianą jak najbardziej
oczekiwaną, która była celebrowana i świętowana. Dlatego Jezus, kiedy
przywrócił życie dziewczynce-dziecku (por. Mk 5, 39), zrobił więcej,
sprawił, że dojrzała i stała się dziewczyną – talitha (por. Mk 5, 41).
Mówiąc: „Talitha kum”, jednocześnie uczynił ją bardziej odpowiedzialną
za swe życie, otwierając jej drzwi młodości. - „Młodość, będąca fazą rozwoju osobowości, charakteryzuje się
marzeniami, które nabierają kształtu, relacjami, które są coraz bardziej
spójne i zrównoważone, próbami i eksperymentami, decyzjami, które
stopniowo budują projekt życia. W tym okresie życia ludzie młodzi są
71 ŚW. PAWEŁ VI, Allocuzione per la beatificazione di Nunzio Sulprizio (1 grudnia 1963):
AAS 56 (1964), 28.
47
powołani, aby zaprojektować sobie przyszłość, nie odcinając korzeni, by
budować niezależność, ale nie w samotności”72. - Miłość Boga i nasz związek z żywym Chrystusem nie przeszkadzają
nam w marzeniu, nie wymagają od nas ograniczania naszych
horyzontów. Wręcz przeciwnie, ta miłość nas motywuje, pobudza,
ukierunkowuje ku życiu lepszemu i piękniejszemu. Słowo „niepokój”
podsumowuje wiele poszukiwań serc ludzi młodych. Jak powiedział
święty Paweł VI, „właśnie w dręczącym was niezadowoleniu […], jest
element światła”73. Niespełniony niepokój wraz z zadziwieniem
nowościami, które pojawiają się na horyzoncie, otwiera drogę do
śmiałości, która ich pobudza, by wziąć swe życie w swoje ręce i stawać
się odpowiedzialnymi za misję. Ten zdrowy niepokój, który budzi się
szczególnie w młodości, pozostaje cechą charakterystyczną każdego
serca, które pozostaje młode, dyspozycyjne, otwarte. Prawdziwy
wewnętrzny spokój współistnieje z tym głębokim niespełnieniem. Święty
Augustyn powiedział: „Stworzyłeś nas bowiem, jako skierowanych ku
Tobie. I niespokojne jest serce nasze, dopóki w Tobie nie spocznie”74. - Jakiś czas temu pewien przyjaciel zapytał mnie, co widzę, gdy myślę
o człowieku młodym. Moja odpowiedź brzmiała: „Widzę chłopca lub
dziewczynę, którzy szukają własnej drogi, którzy nieomal unoszą się nad
ziemią, patrzą na świat i spoglądają na horyzont oczami przepełnionymi
nadzieją, mają plany na przyszłość, ale i złudzenia. Młody człowiek
chodzi na dwóch nogach jak dorosły, ale w odróżnieniu od dorosłych,
którzy stojąc, trzymają nogi koło siebie, on zawsze ma jedną wysuniętą,
gotów ruszyć, wystartować. Zawsze kieruje się do przodu. Mówić o
młodych to mówić o obietnicach, a zatem o radości. Młodzi mają wiele
siły, są zdolni patrzeć z nadzieją. Młody człowiek żyje obietnicą życia, ma
w sobie pewien stopień wytrwałości: ma dość szaleństwa, aby móc się
łudzić, i dość zdolności, by móc się wyleczyć z rozczarowań, jakie mogą
stąd wynikać”75.
72 DK 65.
73 Msza św. z młodymi Australii, Sydney (2 grudnia 1970): AAS 63 (1971), 64.
74 Wyznania, I, 1, tłum. Z. Kubiak, Warszawa 1992, s. 27.
75 Bóg jest młody, Rozmowa z Thomasem Leoncinim, Kraków 2018, s. 16-17.
48 - Niektórzy młodzi być może odrzucają ten etap życia, ponieważ
chcieliby być nadal dziećmi lub chcą „nieokreślonego przedłużenia
okresu młodzieńczego i odkładania decyzji. Lęk przed tym, co ostateczne,
rodzi w ten sposób pewien rodzaj paraliżu decyzyjnego. Jednakże
młodość nie może pozostać czasem w zawieszeniu: to wiek decyzji i
właśnie na tym polega jej urok oraz jej największe zadanie. Ludzie młodzi
podejmują decyzje w sferze zawodowej, społecznej, politycznej, a także
inne, bardziej radykalne, które nadadzą ich życiu decydujący kształt”76.
Podejmują również decyzje dotyczące miłości, wyboru partnera i
możliwości posiadania pierwszych dzieci. Pogłębimy te tematy w
ostatnich rozdziałach, poświęconych powołaniu osobistemu i jego
rozeznaniu. - Ale w marzenia, inspirujące decyzje, zawsze wymierzone jest
„niebezpieczeństwo narzekania, rezygnacji. Zostawiamy je tym, którzy
podążają za «boginią narzekającą» […] Jest to oszustwo: sprawia, że
podążasz niewłaściwą drogą. Kiedy wszystko wydaje się trwać w
bezruchu i stagnacji, kiedy niepokoją nas problemy osobiste, trudności
społeczne nie znajdują właściwych odpowiedzi, nie jest dobrze poddawać
się. Drogą jest Jezus: trzeba, by wszedł do naszej «łodzi» i wraz z Nim
wypłynąć na głębię! On jest Panem! Zmienia perspektywę życia. Wiara w
Jezusa prowadzi do nadziei, która idzie dalej, to pewność oparta nie tylko
na naszych zaletach i zdolnościach, ale także na Słowie Bożym, na
zaproszeniu, które pochodzi od Niego. Nie czyniąc zbytnich ludzkich
obrachunków i nie zawracając sobie głowy sprawdzaniem, czy otaczająca
was rzeczywistość pokrywa się z waszymi pewnikami, wypłyńcie na
głębię, wyjdźcie z własnych ograniczeń”77. - Musimy trwać na drodze marzeń. Dlatego trzeba zwracać uwagę na
pokusę, która często płata nam figle: niepokój. Może stać się wielkim
wrogiem, kiedy wiedzie nas do kapitulacji, gdy odkrywamy, że rezultaty
nie przychodzą natychmiast. Najpiękniejsze marzenia zdobywa się, mając
nadzieję, cierpliwość i determinację, rezygnując z pośpiechu.
Jednocześnie nie wolno się zamykać z powodu niepewności i obawy przed
ryzykiem czy popełnianiem błędów. Musimy się raczej obawiać życia
sparaliżowanego, jak żywe trupy, sprowadzeni do istot, które nie żyją, bo
76 DK 68.
77 Przemówienie do młodzieży w Cagliari (22 września 2013): AAS 105 (2013), 904-905.
49
nie chcą ryzykować, bo nie realizują swoich przedsięwzięć, albo boją się
popełniać błędy. Nawet jeśli się pomylisz, zawsze możesz podnieść głowę i
zacząć od nowa, ponieważ nikt nie ma prawa ukraść ci nadziei. - Młodzi, nie rezygnujcie z tego, co najlepsze w waszej młodości, nie
patrzcie na życie z balkonu. Nie mylcie szczęścia z kanapą i nie
spędzajcie całego życia przed ekranem. Nie stawajcie się też smutnym
widowiskiem porzuconego pojazdu. Nie bądźcie zaparkowanymi autami,
ale raczej pozwólcie, by rozkwitły wasze marzenia i podejmujcie decyzje.
Ryzykujcie, nawet jeśli popełnicie błędy. Nie żyjcie, byle przeżyć z duszą
znieczuloną, i nie patrzcie na świat tak, jakbyście byli turystami. Róbcie
raban! Przepędźcie paraliżujące was lęki, byście się nie stali młodymi
mumiami. Żyjcie! Weźcie się za to, co w życiu najlepsze! Otwórzcie klatki i
wyfruńcie! Proszę was, nie przechodźcie na przedwczesną emeryturę.
CHĘĆ ŻYCIA I EKSPERYMENTOWANIA - To nastawienie na przyszłość, o której marzymy, nie oznacza, że
ludzie młodzi są całkowicie ukierunkowani do przodu, bo jest w nich
jednocześnie silne pragnienie, by przeżywać chwilę obecną, by jak
najpełniej wykorzystać możliwości, jakie oferuje im to życie. Ten świat
jest pełen piękna! Jakże moglibyśmy gardzić darami Boga? - W przeciwieństwie do tego, co myśli wielu ludzi, Pan nie chce
osłabić tego pragnienia życia. Warto przypomnieć, czego nauczał pewien
mędrzec Starego Testamentu: „Dziecko, stosownie do swej zamożności,
troszcz się o siebie […]. Nie pozbawiaj się dnia szczęśliwego” (Syr
14,11.14). Prawdziwy Bóg to ten, który cię kocha, chce byś był
szczęśliwy. Dlatego właśnie w Biblii możemy znaleźć także porady
skierowane do ludzi młodych: „Ciesz się, młodzieńcze, w młodości swojej.
A serce twoje niech się rozwesela za dni młodości twojej. […] Usuń
przygnębienie ze swego serca” (Koh 11, 9-10). Ponieważ to Bóg „nam
wszystkiego obficie udziela do użytkowania” (1 Tm 6, 17). - Jakże może być wdzięczny Bogu ktoś, kto nie potrafi cieszyć się
małymi darami każdego dnia, ktoś, kto nie potrafi zatrzymać się na
rzeczach prostych i przyjemnych, jakie napotyka na każdym kroku?
Ponieważ „Nie ma człowieka gorszego niż ten, który jest sknerą dla siebie
samego” (Syr 14, 6). Nie chodzi o bycie osobą nienasyconą, która ma
50
obsesję na punkcie nieustannych przyjemności. Wręcz przeciwnie,
ponieważ to uniemożliwi ci przeżywanie teraźniejszości. Chodzi o
umiejętność otwarcia oczu i zatrzymanie się, by w pełni i z wdzięcznością
żyć każdym małym darem życia. - To oczywiste, że Słowo Boże zaprasza cię do życia teraźniejszością,
nie tylko po to, aby przygotować jutro: „Nie martwcie się więc o jutro, bo
jutrzejszy dzień sam o siebie martwić się będzie. Dosyć ma dzień [każdy]
swojej biedy” (Mt 6, 34). Nie oznacza to jednak rzucenia się w
nieodpowiedzialną rozpustę, pozostawiającą nas pustymi i zawsze
niezadowolonymi, ale życie w pełni chwilą obecną, wykorzystując energię
na rzeczy dobre, kultywując braterstwo, naśladując Jezusa i doceniając
każdą małą radość życia jako dar Bożej miłości. - W tym kontekście chciałbym przypomnieć, że kardynał François-
Xavier Nguyên Van Thuân, kiedy był więziony w obozie koncentracyjnym,
nie chciał, by jego dni składały się tylko z oczekiwania i żywienia nadziei
na przyszłość. Postanowił: „przeżywać chwilę obecną, napełniając ją
miłością”; a czynił to następująco: „wykorzystam zatem te okazje, które
nadarzają się każdego dnia, żeby dokonywać zwykłych czynów w
niezwykły sposób”78. Gdy zmagasz się, by zrealizować swoje marzenia, żyj
w pełni dniem dzisiejszym, ofiaruj go całkowicie i napełnij każdą chwilę
miłością. Ponieważ to prawda, że ten dzień twojej młodości może być
zawsze ostatnim, a wtedy warto go przeżyć z całym możliwym
pragnieniem i głębią. - Dotyczy to również chwil trudnych, które należy przeżywać głęboko,
aby udało się nauczyć ich przesłania. Jak nauczają biskupi szwajcarscy:
„On jest tam, gdzie myśleliśmy, że nas opuścił i że nie ma już
jakiegokolwiek zbawienia. Jest to paradoks, ale cierpienie, ciemność stały
się dla wielu chrześcijan […] miejscem spotkania z Bogiem”79. Ponadto
pragnienie życia i nowych doświadczeń dotyczy w szczególny sposób
młodych dotkniętych niepełnosprawnością fizyczną, psychiczną i
sensoryczną. Nawet jeśli nie zawsze są oni w stanie przeżywać te same
doświadczenia co ich rówieśnicy, mają zaskakujące, niewyobrażalne
78 Pięć chlebów i dwie ryby. Radosne świadectwo wiary z więziennego cierpienia,
Katowice 2006, s. 18.
79 CONFÉRENCE DES ÉVÊQUES SUISSES, Prendre le temps: pour toi, pour moi, pour
nous, (2 lutego 2018).
51
możliwości, które czasami wyrastają ponad przeciętność. Pan Jezus
napełnia ich innymi darami, które wspólnota powinna docenić, aby mogli
odkryć Jego plan miłości dla każdego z nich.
W PRZYJAŹNI Z CHRYSTUSEM - Nieważne, ile byś żył i doświadczył – nie dotrzesz do głębi młodości,
nie poznasz prawdziwej pełni bycia młodym, jeśli nie spotkasz każdego
dnia wielkiego Przyjaciela, jeśli nie będziesz przeżywał przyjaźni z
Jezusem. - Przyjaźń jest darem życia i darem Boga. Poprzez przyjaciół Pan nas
oczyszcza i sprawia nasze dojrzewanie. Jednocześnie wierni przyjaciele,
którzy są u naszego boku w chwilach trudnych, są odbiciem miłości
Pana, Jego pocieszenia i Jego miłującej obecności. Posiadanie przyjaciół
uczy nas otwierania się, zrozumienia, zatroszczenia się o innych, wyjścia
z naszej wygody i izolacji, dzielenia życia z innymi. Dlatego „za wiernego
przyjaciela nie ma odpłaty” (Syr 6, 15). - Przyjaźń nie jest relacją ulotną lub przejściową, ale trwałą, solidną,
wierną, która dojrzewa wraz z upływem czasu. Jest to relacja uczucia,
która sprawia, że czujemy się zjednoczeni, a jednocześnie jest miłością
hojną, która wiedzie nas do starania się o dobro przyjaciela. Chociaż
przyjaciele mogą się bardzo między sobą różnić, to zawsze są pewne
rzeczy wspólne, które sprawiają, iż czują się blisko, istnieje zażyłość
dzielona ze szczerością i zaufaniem. - Przyjaźń jest tak ważna, że sam Jezus przedstawia się jako
przyjaciel: „Już was nie nazywam sługami, […] ale nazwałem was
przyjaciółmi” (J 15, 15). Ze względu na łaskę, którą nam daje, jesteśmy
tak bardzo wywyższeni, że doprawdy jesteśmy Jego przyjaciółmi. Możemy
Go kochać tą samą miłością, którą On w nas wlewa, rozszerzając Jego
miłość na innych, w nadziei, że oni również znajdą swoje miejsce we
wspólnocie przyjaźni założonej przez Jezusa Chrystusa80. I chociaż był
On w pełni szczęśliwy jako zmartwychwstały, można być wobec Niego
wielkodusznym, pomagając budować Jego królestwo na tym świecie,
będąc Jego narzędziami, aby nieść Jego orędzie i światło dla innych (por.
80 Por. ŚW. TOMASZ Z AKWINU, Summa Theologiae II-II, q. 23, art. 1.
52
J 15, 16). Uczniowie usłyszeli wezwanie Jezusa do przyjaźni z Nim. Było
to zaproszenie, które ich nie zmuszało, ale było delikatną propozycją dla
ich wolności: „Chodźcie, a zobaczycie” – powiedział im, a oni „poszli i
zobaczyli, gdzie mieszka, i tego dnia pozostali u Niego” (J 1, 39). Po tym
spotkaniu, bliskim i nieoczekiwanym, opuścili wszystko i poszli z Nim. - Przyjaźń z Jezusem jest nierozerwalna. Nigdy nie odejdzie, choć
czasami zdaje się milczeć. Kiedy Go potrzebujemy, pozwala się nam
znaleźć (por. Jr 24, 14) i jest po naszej stronie, dokądkolwiek pójdziemy
(por. Joz 1, 9). Ponieważ On nigdy nie łamie przymierza. Prosi, abyśmy
Go nie opuszczali: „Trwajcie we Mnie” (J 15, 4). Ale jeśli się oddalimy: „On
wiary dochowuje, bo nie może się zaprzeć samego siebie” (2 Tm 2, 13). - Z przyjacielem rozmawiamy, dzielimy się najtajniejszymi sprawami.
Także z Jezusem rozmawiamy. Modlitwa to wyzwanie i przygoda. I to jaka
przygoda! Pozwala nam poznać Go coraz to lepiej, wejść w jego głębię i
wzrastać w coraz silniejszej jedności. Modlitwa pozwala nam powiedzieć
Mu wszystko, co dzieje się z nami, i ufnie trwać w Jego ramionach, a
jednocześnie obdarowuje nas cennymi chwilami bliskości i miłości, w
których Jezus wlewa w nas swoje życie. Modląc się, „zaczynamy grę” dla
Niego, robimy mu miejsce, „aby On mógł działać, by mógł wejść i by mógł
zwyciężyć”81. - W ten sposób możliwe jest doświadczenie stałej jedności z Nim,
które przewyższa to wszystko, co możemy przeżyć z innymi osobami:
„teraz zaś już nie ja żyję, lecz żyje we mnie Chrystus” (Ga 2, 20). Nie
pozbawiaj swej młodości tej przyjaźni. Możesz odczuć Jego obecność u
twego boku nie tylko, gdy się modlisz. Poznasz, że w każdej chwili idzie z
tobą. Staraj się to odkryć, a przeżyjesz piękne doświadczenie wiedząc, że
zawsze ci towarzyszy. Tego właśnie doświadczyli uczniowie w Emaus,
kiedy Jezus, podczas drogi, gdy zagubieni szli i rozmawiali ze sobą, stał
się obecny i „szedł z nimi” (Łk 24, 15). Pewien święty powiedział, że
„chrześcijaństwo nie jest zbiorem prawd, w które trzeba uwierzyć;
zbiorem praw, których należy przestrzegać, nie jest zbiorem zakazów. To
81 Przemówienie do wolontariuszy XXXIV Światowego Dnia Młodzieży w Panamie (27
stycznia 2019): L’Osservatore Romano, 28-29 stycznia 2019, 11.
53
byłoby odrażające. Chrześcijaństwo to Osoba, która mnie tak bardzo
umiłowała, że domaga się mojej miłości. Chrześcijaństwo to Chrystus”82. - Jezus może zjednoczyć wszystkich młodych Kościoła w jednym
wspólnym marzeniu: „marzeniu wspaniałym, marzeniu zdolnym do
zaangażowania wszystkich. Marzeniu, dla którego Jezus oddał swoje
życie na krzyżu, a Duch Święty zstąpił i naznaczył je ogniem w dniu
Pięćdziesiątnicy w sercu każdego mężczyzny i kobiety, w sercu każdego
[…] w oczekiwaniu, że znajdzie miejsce, by się rozwijać i wzrastać.
Marzenie to nazywa się Jezus, jest zasiane przez Ojca: Bóg, tak jak On,
jak Ojciec, posłany przez Ojca z ufnością, że będzie wzrastać i żyć w
każdym sercu. Jest to marzenie konkretne, które jest Osobą, które płynie
w naszych żyłach, wstrząsa sercem i sprawia, że tańczy”83.
WZROST I DOJRZEWANIE - Wielu młodych ludzi dba o swoje ciało, starając się rozwijać siłę
fizyczną lub wygląd zewnętrzny. Inni martwią się o rozwijanie swoich
umiejętności i wiedzy, dzięki czemu czują się pewniej. Niektórzy mierzą
wyżej, starają się bardziej angażować i troszczą się o rozwój duchowy.
Święty Jan oświadczył: „napisałem do was, młodzi, że jesteście mocni i że
nauka Boża trwa w was” (1 J 2, 14). Poszukiwanie Pana, strzeżenie Jego
słowa, staranie, by odpowiedzieć na nie swoim życiem, wzrastanie w
cnotach czyni serca młodych silnymi. W tym celu trzeba utrzymywać
więź z Jezusem, dostosować się do Niego, bo nie będziesz wzrastał w
szczęściu i świętości jedynie o własnych siłach i własnych myślach. Tak,
jak się martwisz, żeby nie stracić połączenia z Internetem, upewnij się,
czy aktywne jest twoje połączenie z Panem, a to oznacza nieprzerywanie
dialogu, słuchanie Go, opowiedzenie Mu o swoich sprawach, a kiedy nie
82 ŚW. ÓSCAR ROMERO, Homilia (6 listopada 1977): Su piensamiento, I-II, San Salvador
2000, 312.
83 Por. Przemówienie podczas ceremonii powitania i otwarcia XXXIV Światowego Dnia
Młodzieży w Panamie (24 stycznia 2019), 12: L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n.
2 (410)/2019, s. 18.
54
masz wyraźnych pomysłów, co należy uczynić, zapytaj: „Co Jezus
zrobiłby na moim miejscu?”84. - Mam nadzieję, że potrafisz tak bardzo cenić siebie, traktować na tyle
poważnie, by starać się o swój rozwój duchowy. Oprócz typowego dla
młodości entuzjazmu istnieje także piękno zabiegania o „sprawiedliwość,
wiarę, miłość, pokój” (2 Tm 2, 22). Nie oznacza to utraty spontaniczności,
świeżości, entuzjazmu, czułości. Bycie dorosłym nie oznacza rezygnacji z
najlepszych wartości tego etapu życia. W przeciwnym razie Pan może
pewnego dnia ci wyrzucić: „Pamiętam wierność twej młodości, miłość
twego narzeczeństwa, kiedy chodziłaś za Mną na pustyni, po ziemi, której
nikt nie obsiewa” (Jr 2, 2). - Z drugiej strony także człowiek dorosły musi dojrzewać, nie tracąc
wartości okresu młodzieńczego. Każda faza życia jest bowiem nieustanną
łaską, ma w sobie wartość, która nie powinna przeminąć. Dobrze
przeżyta młodość pozostaje wewnętrznym doświadczeniem, a w życiu
dorosłym zostaje przyswojona, pogłębiona i nadal wydaje swoje owoce. O
ile dla człowieka młodego typowe jest pociągnięcie przez nieskończoność,
która się otwiera i zaczyna85, to zagrożeniem życia dorosłego, z jego
pewnikami i wygodami, jest pomijanie coraz bardziej tej perspektywy i
utracenie tej wartości, typowej dla okresu młodzieńczego. Tymczasem
powinno mieć miejsce coś innego: dojrzewanie, rozwój i zorganizowanie
swego życia, bez utraty tego pociągnięcia, tej szerokiej otwartości, tej
fascynacji ową rzeczywistością, która jest zawsze czymś więcej. W każdej
chwili życia możemy odnowić i rozwijać młodość. Kiedy rozpoczynałem
moją posługę jako papież, Pan poszerzył moje horyzonty i dał mi
odnowioną młodość. To samo może się stać z wieloletnim małżeństwem
lub z mnichem żyjącym w swym klasztorze. Są pewne sprawy, które
trzeba „ustatkować” z biegiem lat, ale to dojrzewanie może współistnieć z
ogniem, który się odnawia, z sercem zawsze młodym. - Rozwój oznacza zachowanie i pielęgnowanie rzeczy najcenniejszych,
jakimi obdarowuje cię młodość, ale jednocześnie oznacza otwartość i
oczyszczanie tego, co nie jest dobre oraz przyjmowanie nowych darów od
84 Por. Spotkanie z młodymi w Sanktuarium Narodowym Maipú, Santiago de Chile (17
stycznia 2018): L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 2 (400)/2018, s. 17.
85 Por. ROMANO GUARDINI, Le età della vita, w: Opera omnia IV, 1, Morcelliana,
Brescia, 2015, 209.
55
Boga, który cię wzywa do rozwijania tego, co wartościowe. Czasami
kompleksy niższości mogą doprowadzić do tego, że nie chcesz dostrzec
swoich słabości i niedociągnięć, i w ten sposób możesz zamknąć się na
rozwój i dojrzewanie. Raczej daj się miłować Bogu, który cię kocha takim,
jakim jesteś, ceni cię i szanuje, ale daje ci także zawsze więcej: więcej
przyjaźni z Nim, więcej żarliwości na modlitwie, większe pragnienie Jego
słowa, większe pragnienie przyjmowania Chrystusa w Eucharystii,
większą chęć życia Jego Ewangelią, więcej siły wewnętrznej, więcej
pokoju i duchowej radości. - Przypominam ci jednak także, iż nie będziesz świętym i spełnionym,
kopiując innych. Nawet naśladowanie świętych nie oznacza kopiowania
ich sposobu bycia i przeżywania świętości: „Istnieją świadectwa
przydatne, by nas pobudzić i motywować, ale nie dzięki temu, że
próbujemy je kopiować, gdyż to mogłoby nas jeszcze oddalić od
wyjątkowej i specyficznej drogi, jaką przygotował dla nas Pan”86. Musisz
odkryć, kim jesteś, i rozwinąć swój własny sposób bycia świętym,
niezależnie od tego, co mówią i myślą inni. Stawać się świętym to stawać
się pełniej sobą, być tym, co Bóg zechciał wymarzyć i stworzyć, a nie
kserokopią. Twoje życie powinno być proroczym bodźcem, który byłby
natchnieniem dla innych, pozostawiającym ślad w tym świecie, ten
wyjątkowy znak, który tylko ty możesz zostawić. Natomiast, jeśli będziesz
kopiował, pozbawisz tej ziemi, a także nieba, tego, czego nikt oprócz
ciebie nie może zaofiarować. Pamiętam, że święty Jan od Krzyża, w swojej
Pieśni duchowej pisał, iż każdy powinien skorzystać z jego rad
duchowych „według pragnienia i stanu swej duszy”87, ponieważ sam Bóg
chciał okazać swoją łaskę „jednym w ten sposób, drugim w inny”88.
DROGI BRATERSTWA - Twój rozwój duchowy wyraża się przede wszystkim przez wzrastanie
w miłości braterskiej, wielkodusznej, miłosiernej. Święty Paweł wyraził to
następującymi słowami: „Pan niech […] spotęguje miłość waszą
86 Adhort. apost. Gaudete et exsultate (19 marca 2018), 11.
87 Pieśń duchowa, Prolog 2, Poznań 2000, s. 25.
88 Tamże, 14-15, 2, s. 125.
56
nawzajem do siebie i do wszystkich” (1 Tes 3, 12). Obyś mógł żyć coraz
bardziej w tej „ekstazie”, która polega na wyjściu z własnych ograniczeń,
aby szukać dobra innych, aż po oddanie swego życia. - Jeśli spotkanie z Bogiem nazywa się „ekstazą”, to dlatego, że
wydobywa nas z naszych ograniczeń i uwzniośla, urzeka miłością i
pięknem Boga. Ale możemy też być wyrwani ze swego świata, by
rozpoznać piękno ukryte w każdym człowieku, jego godność, jego
wspaniałość jako obrazu Boga i dziecka Bożego. Duch Święty chce nas
pobudzić do wyjścia z naszego świata, wzięcia w ramiona innych z
miłością i starania się o ich dobro. Z tego względu zawsze lepiej
przeżywać wiarę razem i wyrażać naszą miłość w życiu wspólnotowym,
dzieląc z innymi młodymi nasze uczucia, czas, wiarę i nasze niepokoje.
Kościół oferuje wiele różnych przestrzeni, by przeżywać wiarę we
wspólnocie, ponieważ razem wszystko jest łatwiejsze. - Doznane rany mogą cię przywieść do pokusy izolacji, zamknięcia się
w sobie, nagromadzenia urazów, ale nigdy nie rezygnuj ze słuchania
Bożego wezwania do przebaczenia. Jak słusznie uczyli biskupi Rwandy:
„Pojednanie z drugim wymaga najpierw odkrycia w nim wspaniałości
obrazu Boga. […] W tej perspektywie zasadnicze znaczenie ma
odróżnienie grzesznika od jego grzechu i jego przewinienia, aby osiągnąć
prawdziwe pojednanie. Oznacza to, że nienawidzisz zła, które wyrządza ci
drugi, ale nadal go kochasz, ponieważ uznajesz jego słabość i widzisz w
nim obraz Boga”89. - Niekiedy cała energia, marzenia i entuzjazm młodości są osłabione
przez pokusę zamknięcia się w naszych problemach, zranionych
uczuciach, narzekaniach i wygodach. Nie pozwól, aby ci się to
przydarzyło, bo staniesz się przedwcześnie wewnętrznie stary. Każdy wiek
ma swoje piękno, a młodości nie może zabraknąć utopii wspólnotowej,
zdolności wspólnego marzenia, wielkich perspektyw, na które
spoglądamy razem. - Bóg kocha radość ludzi młodych i zachęca ich przede wszystkim do
tej radości życia, jaką przeżywa się we wspólnocie braterskiej, do tej
89 CONFERENCE EPISCOPAL DU RWANDA, Lettre des eveques catholiques aux fideles
pendant l’année speciale de la reconciliation au Rwanda, Kigali (18 stycznia 2018),
17.
57
doskonalszej rozkoszy osób potrafiących dzielić się z innymi, bo „Więcej
szczęścia jest w dawaniu aniżeli w braniu” (Dz 20, 35) i „radosnego dawcę
miłuje Bóg” (2 Kor 9, 7). Miłość braterska pomnaża naszą zdolność do
radości, ponieważ sprawia, że jesteśmy zdolni cieszyć się z dobra innych:
„Weselcie się z tymi, którzy się weselą” (Rz 12, 15). Niech spontaniczność
i rozmach twej młodości przekształcają się coraz bardziej w
spontaniczność miłości braterskiej, w świeżość, która sprawia, że zawsze
reagujemy przebaczeniem, z wielkodusznością, pragnąc budować
wspólnotę. Afrykańskie przysłowie mówi: „Jeśli chcesz chodzić szybko,
idź sam. Jeśli chcesz zajść daleko, chodź z innymi”. Nie pozwólmy, by
skradziono nam braterstwo.
MŁODZI ZAANGAŻOWANI - To prawda, że niekiedy w świecie tak pełnym przemocy i egoizmu
ludzie młodzi mogą być narażeni na ryzyko zamknięcia się w małych
grupach, pozbawiając się w ten sposób wyzwań życia w społeczeństwie, w
szerokim świecie, stawiającym wyzwania i wiele potrzeb. Czują, że
przeżywają braterską miłość, ale być może ich grupa stała się jedynie
przedłużeniem ich własnego „ja”. Pogłębia się to, gdy powołanie świeckich
jest pojmowane jedynie jako posługa w obrębie Kościoła (lektorzy, akolici,
katecheci…), zapominając, że powołaniem świeckich jest przede
wszystkim miłość społeczna i miłość polityczna: jest to konkretne
zaangażowanie, wychodzące z wiary, na rzecz budowy nowego
społeczeństwa, by żyć pośród świata i społeczeństwa, aby ewangelizować
jego różne instancje, by wzrastały pokój, współistnienie, sprawiedliwość,
prawa człowieka, miłosierdzie, a tym samym poszerzało się królestwo
Boże na świecie. - Proponuję młodym, aby wychodzili poza grupy przyjaciół i budowali
„przyjaźń społeczną, poszukiwali dobra wspólnego. Wrogość społeczna
niszczy. Rodzina ulega zniszczeniu przez wrogość. Kraj jest niszczony
przez wrogość. Świat jest niszczony przez wrogość. Zaś największą
wrogością jest wojna. W dzisiejszych czasach widzimy, że świat jest
niszczony przez wojnę. Bo nie potrafią usiąść i porozmawiać. […] Bądźcie
zdolni do tworzenia przyjaźni społecznej”90. Nie jest to łatwe, zawsze
90 Pozdrowienie młodych w Ośrodku Kulturalnym im. Ks. Félixa Vareli, Hawana (20
września 2015): L’Osservatore Romano, 21-22 września 2015, 6.
58
trzeba z czegoś zrezygnować, trzeba negocjować, ale jeśli to czynimy,
myśląc o dobru wszystkich, to możemy urzeczywistnić wspaniałe
doświadczenie odłożenia różnic na bok, aby razem walczyć w tym samym
celu. Jeśli uda nam się znaleźć wspólną płaszczyznę pośród wielu
rozbieżności, to w tym żmudnym, a niekiedy męczącym trudzie tworzenia
mostów, budowania pokoju, który byłby korzystny dla wszystkich,
zawarty jest cud kultury spotkania. A ludzie młodzi mogą mieć odwagę,
by przeżywać go z pasją. - Synod potwierdził, że „szczególną cechą dzisiejszej młodzieży jest
zaangażowanie społeczne, chociaż przybiera ono inne formy niż w
pokoleniach poprzednich. Obok niektórych osób obojętnych religijnie,
wielu innych gotowych jest zaangażować się w inicjatywy wolontariatu,
aktywną postawę obywatelską i solidarność społeczną. Trzeba im
towarzyszyć i wspierać, aby ujawniły się talenty, umiejętności i
kreatywność młodych, oraz zachęcać ich do brania odpowiedzialności.
Zaangażowanie społeczne i bezpośredni kontakt z ubogimi pozostają
fundamentalną okazją do odkrywania lub pogłębiania wiary i
rozeznawania swojego powołania. […] Dostrzeżono również gotowość
zaangażowania politycznego na rzecz budowy dobra wspólnego”91. - Dzisiaj, dzięki Bogu, grupy młodzieżowe w parafiach, szkołach,
ruchy i grupy studenckie zazwyczaj udają się, by towarzyszyć osobom
starszym i chorym, lub żeby odwiedzić slumsy, czy też wspólnie idą
pomagać ubogim podczas tak zwanych „nocy miłosierdzia”. Często
dostrzegają, że w tych działaniach więcej otrzymują, niż dają, bo wiele się
uczą i dojrzewają, kiedy odważą się nawiązać kontakt z cierpieniem
innych. Ponadto w ubogich jest ukryta mądrość, a oni, za pomocą
prostych słów, mogą nam pomóc w odkrywaniu wartości, których nie
widzimy. - Inni młodzi ludzie uczestniczą w programach społecznych, mających
na celu budowę domów dla bezdomnych, rekultywacji obszarów
zanieczyszczonych lub zbiórce pomocy dla najbardziej potrzebujących.
Dobrze byłoby, gdyby ta energia społeczna była wykorzystywana nie tylko
do działań sporadycznych, ale w sposób stały, z jasnymi celami i dobrą
organizacją, która pomogłaby w przeprowadzaniu działalności w sposób
ciągły i bardziej skuteczny. Studenci mogą się zorganizować
91 DK 46.
59
interdyscyplinarnie, aby wykorzystać swoją wiedzę do rozwiązywania
problemów społecznych, a w wypełnianiu tego zadania mogą ściśle
współpracować z młodymi ludźmi z innych Kościołów lub innych religii. - Podobnie jak miało to miejsce w cudzie Jezusa, chleby i ryby
młodych mogą się rozmnażać (por. J 6, 4-13). Tak jak w przypowieści,
małe ziarna młodych stają się drzewem i plonem (por. Mt 13, 23.31-32).
Wszystko to pochodzi z żywego źródła Eucharystii, w której przeistoczony
jest nasz chleb i wino, by dać nam życie wieczne. Młodym ludziom
powierzone jest ogromne i trudne zadanie. Z wiarą w
Zmartwychwstałego, mogą się z nim zmierzyć z kreatywnością i nadzieją,
zawsze stając w postawie służby, podobnie jak słudzy podczas wesela w
Kanie, zdumieni współpracownicy pierwszego znaku Jezusa, którzy
posłuchali polecenia Jego Matki: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam
powie” (J 2, 5). Miłosierdzie, kreatywność i nadzieja sprawiają, że życie
wzrasta. - Chcę was zachęcić do podjęcia tego zaangażowania, ponieważ wiem,
że „twoje serce, młode serce pragnie budować lepszy świat. Śledzę
wiadomości ze świata i widzę, że bardzo wielu młodych w wielu częściach
świata wyszło na ulice, żeby wyrazić pragnienie cywilizacji bardziej
sprawiedliwej i braterskiej. Młodzi na ulicach. Są to młodzi, którzy chcą
być twórcami przemian! Proszę was, nie pozwólcie, aby inni byli twórcami
przemian! Wy jesteście tymi, którzy mają przyszłość! Przez was przyszłość
wkracza w świat. Proszę was, abyście byli twórcami tych przemian. Nie
przestawajcie pokonywać apatii, ofiarując chrześcijańską odpowiedź na
niepokoje społeczne i polityczne, jakie pojawiają się w różnych częściach
świata. Proszę was, abyście byli budowniczymi świata, byście podjęli
pracę na rzecz lepszego świata. Droga młodzieży, proszę was: nie patrzcie
na życie «z balkonu», zaangażujcie się w nie – Jezus nie stał na balkonie,
zanurzył się w życiu – nie patrzcie na życie «z balkonu», zanurzcie się w
nim, jak to uczynił Jezus”92. Ale przede wszystkim, w ten czy inny
sposób, walczcie o dobro wspólne, bądźcie sługami ubogich, bądźcie
czynnymi uczestnikami rewolucji miłości i służby, zdolnymi do
przeciwstawienia się patologiom konsumpcyjnego i płytkiego
indywidualizmu.
92 Przemówienie podczas czuwania w ramach XXVIII Światowego Dnia Młodzieży, Rio de
Janeiro (27 lipca 2013), AAS 105 (2013), 663; L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n.
8-9 (355)/2013, s. 16.
60
ODWAŻNI MISJONARZE - Ludzie młodzi, będąc zakochani w Chrystusie, są wezwani do
świadczenia Ewangelii wszędzie poprzez swoje życie. Święty Albert
Hurtado powiedział, że „bycie apostołami nie oznacza noszenia odznaki w
butonierce kurtki. Nie oznacza mówienia o prawdzie, lecz życie nią,
zatroszczenie się o nią, przemienienie się w Chrystusa. Bycie apostołem
nie polega na noszeniu pochodni w ręku, posiadaniu światła, ale na
byciu światłem […]. Ewangelia […] jest nie tyle wykładem, ile przykładem.
Orędziem przekształconym w konkretne życie”93. - Wartość świadectwa nie oznacza, że trzeba uciszyć słowo. Dlaczego
nie mówić o Jezusie, dlaczego nie opowiadać innym, że daje nam siłę do
życia, że dobrze jest z Nim rozmawiać, że dobrze jest rozważać Jego
słowa? Młodzi, nie pozwólcie, aby świat wciągnął was w dzielenie się tylko
rzeczami złymi lub płytkimi. Bądźcie zdolni, by iść pod prąd, i umiejcie
dzielić się Jezusem, przekazywać wiarę, którą On wam dał. Życzę wam,
abyście poczuli w sercu ten sam nieodparty impuls, który pobudzał
świętego Pawła, kiedy mówił: „Biada mi […], gdybym nie głosił Ewangelii”
(1 Kor 9, 16). - „Dokąd nas posyła Jezus? Nie ma granic, nie ma ograniczeń: posyła
nas do wszystkich. Ewangelia jest dla wszystkich, a nie dla niektórych.
Nie jest tylko dla tych, którzy wydają się nam bliżsi, bardziej otwarci,
bardziej przyjaźni. Jest dla wszystkich. Nie bójcie się iść i nieść
Chrystusa w każde środowisko, aż na peryferie egzystencjalne, także do
tych, którzy wydają się najbardziej oddaleni, najbardziej obojętni. Pan
poszukuje wszystkich, pragnie, aby wszyscy poczuli ciepło Jego
miłosierdzia i Jego miłości”94. I zaprasza nas, abyśmy, nie lękając się,
poszli z misyjnym przepowiadaniem wszędzie tam, gdzie jesteśmy i z kim
jesteśmy: w gronie sąsiadów, na studiach, uprawiając sport, wychodząc z
przyjaciółmi, w ramach wolontariatu lub w środowisku pracy, bo zawsze
93 Ustedes son la luz del mundo, Discurso en el Cerro San Cristóbal, Chile, 1940, en:
https://www.padrealbertohurtado.cl/escritos-2/).
94 Homilia podczas Mszy św. na zakończenie XXVIII Światowego Dnia Młodzieży, Rio de
Janeiro (27 lipca 2013), AAS 105 (2013), 665; L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n.
8-9 (355)/2013, s. 17.
61
dobre i wskazane jest dzielenie z innymi radości Ewangelii. W ten właśnie
sposób Pan staje się bliskim wobec wszystkich. I chce, abyście wy,
młodzi, byli Jego narzędziami, by promieniować światłem i nadzieją, bo
chce liczyć na waszą odwagę, świeżość, na wasz entuzjazm. - Nie można oczekiwać, że misja będzie łatwa i wygodna. Niektórzy
młodzi ludzie oddali życie, byleby nie wstrzymać swojego impulsu
misyjnego. Biskupi z Korei wyrazili się w następujący sposób: „Ufamy, że
możemy być ziarnami pszenicy i narzędziami dla zbawienia ludzkości,
idąc za przykładem męczenników. Chociaż nasza wiara jest tak mała jak
ziarnko gorczycy, Bóg da jej wzrost i użyje jako narzędzia dla swego
dzieła zbawienia”95. Przyjaciele, nie czekajcie do jutra, aby
współpracować w przemienianiu świata swoją energią, śmiałością i
kreatywnością. Wasze życie nie jest „w międzyczasie”. Jesteście teraz
Boga, który chce, byście wydawali owoce96. Albowiem „dając –
otrzymujemy”97, a najlepszym sposobem na przygotowanie dobrej
przyszłości jest dobre przeżywanie teraźniejszości z poświęceniem i
wspaniałomyślnością.
95 CATHOLIC BISHOPS’ CONFERENCE OF KOREA, Pastoral Letter on the Occasion of the 150th Anniversary
of the Martyrdom during the Byeong-in Persecution (30 marca 2016).
96 Por. Homilia podczas Mszy św. na zakończenie XXXIV Światowego Dnia Młodzieży w
Panamie (27 stycznia 2019): L’Osservatore Romano, n. 2 (410)/2019, s. 32.
97 Modlitwa „Panie, uczyń mnie narzędziem Twojego pokoju” przypisywana św.
Franciszkowi z Asyżu.
62
ROZDZIAŁ SZÓSTY
MŁODZI ZAKORZENIENI - Czasami widziałem młode, piękne drzewa, wznoszące swe gałęzie ku
niebu, stale dążąc wyżej, i zdawały się być pieśnią nadziei. Później, po
burzy opadły bez życia. Nie miały bowiem silnych korzeni, rozpościerały
swe gałęzie, nie zapuszczając w glebie głębokich korzeni, i tak uległy
atakom przyrody. Dlatego bardzo mnie boli, że niektórzy proponują
młodym ludziom budowanie przyszłości bez korzeni, jakby świat zaczął
się w tej chwili. Ponieważ „nie jest możliwe, aby człowiek się rozwinął,
jeśli nie ma silnych korzeni, które pomagają stać mocno na nogach i
trzymać się ziemi. Łatwo jest «latać», gdy nie ma nic, czego można by się
uchwycić, gdzie się zakotwiczyć”98.
NIECH CIĘ NIE ODERWĄ OD ZIEMI - Nie jest to kwestia drugorzędna i sądzę, że należy poświęcić jej
krótki rozdział. Jej zrozumienie pozwala nam odróżnić radość młodości
od jej fałszywego kultu, którego niektórzy używają do uwodzenia ludzi
młodych i wykorzystywania ich do swoich celów. - Pomyślcie o tym: jeśli jakaś osoba składa wam propozycję i mówi,
byście pomijali historię, czy nie doceniali doświadczenia osób starszych,
pogardzali wszystkim, co minione, a patrzyli jedynie w przyszłość, którą
ona wam oferuje, czyż nie jest to łatwy sposób pozyskania was dla jej
propozycji, abyście robili tylko to, co ona wam mówi? Ta osoba
potrzebuje, byście byli puści, wykorzenieni, nieufni wobec wszystkiego,
abyście ufali jedynie jej obietnicom i podporządkowali się jej planom. Tak
działają ideologie różnych kolorów, które niszczą (lub dekonstruują)
98 Przemówienie podczas czuwania z młodymi XXXIV Światowego Dnia Młodzieży w
Panamie (26 stycznia 2019): L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 2 (408)/2019, s.
28.
63
wszystko, co inne, i w ten sposób mogą panować bez oporów. Potrzebują
do tego ludzi młodych, którzy gardzą historią, odrzucają bogactwo
duchowe i ludzkie, przekazywane przez pokolenia, którzy pomijają
wszystko, co ich poprzedziło. - Jednocześnie manipulatorzy używają innego atutu: adorowania
młodości, tak jakby wszystko, co nie jest młode, stawało się obrzydliwe i
przestarzałe. Symbolem tego nowego kultu staje się młode ciało, a
następnie wszystko, co ma związek z tym ciałem, jest ubóstwione i
pożądane bez ograniczeń, zaś to, co nie jest młode, traktowane jest z
pogardą. Ale ta broń w pierwszej kolejności doprowadza do poniżania
ludzi młodych, ogołacając ich z prawdziwych wartości, wykorzystując ich
dla zyskania korzyści osobistych, ekonomicznych lub politycznych. - Drodzy młodzi, nie pozwalajcie, żeby wykorzystywano waszą
młodość do promowania płytkiego życia, które myli piękno z pozorami.
Natomiast umiejcie dostrzec, że istnieje piękno w człowieku pracującym,
który wraca do domu brudny i w nieładzie, ale z radością, że zapracował
na chleb dla swoich dzieci. Istnieje niezwykłe piękno w jedności rodziny
zgromadzonej przy stole i przy chlebie hojnie dzielonym, nawet jeśli ten
stół jest bardzo ubogi. Istnieje piękno w rozczochranej i już niemłodej
żonie, która stale ponad siły i zdrowie troszczy się o chorego męża.
Istnieje piękno w wierności małżonków, którzy, chociaż dawno już minął
miodowy miesiąc, kochają się nawzajem w jesieni życia, w tych
staruszkach, którzy idą, trzymając się za rękę. Niezależnie od wszelkich
aspektów zewnętrznych czy aktualnych mód istnieje piękno w każdym
mężczyźnie i kobiecie, którzy z miłością żyją swoim powołaniem
osobistym, bezinteresownie służąc wspólnocie, swej ojczyźnie,
wielkodusznie pracując na rzecz szczęścia rodziny, angażując się w
żmudne, anonimowe i bezinteresowne dzieło przywracania przyjaźni
społecznej. Odkrywać, ukazywać i podkreślać to piękno, które
przypomina Chrystusa na krzyżu, znaczy kłaść fundamenty prawdziwej
solidarności społecznej i kultury spotkania. - Wraz ze strategiami fałszywego kultu młodości i wyglądu, jest dziś
krzewiona duchowość bez Boga, uczuciowość bez wspólnoty i bez
zaangażowania na rzecz osób cierpiących, lęk przed ubogimi
postrzeganymi jako istoty niebezpieczne, a także seria ofert
domagających się, byście uwierzyli w rajską przyszłość, która zawsze
będzie odkładana na później. Nie chcę wam tego proponować i z całą
64
miłością pragnę was przestrzec, abyście nie pozwolili opanować się przez
tę ideologię, która nie uczyni was młodszymi, ale zamieni was w
niewolników. Proponuję wam inną drogę, opartą na wolności,
entuzjazmie, kreatywności, nowych horyzontach, ale jednocześnie
kultywując te korzenie, które zasilają i podtrzymują. - W tym względzie pragnę zauważyć, że „wielu ojców synodalnych
pochodzących spoza kultury zachodniej wskazuje, że w ich krajach
globalizacja wiąże się z autentycznymi formami kolonizacji kulturowej,
które wykorzeniają młodych z przynależności kulturowych i religijnych, z
których pochodzą. Konieczne jest zaangażowanie Kościoła, aby
towarzyszył im w tych zmianach, tak by nie zatracili najcenniejszych
cech swojej tożsamości”99. - Obserwujemy dziś tendencję do „homogenizacji” młodzieży, do
niwelowania różnic właściwych dla miejsca ich pochodzenia i do
zamieniana w istoty z seryjnej produkcji, którymi można manipulować.
Powoduje to zniszczenie kulturowe, które jest tak samo groźne, jak
zanikanie gatunków zwierząt i roślin100. Dlatego w przesłaniu na
spotkanie rdzennej młodzieży zgromadzonej w Panamie zachęcałem ją,
aby „podjęła korzenie, gdyż z korzeni pochodzi siła, która sprawi ich
wzrost, rozkwit i owocowanie”101.
TWOJE RELACJE Z OSOBAMI STARSZYMI - Na Synodzie stwierdzono, że „młodzi ludzie są ukierunkowani na
przyszłość, podchodząc do życia z energią i dynamizmem. Ale […]
czasami mają skłonność, by nie za bardzo przywiązywać wagę do pamięci
o przeszłości, z której pochodzą, a zwłaszcza o wielu darach
przekazywanych im przez ich rodziców, dziadków i dziedzictwo kulturowe
społeczeństwa, w którym żyją. Pomaganie ludziom młodym w odkrywaniu
żywego bogactwa przeszłości, upamiętniając je i posługując się nim dla
99 DK 14.
100 Por. Enc. Laudato si’ (24 maja 2015), 145: AAS 107 (2015), 906.
101 Wideoprzesłanie na Światowe Spotkanie Młodzieży Ludów Rdzennych w Panamie
(17-21 stycznia 2019): L’Osservatore Romano, 19 stycznia 2019, 8.
65
swoich wyborów i możliwości, jest prawdziwym aktem miłości wobec nich
w celu ich rozwoju i wyborów, do podjęcia których są powołani”102. - Słowo Boże zaleca, by nie tracić kontaktu z osobami starszymi, by
podjąć ich doświadczenia: „Stań na zgromadzeniu starszych: a [jeśli] kto
jest mądry, przyłącz się do niego! […] Jeżeli ujrzysz kogoś mądrego, już
od wczesnego rana idź do niego, a stopa twoja niech ściera progi drzwi
jego!” (Syr 6, 34.36). W każdym razie długie lata, jakie przeżyli, i to
wszystko, co im się w życiu przydarzyło, powinno prowadzić nas do
patrzenia na nich z szacunkiem: „Przed siwizną wstaniesz” (Kpł 19, 32).
Ponieważ „rozmach jest chlubą człowieka, ozdobą starców włos siwy” (Prz
20, 29). - Biblia nas wzywa: „Słuchaj ojca, który cię zrodził, i nie gardź swą
matką, bo jest staruszką” (Prz 23, 22). Przykazanie czczenia ojca i matki
„jest to pierwsze przykazanie z obietnicą” (Ef 6, 2; por. Wj 20, 12; Pwt 5,
16; Kpł 19, 3), a obietnica brzmi: „aby ci było dobrze i abyś długo żył na
ziemi” (Ef 6, 3). - Nie znaczy to, że musisz się zgodzić ze wszystkim, co mówią, czy też
zaaprobować wszystkie ich działania. Człowiek młody zawsze powinien
mieć ducha krytycznego. Święty Bazyli Wielki, odnosząc się do
starożytnych autorów greckich, zalecał młodym, aby ich szanowali, ale
przyjmowali tylko dobro, którego mogą ich nauczyć103. Chodzi tylko o
bycie otwartym i podjęcie mądrości, która jest przekazywana z pokolenia
na pokolenie, a która może współistnieć z jakimiś ludzkimi biedami i nie
powinna zaniknąć w obliczu nowości konsumpcji i rynku. - Światu nigdy nie służyło, ani nie będzie służyło, zerwanie więzi
między pokoleniami. Jest to łabędzi śpiew przyszłości bez korzeni, bez
zakorzenienia. Jest to kłamstwo, które chciałoby, byś uwierzył, że tylko
to, co nowe, jest dobre i piękne. Istnienie relacji międzypokoleniowych
sprawia, że we wspólnotach możliwa jest pamięć zbiorowa, ponieważ
każde pokolenie podejmuje nauki swoich poprzedników, pozostawiając w
ten sposób dziedzictwo swoim następcom. Stanowi to punkty odniesienia
dla solidnego scementowania nowego społeczeństwa. Jak to się mówi:
102 DK 35.
103 Por. List do młodych, I, 2: PG 31, 566.
66
„Gdyby młody wiedział, a stary mógł, nie byłoby nic takiego, czego nie
dałoby się zrobić”.
MARZENIA I WIZJE - W proroctwie Joela znajdujemy zapowiedź, która pozwala nam to
zrozumieć w bardzo piękny sposób. Mówi ona: „wyleję potem Ducha
mego na wszelkie ciało, synowie wasi i córki wasze prorokować będą,
starcy wasi będą mieć sny, a młodzieńcy wasi będą mieć widzenia” (Jl 3,
1; por. Dz 2, 17). Jeśli młodzi i starzy otworzą się na Ducha Świętego, to
razem wytwarzają wspaniałe połączenie. Osoby starsze marzą, a ludzie
młodzi mają wizje. W jaki sposób obie te rzeczy wzajemnie się dopełniają? - Starsi mają marzenia utkane ze wspomnień, obrazów wielu rzeczy
przeżytych, naznaczonych doświadczeniem i latami. Jeśli ludzie młodzi
zakorzeniają się w marzeniach starszych, to udaje się im zobaczyć
przyszłość, mogą mieć wizje, które otwierają im horyzont i ukazują nowe
drogi. Ale jeśli starsi nie marzą, to młodzi nie mogą już wyraźnie widzieć
horyzontu. - Miło jest odnaleźć między tym, co zachowali nasi rodzice, pewne
wspomnienia pozwalające nam sobie wyobrazić, o czym marzyli dla nas
dziadkowie i babcie. Każdy człowiek, jeszcze przed urodzeniem, otrzymał
od swych dziadków jako dar błogosławieństwo marzenia pełnego miłości i
nadziei, że będzie miał lepsze życie. A jeśli nie otrzymał go od żadnego z
dziadków, to na pewno wymarzył go któryś z pradziadków i cieszył się z
jego powodu, podziwiając w kołysce swoje dzieci, a następnie wnuki.
Pierwotne marzenie, marzenie stwórcze Boga Ojca poprzedza i towarzyszy
życiu wszystkich Jego dzieci. Upamiętnianie tego błogosławieństwa, które
rozciąga się z pokolenia na pokolenie, jest cennym dziedzictwem, które
musimy umieć utrzymać, aby móc je z kolei przekazać następnym
pokoleniom. - Z tego względu dobrze jest pozwolić, by osoby starsze toczyły długie
opowieści, które czasami wydają się mitologiczne, fantazyjne – są to
marzenia ludzi starszych – ale bardzo często pełne są bogatych
doświadczeń, wymownych symboli, ukrytych przesłań. Te opowiadania
wymagają czasu, a także abyśmy bezinteresownie byli gotowi je cierpliwie
wysłuchać i interpretować, ponieważ nie mieszczą się w wiadomościach
67
sieci społecznościowych. Musimy przyjąć, że cała mądrość, której
potrzebujemy do życia, nie może być zamknięta w ograniczeniach
narzuconych przez obecne środki przekazu. - W książce Dzielenie się mądrością czasu104 wyraziłem pewne
życzenia w formie postulatów. „O co proszę ludzi starszych, do których i
sam się zaliczam? Wzywam was, abyśmy byli strażnikami pamięci. My,
dziadkowie i babcie, musimy stworzyć chór. Wyobrażam sobie ludzi
starszych jako stale obecny chór w wielkiej duchowej świątyni, w której
modlitwy błagalne i pieśni chwały wspierają całą wspólnotę trudzącą się i
zmagającą na niwie życia”105. To wspaniałe, że „młodzieńcy i dziewice,
starcy wraz z młodzieżą […] imię Pana wychwalają” (Ps 148, 12-13). - Co możemy dać młodym my, starsi? „Możemy przypomnieć
dzisiejszym młodym ludziom noszącym w sercu – pomieszane ze sobą –
heroiczne ambicje i lęki, że życie bez miłości jest jałowe”106. Co możemy
im powiedzieć? „Możemy powiedzieć przelęknionym młodym ludziom, że
są w stanie pokonać swój lęk dotyczący przyszłości”107. Czego możemy
ich nauczyć? „Możemy nauczyć tych młodych ludzi, czasami tak bardzo
skoncentrowanych na sobie samych, że więcej jest radości w dawaniu
anieli w braniu i że miłości nie pokazuje się tylko słowami, ale i
czynami”108.
WSPÓLNE PODEJMOWANIE RYZYKA - Miłość, którą się daje i która jest czynna, wiele razy błądzi. Ten, kto
działa, kto podejmuje ryzyko, często popełnia błędy. Pod tym względem
bardzo ciekawe może się okazać świadectwo Marii Gabrieli Perin,
osieroconej przez ojca od chwili narodzenia, odzwierciedlające, w jaki
sposób wpłynęło to na jej życie w związku, który nie przetrwał, ale który
104 Por. Papież Franciszek i przyjaciele. Dzielenie się mądrością czasu, Kraków 2018, red.
Antonio Spadaro.
105 Tamże, s. 12.
106 Tamże, s. 13.
107 Tamże.
108 Tamże.
68
uczynił z niej matkę, a obecnie babcię: „Wiem tylko tyle, że Bóg sam
tworzy nasze historie. W swojej mądrości i miłosierdziu bierze nasze
zwycięstwa i porażki i tka z nich piękny kobierzec, pełen ironii. Odwrotna
strona tego kobierca może wyglądać na zagmatwaną i pełną
posplatanych bezładnie nici, którymi są różne wydarzenia z naszego
życia. I być może na tej stronie się koncentrujemy, gdy tkwimy w
zwątpieniu. Ale właściwa strona tego kobierca przedstawia wspaniałą
opowieść i Bóg widzi właśnie tę stronę”109. Kiedy osoby starsze uważnie
patrzą, często instynktownie pojmują, co kryje się za splątanymi
wątkami, i rozpoznają to, co Bóg czyni twórczo, nawet z naszymi błędami. - Jeśli będziemy szli razem, młodzi i starzy, to możemy być dobrze
zakorzenieni w teraźniejszości, i z tego miejsca spotykać się z przeszłością
i przyszłością. Spotykać się z przeszłością, aby uczyć się z historii i leczyć
rany, które niekiedy nas uwarunkowują. Spotykać się z przyszłością, aby
umocnić entuzjazm, aby marzenia wypuściły pędy, by rozbudzić
proroctwa, żeby rozkwitały nadzieje. Tak więc zjednoczeni możemy uczyć
się od siebie nawzajem, rozpalać serca, inspirować nasze umysły
światłem Ewangelii i dawać nową siłę naszym rękom. - Korzenie to nie kotwice wiążące nas z innymi czasami i
uniemożliwiające wejście w świat dzisiejszy, by stworzyć coś nowego.
Przeciwnie, są punktem zakorzenienia pozwalającym nam się rozwijać i
reagować na nowe wyzwania. Zatem nie trzeba nawet, „byśmy usiedli na
wspominanie z nostalgią czasów minionych. Musimy wziąć sobie do serca
naszą kulturę z realizmem i miłością, i napełnić ją Ewangelią. Jesteśmy
dziś posłani, by głosić Dobrą Nowinę Jezusa nowym czasom. Musimy
kochać nasz czas, z jego możliwościami i zagrożeniami, z jego radościami
i smutkami, z jego bogactwami i ograniczeniami, z jego sukcesami i
błędami”110. - Podczas Synodu jeden z młodych audytorów z Wysp Samoa
powiedział, że Kościół jest jak kajak, w którym osoby starsze pomagają
utrzymać kurs, odczytując położenie gwiazd, a młodzi wiosłują z całych
sił, wyobrażając sobie, co na nich czeka dalej. Nie dajmy się zwieść na
109 Tamże, s. 162.
110 EDUARDO PIRONIO, Mensaje a los jóvenes argentinos en el Encuentro Nacional de
Jóvenes en Córdoba (12-15 septiembre 1985), 2.
69
manowce ani przez młodych, myślących, że dorośli są przeszłością, która
już się nie liczy, która już się skończyła, ani też przez dorosłych,
sądzących, że zawsze wiedzą, jak powinni zachowywać się młodzi. Raczej
wsiądźmy wszyscy razem do tego samego kajaka i wszyscy razem
szukajmy lepszego świata, pod nieustannie nowym tchnieniem Ducha
Świętego.
70
ROZDZIAŁ SIÓDMY
DUSZPASTERSTWO MŁODZIEŻY - Duszpasterstwo młodzieżowe w formie, w jakiej zwykliśmy je
prowadzić, doznało naporu zmian społecznych i kulturowych. Ludzie
młodzi w strukturach tradycyjnych często nie znajdują odpowiedzi na
swoje niepokoje, potrzeby, problemy i zranienia. Rozprzestrzenianie się i
rozwój stowarzyszeń oraz ruchów o charakterze przeważnie
młodzieżowym można interpretować jako działanie Ducha, który otwiera
nowe drogi. Trzeba jednak pogłębić ich udział w ogólnym duszpasterstwie
całego Kościoła. Konieczna jest także większa komunia między nimi w
ramach lepszej koordynacji działań. Chociaż nie zawsze łatwo zbliżyć się
do młodzieży, to rozwijamy się w dwóch aspektach: świadomości, że
ewangelizuje ją cała wspólnota, oraz pilnej konieczności, by młodzi
odgrywali w większym stopniu czynną rolę w propozycjach
duszpasterskich.
DUSZPASTERSTWO SYNODALNE - Pragnę podkreślić, że to sami ludzie młodzi są twórcami
duszpasterstwa młodzieżowego, wspierani towarzyszeniem i
kierownictwem, ale wolni w odnajdywaniu nieustannie nowych dróg z
kreatywnością i śmiałością. Stąd zbędne byłoby zastanawianie się tutaj
nad proponowaniem jakiegoś podręcznika duszpasterstwa młodzieżowego
czy jakiegoś praktycznego przewodnika duszpasterskiego. Chodzi raczej o
skorzystanie ze sprytu, pomysłowości i wiedzy ludzi młodych na temat
wrażliwości, języka i problemów innych młodych. - Pokazują nam oni potrzebę podejmowania nowych stylów i nowych
strategii. Na przykład, podczas gdy dorośli starają się, by mieć wszystko
zaplanowane, z regularnymi spotkaniami i ustalonymi godzinami, to
większość ludzi młodych jest dzisiaj mało zainteresowana takimi
71
schematami duszpasterskimi. Duszpasterstwo młodzieżowe musi nabyć
inną elastyczność i zapraszać młodych na wydarzenia, które co jakiś czas
zaoferują im miejsce, gdzie otrzymają nie tylko formację, ale również
umożliwiłoby im dzielenie się życiem, świętowanie, śpiewanie,
wysłuchanie konkretnych świadectw i doświadczenie wspólnotowego
spotkania z Bogiem żywym. - Z drugiej strony bardzo pożądane byłoby zebranie jeszcze większej
liczby dobrych praktyk: tych metodologii, tych języków, tych motywacji,
które okazały się naprawdę atrakcyjne, by przybliżyć ludzi młodych do
Chrystusa i Kościoła. Nieważne, jakiego będą koloru, czy są
„konserwatywni czy też postępowi”, czy są „prawicowi czy też lewicowi”.
Ważne jest zebranie tego wszystkiego, co dało dobre rezultaty i co byłoby
skuteczne, by przekazywać radość Ewangelii. - Duszpasterstwo młodzieżowe nie może być tylko synodalne, to
znaczy zdolne do tworzenia pewnego „wspólnego podążania”, które
pociąga za sobą „docenienie charyzmatów, jakie daje Duch zależnie od
powołania i roli każdego z członków [Kościoła], poprzez zjawisko
współodpowiedzialności. […] Ożywiani tym duchem, możemy przejść do
Kościoła zaangażowanego i współodpowiedzialnego, zdolnego, by docenić
bogactwo różnorodności, z których jest on stworzony, przyjmując z
wdzięcznością wkład wiernych świeckich, w tym młodzieży i kobiet, życia
konsekrowanego męskiego i żeńskiego, a także grup, stowarzyszeń i
ruchów. Nikt nie może być odsuwany na bok, czy też stać z daleka”111. - W ten sposób, ucząc się nawzajem od siebie, możemy lepiej
odzwierciedlić ten wspaniały wielościan, którym powinien być Kościół
Jezusa Chrystusa. Może on przyciągnąć ludzi młodych właśnie dlatego,
że nie jest monolityczną jednością, lecz siecią różnorodnych darów, które
Duch nieustannie weń wlewa, czyniąc go zawsze nowym, pomimo jego
bied. - Na Synodzie pojawiło się wiele konkretnych propozycji
zmierzających do odnowienia duszpasterstwa młodzieżowego i uwolnienia
go od schematów, które nie są już skuteczne, ponieważ nie nawiązują
dialogu z obecną kulturą młodych. Wiadomo, że nie mogłem zebrać ich
111 DK 123.
72
tutaj wszystkich. Niektóre z nich można znaleźć w Dokumencie
końcowym Synodu.
GŁÓWNE LINIE DZIAŁANIA - Chciałbym tylko pokrótce podkreślić, że duszpasterstwo młodzieży
obejmuje dwie główne linie działania. Jedną jest poszukiwanie,
zaproszenie, wezwanie, które przyciągałoby młodych ludzi do
doświadczenia Pana. Drugim jest wzrost, rozwój procesu dojrzewania
tych, którzy już przeżyli to doświadczenie. - W odniesieniu do punktu pierwszego – poszukiwanie – ufam w
zdolności samych młodych, którzy potrafią znaleźć atrakcyjne drogi, aby
zaprosić innych. Umieją organizować festiwale, zawody sportowe, i
potrafią ewangelizować nawet w sieciach społecznościowych poprzez
wiadomości, piosenki, filmy i inne działania. Trzeba tylko pobudzać
młodych i dawać im swobodę działania, aby z entuzjazmem podejmowali
aktywność misyjną w środowisku młodzieżowym. Pierwsze
przepowiadanie może rozbudzić głębokie doświadczenie wiary podczas
rekolekcji wywierających wpływ na całe życie, w rozmowie w barze, na
przerwie w uczelni lub poprzez jedną z niezgłębionych dróg Boga. Ale
najważniejsze jest to, aby każdy młody człowiek znalazł odwagę, żeby
zasiać to pierwsze przepowiadanie na tej żyznej glebie, jaką jest serce
drugiego człowieka młodego. - W tym poszukiwaniu trzeba dać uprzywilejowane miejsce językowi
bliskości, językowi miłości bezinteresownej, relacyjnej i egzystencjalnej,
która dotyka serca, dociera do życia, rozbudza nadzieję i pragnienia.
Trzeba podchodzić do ludzi młodych z językiem miłości, a nie z
prozelityzmem. Językiem rozumianym przez ludzi młodych jest język
tych, którzy dają życie, którzy są tutaj dzięki nim i dla nich, i tych, którzy
pomimo swoich ograniczeń i słabości starają się konsekwentnie żyć swoją
wiarą. Jednocześnie wciąż musimy zwracać większą uwagę na to, jak
urzeczywistnić kerygmat w języku używanym przez dzisiejszą młodzież. - W odniesieniu do wzrostu chcę uczynić ważną przestrogę. Zdarza
się w niektórych miejscach, że spowodowawszy w ludziach młodych
intensywne doświadczenie Boga, spotkania z Jezusem, które poruszyło
ich serca, proponuje się im spotkania „formacyjne”, w których poruszane
73
są jedynie kwestie doktrynalne i moralne. Mowa jest o złu współczesnego
świata, o Kościele, o nauce społecznej, o czystości, o małżeństwie, o
kontroli urodzeń i o innych sprawach. Powoduje to, że wielu młodych się
nudzi, zatraca ogień spotkania z Chrystusem i radość z pójścia za Nim,
wielu opuszcza drogę, a inni stają się smutni i negatywni. Uspokójmy
chęć przekazywania wielkiej ilości treści doktrynalnych, a starajmy się
przede wszystkim pobudzić i zakorzenić wspaniałe doświadczenia, które
podtrzymują życie chrześcijańskie. Jak mówił Romano Guardini: „W
doświadczeniu wielkiej miłości […] wszelkie zdarzenia następują w
obrębie tego odniesienia”112. - Wszelki projekt edukacyjny, każdy program rozwoju dla ludzi
młodych powinien z pewnością zawierać formację doktrynalną i moralną.
Równie ważne jest, aby był on skoncentrowany na dwóch głównych
obszarach: pierwszy to pogłębienie kerygmatu, podstawowego
doświadczenia spotkania z Bogiem przez Chrystusa umarłego i
zmartwychwstałego. Drugim jest wzrost w miłości braterskiej, życiu
wspólnotowym, w służbie. - Bardzo na to nalegałem w Evangelii gaudium i myślę, że warto o tym
przypomnieć. Z jednej strony poważnym błędem byłoby myślenie, że w
duszpasterstwie młodzieżowym „rezygnuje się z kerygmy na rzecz
formacji, która miałaby być bardziej «solidna». Nie ma nic bardziej
solidnego, bardziej głębokiego, bardziej pewnego, bardziej treściwego i
bardziej mądrego niż takie orędzie. Cała formacja chrześcijańska jest
przede wszystkim pogłębieniem kerygmy, która przybiera coraz większą i
coraz lepszą postać”113. Dlatego też duszpasterstwo młodzieżowe powinno
zawsze obejmować wydarzenia pomagające odnowić i pogłębić osobiste
doświadczenie miłości Boga i żywego Jezusa Chrystusa. Uczyni to,
czerpiąc z różnych źródeł: świadectw, pieśni, chwil adoracji, przestrzeni
refleksji duchowej z Pismem Świętym, a także za pomocą różnych
bodźców poprzez sieci społecznościowe. Ale to radosne doświadczenie
spotkania z Panem nigdy nie powinno zostać zastąpione przez swoistą
„indoktrynację”.
112 O istocie chrześcijaństwa, Kraków 2000, s. 14.
113 N. 165: AAS 105 (2013), 1089.
74 - Z drugiej strony wszelki plan duszpasterstwa młodzieżowego
powinien wyraźnie włączać różnorodne środki i zasoby, aby pomóc
ludziom młodym wzrastać w braterstwie, by żyli jak bracia, pomagali
sobie nawzajem, tworzyli wspólnotę, służyli innym, byli blisko ubogich.
Jeśli braterska miłość jest „nowym przykazaniem” (por. J 13, 34), jeśli
jest „doskonałym wypełnieniem Prawa” (Rz 13, 10), jeśli jest tym, co
najlepiej ukazuje naszą miłość do Boga, to powinna zajmować ważne
miejsce we wszelkim planie formacji i rozwoju młodzieży.
ODPOWIEDNIE ŚRODOWISKA - We wszystkich naszych instytucjach musimy znacznie bardziej
rozwijać i umacniać naszą zdolność do serdecznej gościnności, ponieważ
wielu przybywających ludzi młodych znajduje się w sytuacji głębokiego
osierocenia. I nie mam na myśli pewnych konfliktów rodzinnych, ale
doświadczenie, które dotyczy w równym stopniu dzieci, młodzieży i
dorosłych, matek, ojców i dzieci. Dla wielu naszych współczesnych sierot
– być może dla nas samych – wspólnoty takie jak parafia i szkoła
powinny oferować drogi bezinteresownej miłości i promocji, afirmacji i
rozwoju. Wielu młodych czuje się dzisiaj dziećmi porażki, ponieważ
marzenia ich rodziców i dziadków zostały spalone na stosie
niesprawiedliwości, przemocy społecznej, tego „ratuj się, kto może”. Ileż
eliminacji! Jeśli młodzi ludzie dorastali w świecie popiołów, niełatwo jest
im podtrzymywać ogień wielkich pragnień i planów. Jeśli dorastali na
pustyni pozbawionej znaczeń, jakże mogą chcieć poświęcić się, by siać?
Doświadczenie nieciągłości, eliminacji i upadku podstawowych
pewników, któremu sprzyja dzisiejsza kultura medialna, powodują to
uczucie głębokiego osierocenia, na które musimy odpowiedzieć poprzez
tworzenie przestrzeni braterskich i atrakcyjnych, gdzie żyłoby się
sensownie. - Tworzenie „domu” to ostatecznie „tworzenie rodziny; to uczenie się
odczuwania jedności z innymi, abstrahując od powiązań
utylitarystycznych lub funkcjonalnych; bycie zjednoczonymi w taki
sposób, że odczuwamy życie jako trochę bardziej ludzkie. Tworzenie
domu to umożliwienie, aby proroctwo nabrało kształtu i uczyniło nasze
godziny i dni mniej nieprzyjaznymi, mniej obojętnymi i anonimowymi. To
tworzenie więzi, które buduje się przez proste, codzienne gesty, które
75
wszyscy możemy wykonywać. Jak wszyscy dobrze wiemy, dom potrzebuje
współpracy wszystkich. Nikt nie może być obojętny lub obcy, ponieważ
każdy jest kamieniem niezbędnym do jego budowania. A to zakłada
proszenie Pana, aby dał nam łaskę uczenia się cierpliwości, uczenia się
przebaczenia sobie nawzajem. Uczenia się każdego dnia zaczynać od
nowa. A ile razy trzeba wybaczać lub zaczynać od nowa? Siedemdziesiąt
siedem razy – tyle, ile jest konieczne. Tworzenie silnych więzi wymaga
zaufania, które codziennie karmi się cierpliwością i przebaczeniem. I w
ten sposób zachodzi cud doświadczenia, że tutaj człowiek rodzi się na
nowo. Tutaj wszyscy rodzimy się na nowo, ponieważ odczuwamy
skuteczne działanie czułości Boga, która umożliwia nam marzenie o
świecie bardziej ludzkim, a zatem i bardziej Bożym”114. - W tym kontekście, w naszych instytucjach musimy oferować
młodym stosowne miejsca, którymi mogliby zarządzać według swego
uznania i gdzie mogliby swobodnie wchodzić i wychodzić, miejsca, które
byłyby dla nich gościnne i gdzie mogliby spontanicznie i ufnie iść na
spotkanie innych młodych, zarówno w chwilach cierpienia czy nudy, jak i
wtedy, gdy chcą świętować swoje radości. Coś z tego dokonały niektóre
oratoria oraz inne ośrodki młodzieżowe, które w wielu przypadkach są
środowiskiem, w którym młodzi przeżywają doświadczenia przyjaźni i
zakochania, gdzie się spotykają, mogą wspólnie słuchać muzyki, dzielić
czas rekreacji, sportu, a także wymieniać się swoimi refleksjami czy
razem się modlić, z pewnym wsparciem i różnymi propozycjami. W ten
sposób następuje to niezbędne głoszenie „jednej osoby drugiej osobie”,
którego nie można zastąpić żadnymi zasobami czy strategią
duszpasterską. - „Przyjaźń i relacje, często w grupach mniej lub bardziej
zorganizowanych, stwarzają okazję do wzmocnienia umiejętności
społecznych i relacyjnych w kontekście, w którym nie jest się ocenianym
i osądzanym. Doświadczenie grupowe jest także wielką okazją do
dzielenia się wiarą i do wzajemnej pomocy w dawaniu świadectwa. Ludzie
młodzi potrafią prowadzić innych młodych i być prawdziwymi apostołami
wśród swoich przyjaciół”115.
114 Przemówienie podczas wizyty w Domu „Miłosiernego Samarytanina” w Panamie (27
stycznia 2019): L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 2 (410)/2019, s. 34.
115 DK 36.
76 - Nie oznacza to, aby się izolowali i tracili wszelki kontakt ze
wspólnotami parafialnymi, ruchami i innymi instytucjami kościelnymi.
Włączą się jednak lepiej we wspólnoty otwarte, żywe w wierze, pragnące
promieniować Jezusem Chrystusem, radosne, wolne, braterskie i
zaangażowane. Wspólnoty te mogą być drogami, w których młodzi czują,
że możliwe jest pielęgnowanie cennych relacji.
Duszpasterstwo instytucji edukacyjnych - Szkoła stanowi niewątpliwie platformę, by dotrzeć do dzieci i
młodzieży. Jest ona szczególnym miejscem promocji osoby i z tego
względu wspólnota chrześcijańska zawsze poświęcała jej wielką uwagę,
czy to kształcąc osoby nauczające i kadrę kierowniczą, czy też tworząc
swoje szkoły, różnych rodzajów i stopni. W tej dziedzinie Duch Święty
wzbudził niezliczone charyzmaty i świadectwa świętości. Niemniej szkoła
potrzebuje pilnej samokrytyki, jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki
duszpasterstwa wielu instytucji oświatowych, duszpasterstwa
skoncentrowanego na nauce religii, które często okazuje się niezdolne do
wzbudzenia trwałych doświadczeń wiary. Ponadto istnieją szkoły
katolickie, które wydają się być zorganizowane tylko po to, aby trwały.
Lęk przed zmianami czyni je niezdolnymi, by tolerować niepewność, i
popycha je do zamykania się w obliczu zagrożeń rzeczywistych lub
wyimaginowanych, jakie przynosi z sobą każda zmiana. Szkoła
zamieniona w „bunkier”, chroniący przed błędami „zewnętrznymi” jest
karykaturalnym wyrazem tej skłonności. Obraz ten odzwierciedla w
sposób prowokacyjny to, co doświadcza wielu ludzi młodych w chwili
wyjścia z niektórych placówek oświatowych: niemożliwa do pokonania
rozbieżność pomiędzy tym, czego ich uczono, a światem w którym żyją.
Również otrzymane przez nich propozycje religijne i moralne nie
przygotowały ich do stawienia czoła światu, który ich wyśmiewa, a nie
nauczyli się takich sposobów modlitwy i przeżywania wiary, które łatwo
można by podtrzymać pośród rytmu tego społeczeństwa. Istotnie, jedną z
największych radości wychowawcy jest to, gdy widzi, że jego uczeń staje
się osobą silną, zintegrowaną, biorącą czynny udział w życiu i zdolną do
dawania. - Szkoła katolicka jest nadal istotną przestrzenią ewangelizacji ludzi
młodych. Ważne jest uwzględnianie kilku inspirujących kryteriów
77
wskazanych w Konstytucji apostolskiej Veritatis gaudium z myślą o
odnowieniu i ożywieniu szkół i uniwersytetów „w wyjściu” misyjnym,
takich jak: doświadczenie kerygmatu, dialog na wszystkich poziomach,
interdyscyplinarność i trans-dyscyplinarność, promowanie kultury
spotkania, pilna potrzeba „tworzenia sieci” i opcji na rzecz najuboższych,
tych, których społeczeństwo odtrąca i odrzuca116. Także zdolność
integrowania umiejętności głowy, serca i rąk. - Z drugiej strony, nie możemy oddzielić formacji duchowej od
formacji kulturowej. Kościół zawsze starał się stworzyć dla młodych
przestrzeń dla najlepszej kultury. Nie powinien z tego rezygnować,
ponieważ ludzie młodzi mają do tego prawo. A „zwłaszcza dzisiaj, prawo
do kultury oznacza ochronę mądrości, czyli wiedzy ludzkiej i
uczłowieczającej. Nazbyt często jesteśmy uwarunkowani banalnymi i
przemijającymi wzorcami życia, które pobudzają do pogoni za tanim
sukcesem, dyskredytując poświęcenie, wpajając ideę, że studiowanie jest
nieprzydatne, jeśli nie daje od razu czegoś konkretnego. Nie, nauka służy
do stawiania sobie pytań, do tego, by nie dać się znieczulić banalności,
do poszukiwania w życiu sensu. Trzeba domagać się prawa do tego, aby
nie dać się zdominować licznym syrenom, które obecnie odwracają uwagę
od tego poszukiwania. Odyseusz, aby nie dać się uwieść śpiewowi syren,
które czarowały żeglarzy, powodując, że rozbijali się o skały, przywiązał
się do masztu i zatkał uszy towarzyszom podróży. Natomiast Orfeusz, aby
oprzeć się śpiewowi syren, uczynił coś innego: zagrał melodię piękniejszą,
która oczarowała syreny. Oto wasze wielkie zadanie: odpowiadać na
paraliżujące śpiewki konsumpcjonizmu kulturowego decyzjami
dynamicznymi i mocnymi, poszukiwaniami, wiedzą i dzieleniem się”117.
RÓŻNE OBSZARY ROZWOJU DUSZPASTERSKIEGO - Wielu ludzi młodych jest zdolnych, by nauczyć się umiłowania
milczenia i zażyłości z Bogiem. Więcej jest także grup, które gromadzą się
na adorację Najświętszego Sakramentu lub modlitwę słowem Bożym. Nie
116 Por. Konst. apost. Veritatis gaudium (8 grudnia 2018), 4: AAS 110 (2018), 7-8.
117 Przemówienie do wspólnoty akademickiej Uniwersytetu Bolońskiego (1 października
2017), w: AAS 109 (2018), 109-217; L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 10
(396)/2017, s. 11.
78
wolno nie doceniać ludzi młodych, tak jakby nie byli w stanie otworzyć
się na propozycje kontemplacyjne. Trzeba tylko znaleźć odpowiednie style
i sposoby, aby pomóc im wejść w to doświadczenie o bardzo dużej
wartości. W odniesieniu do oddawania czci Bogu i modlitwy: „w różnych
kontekstach młodzi katolicy domagają się propozycji modlitewnych i
wydarzeń sakramentalnych, zdolnych do przemieniania ich życia
powszedniego w świeżą, autentyczną i radosną liturgię”118. Ważne jest
wykorzystanie najintensywniejszych okresów roku liturgicznego, a
szczególnie Wielkiego Tygodnia, Zesłania Ducha Świętego i Bożego
Narodzenia. Bardzo im się podobają także inne spotkania świąteczne,
które przełamują rutynę i pomagają doświadczyć radości wiary. - Szczególną okazję do rozwoju, a także do otwartości na Boży dar
wiary i miłości jest służba: wielu młodych ludzi pociąga możliwość
pomocy innym, zwłaszcza dzieciom i ubogim. Często ta posługa jest
pierwszym krokiem do odkrycia lub ponownego odkrycia życia
chrześcijańskiego i kościelnego. Wielu ludzi młodych jest znużonych
naszymi programami formacji doktrynalnej, a także duchowej, i czasami
domagają się możliwości bardziej aktywnego uczestnictwa w działaniach,
które czyniłyby coś dla ludzi. - Nie możemy zapominać o formach wyrazu artystycznego, takich jak
teatr, malarstwo itp. Ale „szczególne jest znaczenie muzyki, stanowiącej
środowisko, w którym stale zanurzeni są ludzie młodzi, a także kulturę i
język zdolny do budzenia emocji i kształtowania tożsamości. Język
muzyki stanowi także bogactwo duszpasterskie, będące wyzwaniem
szczególnie dla liturgii i jej odnowy”119. Śpiew może być wielkim bodźcem
dla drogi ludzi młodych. Święty Augustyn powiedział: „Śpiewaj, ale idź
naprzód. Śpiewaj, aby podtrzymać swój wysiłek. Nie bądź leniwy! Śpiewaj
i idź! […] Ty zaś idź, aby posuwać się naprzód. Postępuj w dobrym,
postępuj w prawości wiary, w czystości życia. Śpiewaj i idź”120. - „Równie istotne jest znaczenie, jakie wśród młodzieży zajmuje
uprawianie sportu, którego potencjału wychowawczego i formacyjnego
118 DK 51.
119 Tamże, 47.
120 Sermo 256. Tekst pochodzi z: W. Hryniewicz, Chrześcijaństwo nadziei, Kraków 2002,
s. 420-422.
79
Kościół nie powinien lekceważyć i w którym powinien być silnie obecny.
Świat sportu potrzebuje pomocy w przezwyciężeniu obecnych w nim
dwuznaczności, takich jak mitologizowanie mistrzów, podporządkowanie
logice komercyjnej i ideologii sukcesu za wszelką cenę”121. U podstaw
tego doświadczenia sportowego jest „radość: radość poruszania się,
radość bycia razem, radość z powodu życia i darów, które Stwórca daje
nam każdego dnia”122. Z drugiej strony niektórzy Ojcowie Kościoła
wykorzystywali przykład uprawiania sportu, aby zachęcić młodych do
wzrastania w siłę i opanowania senności czy też skłonności do szukania
wygody. Święty Bazyli Wielki, zwracając się do młodych, zaczerpnął
przykład wysiłku wymaganego przez sport, a tym samym zaszczepił w
nich zdolność do poświęceń, aby wzrastać w cnotach: „Ponosząc tysiące
trudów i w różny sposób wzmacniając siły, wiele się również napocili w
zawodach gimnastycznych, […] aby więc nie mówić zbyt długo, powiem
tylko, że tak żyli pod każdym względem, iż życie ich przed zawodami było
ćwiczeniem się w zawodach, narażając się na wszystkie trudy i
niebezpieczeństwa, by zdobyć wieniec […]. My zaś, przed którymi leżą tak
wspaniałe pod względem ilości i jakości nagrody za życie, że nie można
ich nawet słowami wyrazić (1 Kor 9, 25), śpimy na jedno i na drugie ucho
i żyjemy nie obawiając się żadnej kary. Czy będziemy mogli sięgnąć po te
nagrody i drugą ręką?”123. - W wielu nastolatkach i młodych szczególną atrakcję budzi kontakt
ze światem stworzonym i są wrażliwi na ochronę środowiska, jak to się
dzieje w przypadku harcerzy i innych grup, które organizują dni na łonie
natury, kampingi, wędrówki, wyprawy i kampanie ochrony środowiska.
Jeśli są one prowadzone w duchu świętego Franciszka z Asyżu, to
doświadczenia te mogą wytyczać drogę prowadzącą do szkoły
powszechnego braterstwa i modlitwy kontemplacyjnej. - Te i różne inne możliwości otwierające się na ewangelizację ludzi
młodych nie powinny skłaniać nas do zapominania, że niezależnie od
przemian historycznych i wrażliwości ludzi młodych, istnieją dary Boga,
121 DK 47.
122 Discoroso alla Delegazione “Special Olympics International” (16 lutego 2017):
L’Osservatore Romano, 17 lutego 2017, 8.
123 Do młodzieńców, o korzyściach z czytania książek pogańskich, 8. tłum. Ks. bp
Roman Andrzejewski: Vox Patrum, t. 57 [2012], s. 914.
80
które są zawsze aktualne, zawierające moc przekraczającą wszystkie
epoki i wszystkie okoliczności: słowo Pana zawsze żywe i skuteczne,
obecność Chrystusa w Eucharystii, która nas karmi, oraz sakrament
przebaczenia, który nas wyzwala i umacnia. Możemy również wspomnieć
o niewyczerpanym bogactwie duchowym przechowywanym przez Kościół
w świadectwie jego świętych oraz w nauczaniu wielkich mistrzów
duchowych. Choć musimy respektować poszczególne etapy, a czasem
cierpliwie czekać na odpowiedni moment, nie możemy nie zaprosić ludzi
młodych do tych źródeł nowego życia, nie mamy prawa pozbawiać ich
tego wielkiego dobra.
MŁODZIEŻOWE DUSZPASTERSTWO LUDOWE - Oprócz zwykłej pracy duszpasterskiej, wypełnianej przez parafie i
ruchy według określonych schematów, bardzo ważne jest zapewnienie
przestrzeni dla „młodzieżowego duszpasterstwa ludowego”, które ma
odrębny styl, inne okresy, inny rytm, inną metodologię. Polega na
duszpasterstwie szerszym i bardziej elastycznym, które pobudza w
różnych miejscach, w których konkretnie poruszają się młodzi, tych
naturalnych przewodników i te charyzmaty, jakie Duch Święty już zasiał
pośród nich. Chodzi przede wszystkim o to, aby nie stawiać wielu
przeszkód, norm, kontroli i ram obowiązkowych dla tych młodych ludzi
wierzących, którzy są naturalnymi liderami w sąsiedztwie i różnych
środowiskach. Musimy ograniczyć się do towarzyszenia im i zachęcania
ich, ufając trochę bardziej fantazji Ducha Świętego, który działa tak, jak
chce. - Mówimy o liderach naprawdę „ludowych”, a nie elitarnych czy
zamkniętych w małych grupach osób wybranych. Aby byli zdolni do
prowadzenia duszpasterstwa ludowego w świecie młodzieży, trzeba, żeby
„nauczyli się dostrzegać uczucia ludzi, aby stawali się ich rzecznikami i
działali na rzecz ich promocji”124. Kiedy mówimy o „ludzie”, nie należy
przez to rozumieć struktur społeczeństwa i Kościoła, ale raczej ogół osób,
które nie podążają jako jednostki, lecz jako tkanka wspólnoty wszystkich
i dla wszystkich, która nie może pozwolić, aby najbiedniejsi i najsłabsi
124 CONFERENCIA EPISCOPAL ARGENTINA, Declaración de San Miguel, Buenos Aires,
1969, X, 1.
81
pozostali w tyle: „Lud chce, aby wszyscy mieli swój udział w dobrach
wspólnych i dlatego godzi się na dostosowanie do kroku ostatnich, aby
wszyscy dotarli razem”125. Liderzy ludowi to zatem ci, którzy mają
zdolność angażowania wszystkich, włączając w pielgrzymowanie
młodzieży również najuboższych, słabych, ograniczonych i zranionych.
Nie przeszkadzają im ani nie są przerażeni młodymi poranionymi i
doświadczającymi krzyża. - Podobnie, zwłaszcza w odniesieniu do ludzi młodych, którzy nie
dorastali w rodzinach lub instytucjach chrześcijańskich i znajdują się na
drodze powolnego dojrzewania, musimy pobudzać „dobro możliwe”126.
Chrystus ostrzegał nas, abyśmy nie domagali się, aby wszystko było tylko
pszenicą (por. Mt 13, 24-30). Czasami, domagając się duszpasterstwa
młodzieży aseptycznego, czystego, nacechowanego ideami
abstrakcyjnymi, dalekimi od świata i zachowanymi od wszelkiej zmazy,
sprowadzamy Ewangelię do propozycji mdłej, niezrozumiałej, dalekiej,
oddzielonej od kultur młodzieżowych i dostosowanej jedynie do
młodzieżowej elity chrześcijańskiej, która czuje się inną, ale która
faktycznie płynie w izolacji bez życia i płodności. W ten sposób razem z
chwastami, które odrzucamy, wyrywamy lub dusimy tysiące pędów, które
próbują rosnąć pośród ograniczeń. - Zamiast „tłumienia ich zestawem reguł, które dają niepełny i
moralizatorski obraz chrześcijaństwa, jesteśmy wezwani do inwestowania
w ich odwagę i wychowywania ich do wypełniania swoich obowiązków,
pewni, że także błąd, klęska i kryzys to doświadczenia, które mogą
umocnić ich człowieczeństwo”127. - Podczas Synodu zachęcano do budowania duszpasterstwa
młodzieżowego zdolnego do tworzenia obszarów integracyjnych, gdzie
byłoby miejsce dla wszystkich rodzajów młodych i gdzie bardzo realnie
ukazywałoby się, że jesteśmy Kościołem o drzwiach otwartych. Nie jest
nawet konieczne, aby ktoś w pełni przyjął całe nauczanie Kościoła, by
125 RAFAEL TELLO, La nueva evangelización, Tomo II (Anexos I y II), Buenos Aires,
2013, 111.
126 Por. Adhort. apost. Evangelii gaudium (24 listopada 2013), 44-45: AAS 105 (2013),
1038-1039.
127 DK 70.
82
mógł uczestniczyć w niektórych z naszych przestrzeni poświęconych
ludziom młodym. Wystarczy postawa otwartości wobec tych wszystkich,
którzy pragną i gotowi są na spotkanie z prawdą objawioną przez Boga.
Niektóre propozycje duszpasterskie mogą wymagać przebycia już pewnej
drogi wiary, ale potrzebujemy młodzieżowego duszpasterstwa ludowego,
które otworzyłoby drzwi i udostępniło miejsce wszystkim i każdemu z
osobna, z jego wątpliwościami, urazami, problemami, ich poszukiwaniem
tożsamości, z ich błędami, ich historiami, doświadczeniami grzechu i
wszystkimi trudnościami. - Musi być również miejsce dla „wszystkich tych, którzy mają inne
wizje życia, wyznają inne religie lub deklarują, że znajdują się poza
perspektywą religijną. Wszyscy ludzie młodzi, nikogo nie wykluczając, są
w sercu Boga, a zatem także w sercu Kościoła. Ale uznajemy, że nie
zawsze to stwierdzenie, które rozbrzmiewa w naszych ustach, znajduje
rzeczywisty wyraz w naszych działaniach duszpasterskich: często trwamy
zamknięci w naszych środowiskach, gdzie ich głos nie dociera, albo
poświęcamy się działaniom mniej wymagającym lub przyjemniejszym,
tłumiąc ów zdrowy niepokój duszpasterski, który wyprowadza nas z
naszego rzekomego bezpieczeństwa. Jednak Ewangelia wzywa nas do
odwagi i chcemy to czynić bez zarozumiałości i bez uprawiania
prozelityzmu, świadcząc miłość Pana i wyciągając rękę do wszystkich
młodych ludzi w świecie”128. - Duszpasterstwo młodzieżowe, kiedy przestaje być elitarne i godzi się
być „ludowym”, jest procesem powolnym, naznaczonym szacunkiem,
cierpliwym, ufnym, niestrudzonym, współczującym. Na Synodzie
zaproponowano przykład uczniów z Emaus (zob. Łk 24,13-35), który
może być również wzorem tego, co dzieje się w duszpasterstwie
młodzieżowym. - „Jezus idzie z dwoma uczniami, którzy nie zrozumieli znaczenia
Jego historii i oddalali się od Jerozolimy i od wspólnoty. Aby być w ich
towarzystwie, przebywa z nimi drogę. Zadaje im pytania i cierpliwie
słucha ich wersji faktów, aby pomóc im rozpoznać to, co przeżywają.
Następnie, z czułością i energią, głosi im słowo Boże, prowadząc ich do
interpretowania wydarzeń, które przeżyli w świetle Pisma Świętego.
Przyjmuje zaproszenie, by zostać z nimi, gdy się ściemnia: wkracza w ich
128 Tamże, 117.
83
noc. Gdy słuchali, ich serce się rozpalało, a ich umysł się rozjaśniał, w
łamaniu chleba otworzyły się ich oczy. To oni sami postanawiają
bezzwłocznie podjąć drogę w przeciwnym kierunku, by powrócić do
wspólnoty, dzieląc się doświadczeniem spotkania z Jezusem
Zmartwychwstałym”129. - Różne przejawy pobożności ludowej, zwłaszcza pielgrzymki,
przyciągają ludzi młodych, którzy niełatwo włączają się w struktury
kościelne, i są konkretnym wyrazem zaufania Bogu. Te formy
poszukiwania Boga, szczególnie obecne w najuboższych młodych, ale
także w innych sferach społeczeństwa, nie powinny być otaczane
pogardą, ale proponowane i pobudzane. Ponieważ pobożność ludowa „jest
uprawnionym sposobem przeżywania wiary”130 i jest „wyrazem
spontanicznej działalności misyjnej Ludu Bożego”131.
ZAWSZE MISJONARZE - Pragnę przypomnieć, że nie trzeba długich kursów, aby młodzi
ludzie byli misjonarzami. Nawet najsłabsi, najbardziej ograniczeni i
zranieni mogą nimi być na swój sposób, ponieważ zawsze trzeba
pozwalać, aby dobro było przekazywane, nawet jeśli współistnieje z
wieloma słabościami. Młody człowiek, który udaje się na pielgrzymkę,
aby poprosić Matkę Bożą o pomoc, i zaprasza przyjaciela lub kolegę, aby
mu towarzyszył, poprzez ten prosty gest dokonuje cennego działania
misyjnego. Wraz z ludowym duszpasterstwem młodzieżowym jest obecna
nieodłącznie misja ludowa, niemożliwa do skontrolowania, która łamie
wszelkie schematy kościelne. Towarzyszmy jej, wspierajmy ją, ale nie
usiłujmy jej zbytnio regulować. - Jeśli potrafimy słuchać tego, co mówi nam Duch, nie możemy
pomijać faktu, że duszpasterstwo młodzieżowe musi być zawsze
duszpasterstwem misyjnym. Młodzi bardzo się ubogacają, gdy pokonują
nieśmiałość i znajdują odwagę, by pójść odwiedzić domy, i w ten sposób
129 Tamże, 4.
130 Adhort. apost. Evangelii gaudium (24 listopada 2013), 124: AAS 105 (2013), 1072.
131 Tamże, 122.
84
nawiązują kontakt z życiem ludzi, uczą się patrzeć poza granice swojej
rodziny i grupy, zaczynają rozumieć życie w szerszej perspektywie.
Jednocześnie umacnia się ich wiara i poczucie przynależności do
Kościoła. Misje młodzieżowe, które zazwyczaj organizowane są w okresie
wakacyjnym po okresie przygotowań, mogą spowodować odnowienie
doświadczenia wiary, a nawet poważne zastanawianie się nad swoim
powołaniem. - Jednakże ludzie młodzi są zdolni do stworzenia nowych form misji w
różnych dziedzinach. Na przykład, ponieważ poruszają się tak dobrze w
sieciach społecznościowych, to trzeba ich zaangażować, aby wypełnili je
Bogiem, braterstwem i zaangażowaniem.
TOWARZYSZENIE OSÓB DOROSŁYCH - Trzeba, by ludzie młodzi byli szanowani w swojej wolności, ale
potrzebują także towarzyszenia. Rodzina powinna być pierwszą
przestrzenią akompaniamentu. Duszpasterstwo młodzieży proponuje
projekt życia w oparciu o Chrystusa: budowę domu, rodziny zbudowanej
na skale (por. Mt 7, 24-25). Ta rodzina, ten projekt, dla większości z nich
skonkretyzuje się w małżeństwie i miłości małżeńskiej. Dlatego konieczne
jest, aby duszpasterstwo młodzieżowe i rodzinne miało naturalną
ciągłość, działając w sposób skoordynowany i zintegrowany, aby
odpowiednio towarzyszyć procesowi powołaniowemu. - Wspólnota odgrywa bardzo ważną rolę w towarzyszeniu ludziom
młodym, natomiast cała wspólnota powinna czuć się odpowiedzialną za
ich przyjęcie, motywowanie, zachęcanie i pobudzanie. Oznacza to, że
trzeba patrzeć na młodych ze zrozumieniem, uznaniem i miłością, a nie
stale osądzając lub wymagając doskonałości, która nie odpowiada ich
wiekowi. - Na Synodzie „wielu podkreślało brak osób doświadczonych i
oddanych posłudze towarzyszenia. Przekonanie o wartości teologicznej i
duszpasterskiej słuchania pociąga za sobą ponowne przemyślenie, które
służy odnowieniu form, poprzez które zazwyczaj wyraża się posługa
kapłańska oraz zweryfikowanie jej priorytetów. Ponadto Synod
potwierdza potrzebę przygotowania wykwalifikowanych osób
konsekrowanych i świeckich, mężczyzn i kobiet, którzy mogliby
85
towarzyszyć ludziom młodym. Charyzmat słuchania, który Duch Święty
rodzi we wspólnotach, mógłby także otrzymać jakąś formę uznania
instytucjonalnego dla posługi kościelnej”132. - Ponadto musimy szczególnie towarzyszyć ludziom młodym, którzy
pojawiają się jako potencjalni liderzy, tak aby mogli się formować i
przygotować. Ludzie młodzi, którzy spotkali się przed Synodem, wezwali
do rozwijania „programów formacyjnych dla młodych liderów, które będą
służyły ich ciągłemu rozwojowi. Niektóre młode kobiety czują, że brakuje
wzorców kobiecych liderek w przestrzeni Kościoła, a one również pragną
dzielić się w Kościele swoją inteligencją oraz umiejętnościami. Wierzymy
również, że seminarzyści oraz osoby konsekrowane powinny mieć jeszcze
większą możliwość towarzyszenia młodym liderom”133. - Młodzi sami opisali cechy, jakich oczekują od osób im
towarzyszących i wyrazili to bardzo jasno: „Od przewodnika w wierze
oczekuje się, że będzie wiernym chrześcijaninem, zaangażowanym w
Kościele i w świecie, stale będzie dążył do świętości, będzie powiernikiem,
który nie wydaje osądów, będzie aktywnie słuchał potrzeb młodych ludzi i
na nie odpowiadał, będzie osobą głęboko kochającą i świadomą siebie, a
także będzie znał swoje ograniczenia oraz radości i cierpienia związane z
duchową wędrówką. Szczególnie istotną cechą przewodnika jest
umiejętność uznania swojego człowieczeństwa – tego, że popełnia się
błędy, i że nie jest się człowiekiem bez skazy, ale grzesznikiem, któremu
przebaczono. Czasami przewodnicy w wierze są stawiani na piedestale,
ale kiedy upadają, może to mieć niszczący wpływ na dalsze
zaangażowanie młodych w Kościele. Przewodnicy nie powinni kierować
młodymi jak biernymi naśladowcami, ale powinni iść razem z nimi,
pozwalając im być aktywnymi uczestnikami wędrówki. Powinni
uszanować wolność związaną z procesem rozeznawania i zapewnić
młodym narzędzia niezbędne na tej drodze. Przewodnik powinien wierzyć
całym sercem w to, że młody człowiek jest zdolny do uczestnictwa w życiu
Kościoła. Powinien pielęgnować ziarna wiary w młodych, nie oczekując
natychmiastowych owoców działania Ducha Świętego. Rola przewodnika
nie jest i nie może być zarezerwowana tylko dla księży i osób
132 DK 9.
133 Dokument Przedsynodalnego Spotkania Młodych dla przygotowania XV Zgromadzenia
Ogólnego Synodu Biskupów, Rzym (24 marca 2018), 12.
86
konsekrowanych. Ludzie świeccy także powinni być do niej uprawnieni.
Od wszystkich przewodników oczekuje się, że będą dobrze ukształtowani
oraz że stale będą angażować się w osobistą formację”134. - Niewątpliwie instytucje edukacyjne Kościoła są wspólnotowym
środowiskiem towarzyszenia, pozwalającym ukierunkować wielu
młodych, zwłaszcza wówczas, gdy „starają się przyjmować wszystkich
ludzi młodych, niezależnie od ich wyborów religijnych, pochodzenia
kulturowego czy sytuacji osobistej, rodzinnej lub społecznej. W ten
sposób Kościół w różnych częściach świata wnosi fundamentalny wkład
w zintegrowaną edukację młodych”135. Bezpodstawnie ograniczyłyby
swoją funkcję, jeśli ustanowiłyby ścisłe kryteria dopuszczenia uczniów i
studentów lub ich pozostawania, ponieważ pozbawiałyby wielu młodych
towarzyszenia, które mogłoby im pomóc w ubogaceniu swego życia.
134 Tamże, 10.
135 DK 15.
87
ROZDZIAŁ ÓSMY
POWOŁANIE - Słowo „powołanie” można rozumieć w sensie szerokim jako
wezwanie Boga. Obejmuje powołanie do życia, powołanie do przyjaźni z
Nim, powołanie do świętości itd. Ma ono wielką wartość, ponieważ stawia
całe nasze życie przed tym Bogiem, który nas kocha, i pozwala nam
zrozumieć, że nic nie jest owocem bezsensownego chaosu, ale przeciwnie,
wszystko może być włączone w proces odpowiedzi Panu, który ma dla
nas wspaniały plan. - W Adhortacji Gaudete et exsultate zechciałem zastanowić się nad
powołaniem wszystkich do rozwoju na chwałę Boga, i zaproponowałem
„przedstawienie po raz kolejny powołania do świętości, próbując ująć je w
aktualnym kontekście, z jego zagrożeniami, wyzwaniami i
możliwościami”136. Sobór Watykański II pomógł nam odnowić
świadomość tego powołania skierowanego do każdego człowieka:
„Wszyscy wierni, wyposażeni w tyle tak wielkich środków zbawienia, we
wszystkich sytuacjach życiowych i w każdym stanie, powołani są przez
Pana, każdy na właściwej sobie drodze, do doskonałej świętości, jak i
sam Ojciec jest doskonały”137.
POWOŁANIE DO PRZYJAŹNI Z NIM - Sprawą podstawową jest rozpoznanie i odkrycie, że tym, czego chce
Jezus od każdego człowieka młodego, jest przede wszystkim jego
przyjaźń. To jest rozeznanie podstawowe. W dialogu zmartwychwstałego
Pana ze swoim przyjacielem Szymonem Piotrem wspaniałe pytanie
brzmiało: „Szymonie, synu Jana, czy miłujesz Mnie?” (J 21, 16). To
136 N. 2.
137 Konst, dogmat. Lumen gentium o Kościele w świecie współczesnym, 11.
88
znaczy: czy kochasz mnie jako przyjaciela? Misja, którą otrzymuje Piotr,
by troszczyć się o Jego owce i baranki zawsze będzie związana z tą
bezinteresowną miłością, z tą miłością przyjaźni. - A jeśli byłby konieczny przykład przeciwny, to przywołajmy
spotkanie-starcie między Panem a bogatym młodzieńcem, które wyraźnie
nam mówi, że ten młody człowiek nie zauważył miłującego spojrzenia
Pana (por. Mk 10, 21). Odszedł zasmucony, po tym jak podążał za
dobrym natchnieniem, ponieważ nie potrafił oderwać się od wielu rzeczy,
które posiadał (por. Mt 19, 22). Stracił okazję tego, co z pewnością mogło
być wielką przyjaźnią. A my pozostajemy, nie wiedząc, czym mógłby być
dla nas, co mógł był uczynić dla ludzkości ten wyjątkowy młodzieniec, na
którego Jezus spojrzał z miłością i do którego wyciągnął rękę. - Ponieważ „życie dane nam przez Jezusa jest historią miłości,
historią życia, które chce się połączyć z naszym życiem i zapuścić
korzenie w ziemi każdego z nas. To życie nie jest zbawieniem
zawieszonym «w chmurze», czekającym na pobranie, ani nową «aplikacją»
do odkrycia lub ćwiczeniem umysłowym będącym owocem technik
rozwoju osobowego. Życie, które daje nam Bóg, nie jest też tutorialem
pomagającym poznać ostatnie nowości. Zbawienie, które daje nam Bóg,
jest zaproszeniem do udziału w historii miłości, która przeplata się z
naszymi dziejami; która żyje i chce się zrodzić wśród nas, abyśmy mogli
przynosić owoce tam, gdzie jesteśmy, będąc takimi, jakimi jesteśmy i z
kim jesteśmy. Tam Pan przychodzi, aby siać i by być zasiewany”138.
TWOJE BYCIE DLA INNYCH - Chciałbym się teraz zastanowić nad powołaniem rozumianym w
ścisłym sensie wezwania do konkretnej służby dla innych. Jesteśmy
powołani przez Pana, byśmy uczestniczyli w Jego dziele stwórczym,
wnosząc nasz wkład w dobro wspólne na podstawie otrzymanych
zdolności.
138 Przemówienie podczas czuwania z młodymi XXXIV Światowego Dnia Młodzieży w
Panamie (26 stycznia 2019): L’Osservatore Romano, wyd. polskie, n. 2 (410)/2019, s.
26.
89 - To powołanie misyjne dotyczy naszego bycia dla innych, Nasze życie
na ziemi osiąga bowiem swoją pełnię, kiedy staje się ofiarą.
Przypominam, że „misja w sercu ludu nie jest częścią mojego życia ani
ozdobą, którą mogę zdjąć; nie jest dodatkiem ani jeszcze jedną chwilą w
życiu. Jest czymś, czego nie mogę wykorzenić z siebie, jeśli nie chcę
siebie zniszczyć. Ja jestem misją na tym świecie, i dlatego jestem w tym
świecie”139. Zatem musimy myśleć, że wszelkie duszpasterstwo jest
duszpasterstwem powołaniowym, wszelka formacja jest powołaniowa i
wszelka duchowość jest powołaniowa. - Twoje powołanie nie polega tylko na czynnościach, jakie musisz
wykonać, chociaż się w nich wyraża. Jest czymś więcej, jest drogą
ukierunkowującą wiele trudów i działań w stronę służby. Z tego względu
rozeznając powołania, ważne jest zobaczenie, czy ktoś rozpoznaje w sobie
zdolności niezbędne do tej specyficznej służby dla społeczeństwa. - Nadaje to bardzo dużą wartość tym zadaniom, ponieważ przestają
być sumą działań, które wykonuje się, by zarabiać, być zajętymi lub
zadowolić innych. Wszystko to stanowi powołanie, ponieważ jesteśmy
wezwani, istnieje coś więcej niż tylko pragmatyczny wybór z naszej
strony. Ostatecznie chodzi o rozpoznanie, po co jestem stworzony, z
jakiego powodu odchodzę z tej ziemi, jaki jest plan Pana dla mojego życia.
Nie wskaże mi wszystkich miejsc, czasów i szczegółów, które roztropnie
wybiorę, ale na pewno będzie ukierunkowanie, które On powinien mi
wskazać, bo jest moim Stwórcą, moim Garncarzem i muszę usłyszeć Jego
głos, aby dać się Mu kształtować i prowadzić. Wówczas będę tym, czym
powinienem, i będę również wierny mojej osobistej rzeczywistości. - Do realizacji własnego powołania konieczne jest rozwijanie,
sprawienie, by wzeszło, i pielęgnowanie tego wszystkiego, czym jesteśmy.
Nie chodzi o wymyślanie siebie, o stworzenie siebie z niczego, ale o
odkrywanie siebie w świetle Boga i sprawienie rozkwitu swej istoty:
„według Bożego planu każdy człowiek jest powołany do rozwijania
samego siebie, gdyż wszelkie życie ludzkie przeznaczone jest przez Boga
do jakiegoś zadania”140. Twoje powołanie prowadzi cię do wydobycia z
siebie tego, co w tobie najlepsze dla chwały Boga i dla dobra innych.
139 Adhort. apost. Evangelii gaudium (24 listopada 2013), 273: AAS 105 (2013), 1130.
140 ŚW. PAWEŁ VI, Enc. Populorum progressio (26 marca 1967), 15: AAS 59 (1967), 265.
90
Chodzi nie tylko o czynienie rzeczy, ale o czynienie ich z pewnym sensem,
z pewnym ukierunkowaniem. W związku z tym święty Albert Hurtado
powiedział młodym ludziom, że kurs musi być traktowany bardzo
poważnie: „Na statku niedbały nawigator zostaje zwolniony natychmiast,
bo to, co ma w ręku, jest nazbyt święte. A czy w życiu dbamy o nasz
kurs? Jaki jest twój kurs? Gdyby trzeba było dalej rozwodzić się nad tą
ideą, to proszę każdego z was, abyście przypisali jej najwyższą wagę,
ponieważ jeśli to się uda, to oznacza to po prostu osiągnięcie sukcesu;
porażka w tej dziedzinie jest zwyczajnie klęską”141. - To „bycie dla innych” w życiu każdej młodej osoby jest zazwyczaj
związane z dwiema podstawowymi kwestiami: stworzeniem nowej rodziny
i pracą. Różne ankiety, które zostały przeprowadzone wśród młodych,
potwierdzają po raz kolejny, że są to dwie główne kwestie, które ich
dotyczą i niepokoją. Obie muszą być przedmiotem szczególnego
rozeznania. Zatrzymajmy się pokrótce nad nimi.
MIŁOŚĆ I RODZINA - Ludzie młodzi mocno odczuwają powołanie do miłości i marzą o
spotkaniu właściwej osoby, z którą mogliby stworzyć rodzinę i razem
budować życie. Bez wątpienia jest to powołanie, które sam Bóg proponuje
poprzez uczucia, pragnienia, marzenia. Na ten temat zastanawiałem się
intensywnie w Adhortacji Amoris laetitia i zapraszam wszystkich młodych
do przeczytania, zwłaszcza rozdziałów 4 i 5. - Lubię myśleć, że „dwoje chrześcijan, którzy zawierają związek
małżeński, rozpoznało w swojej historii miłości wezwanie Pana,
powołanie do tego, aby z dwojga, z mężczyzny i kobiety, utworzyć jedno
ciało, jedno życie. A sakrament małżeństwa obejmuje tę miłość łaską
Boga, zakorzenia ją w samym Bogu. Z takim darem, mając pewność tego
141 Meditación de Semana Santa para jóvenes, escrita a bordo de un barco de carga,
regresando de Estados Unidos, 1946: https://www.padrealbertohurtado.cl/escritos-
2/).
91
powołania, można wyruszyć w drogę, nie lękając się niczego, można
stawić czoła wszystkiemu, razem!”142. - W tym kontekście przypominam, że Bóg stworzył nas jako istoty
płciowe. On sam „stworzył płciowość, która jest wspaniałym darem dla
Jego stworzeń”143. W ramach powołania do małżeństwa musimy uznać i
być wdzięcznymi, że „płciowość, seks, to dar od Boga, bez jakiegokolwiek
tabu. To dar Boży, dar, którym obdarza nas Pan. Ma dwa cele: wzajemną
miłość i rodzenie życia. To pasja, namiętna miłość. Prawdziwa miłość jest
namiętna. Miłość między mężczyzną a kobietą, gdy jest namiętna,
prowadzi cię do dawania życia na zawsze. Zawsze. I do oddania go z
ciałem i duszą”144. - Synod podkreślił, że „rodzina nadal jest dla ludzi młodych głównym
punktem odniesienia. Dzieci doceniają miłość i troskę rodziców, zależy im
na więziach rodzinnych i mają nadzieję, że im samym uda się stworzyć
rodzinę. Niewątpliwie wzrost liczby separacji, rozwodów, powtórnych
związków i rodzin niepełnych może powodować u młodych wielkie
cierpienia i kryzysy tożsamości. Czasami muszą podjąć obowiązki, które
nie są proporcjonalne do ich wieku i zmuszają ich do przedwczesnego
stawania się dorosłymi. Dziadkowie często mają decydujący wpływ na
uczucia i wychowanie religijne: dzięki swojej mądrości są decydującym
ogniwem w relacjach międzypokoleniowych”145. - To prawda, że trudności, z którymi borykają się w swojej rodzinie,
prowadzą rzecz jasna wielu ludzi młodych do zastanawiania się, czy
warto założyć nową rodzinę, być wiernymi, hojnymi. Chcę wam
powiedzieć, że tak, że warto postawić na rodzinę i że w niej znajdziecie
najlepsze bodźce do dojrzewania i najpiękniejsze radości do dzielenia się.
Nie pozwólcie, by ukradziono wam możliwość kochania na serio. Nie
dajcie się zwieść tym, którzy proponują życie indywidualistycznego
142 Spotkanie z młodzieżą Umbrii w Asyżu (4 października 2013): L’Osservatore Romano,
wyd. polskie, n. 11 (357)/2013, s. 16.
143 Posynodalna Adhort. apost. Amoris laetitia (19 marca 2016), 150: AAS 108 (2016),
369.
144 Udienza ad un Gruppo di Giovani della Diocesi di Grenoble-Vienne (Francia), (17
settembre 2018): L’Osservatore Romano, 19 września 2018, 8.
145 DK 32.
92
rozpasania, które w ostatecznym rachunku prowadzi do izolacji i
najgorszej samotności. - Dzisiaj panuje kultura tymczasowości, która jest złudzeniem. Wiara,
że nic nie może być ostateczne, to oszustwo i kłamstwo. Często „niektórzy
twierdzą, że małżeństwo dziś «wyszło z mody» […] W kulturze
tymczasowości, względności wielu głosi, że trzeba «cieszyć się» chwilą, że
nie warto angażować się na całe życie, podejmować decyzji ostatecznych
[…] Ja natomiast proszę was, abyście byli rewolucyjni, byście szli pod
prąd; tak, proszę, abyście w tym względzie buntowali się przeciwko owej
kulturze tymczasowości, która w istocie myśli, że nie jesteście zdolni do
odpowiedzialności, że nie jesteście w stanie prawdziwie kochać”146. Ja
mam natomiast do was zaufanie i dlatego zachęcam was do obrania
małżeństwa. - Konieczne jest przygotowanie się do małżeństwa, a to wymaga
wychowania siebie samego, rozwijania najlepszych cnót, przede
wszystkim miłości, cierpliwości, zdolności do dialogu i służby. Obejmuje
ono również wychowywanie swojej seksualności, aby coraz mniej stawała
się narzędziem wykorzystywania innych, a coraz bardziej zdolnością do
całkowitego dania siebie drugiej osobie, w sposób wyłączny i
wielkoduszny. - Biskupi kolumbijscy nauczali nas, że „Chrystus wie, że
małżonkowie nie są doskonali i że muszą przezwyciężyć swoją słabość i
niestałość, aby ich miłość mogła wzrastać i trwać. Dlatego udziela
małżonkom łaski, która jednocześnie jest światłem i siłą, pozwalającą im
realizować ich plan życia małżeńskiego zgodnie z zamysłem Bożym”147. - Tym, którzy nie są powołani do małżeństwa albo życia
konsekrowanego, trzeba zawsze przypominać, że pierwszym i
najważniejszym powołaniem jest powołanie chrzcielne. Osoby niebędące
w małżeństwie, również nie z wyboru, mogą w sposób szczególny stać się
świadkami tego powołania na drodze ich osobistego wzrastania.
146 Spotkanie z wolontariuszami XXVIII Światowego Dnia Młodzieży w Rio de Janerio (28
lipca 2013): Insegnamenti 1-2 (2013), 125.
147 CONFERENCIA EPISCOPAL DE COLOMBIA, Mensaje Cristiano sobre el matrimonio
(14 maja 1981).
93
PRACA - Biskupi Stanów Zjednoczonych wyraźnie wskazali, że wejście
młodych w dorosłość „często oznacza wkroczenie danej osoby w świat
pracy. Stałym tematem rozmowy jest pytanie: «W jaki sposób zarabiasz
na życie?», ponieważ praca jest większą częścią ich egzystencji. Dla
młodych dorosłych to doświadczenie jest bardzo płynne, ponieważ
przechodzą z jednej pracy do drugiej, a nawet zmieniają zawód z jednego
na drugi. Praca może dyktować im sposób wykorzystania czasu i może
określić, na co mogą sobie pozwolić lub co mogą kupić. Może również
określić jakość i ilość czasu wolnego. Praca określa i wpływa na
tożsamość i samoocenę młodego dorosłego i jest głównym miejscem, w
którym rozwijają się przyjaźnie oraz inne relacje, ponieważ generalnie nie
jest wykonywana samodzielnie. Młodzi, mężczyźni i kobiety, mówią o
pracy jako o pełnieniu funkcji i jako o czymś, co zapewnia znaczenie.
Praca pozwala młodym dorosłym zaspokoić ich potrzeby praktyczne, a co
ważniejsze, szukać sensu i spełnienia swoich marzeń i wizji. Chociaż
praca może nie pomóc w spełnieniu ich marzeń, ważne jest, aby młodzi
dorośli pielęgnowali wizję, nauczyli się pracować w sposób prawdziwie
osobisty i życiodajny, i stale rozeznawali Boże powołanie”148. - Zachęcam młodych, by nie oczekiwali, że będą żyć, nie pracując,
będąc uzależnionymi od pomocy innych. To nie jest dobre, ponieważ
„praca jest koniecznością, częścią sensu życia na tej ziemi, sposobem
dojrzewania, ludzkiego rozwoju i osobistego spełnienia. Z tego względu
finansowa pomoc ubogim powinna być zawsze rozwiązaniem doraźnym,
aby zaradzić pilnym potrzebom”149. Wynika stąd, że „duchowość
chrześcijańska wraz z kontemplacyjnym zadziwieniem stworzeniami,
jakie znajdujemy u świętego Franciszka z Asyżu, rozwinęła także bogate i
właściwe rozumienie pracy, jak to widać na przykład w życiu
błogosławionego Karola de Foucauld i jego uczniów”150.
148 UNITED STATES CONFERENCE OF CATHOLIC BISHOPS, Sons and Daughters of
Light: A Pastoral Plan for Ministry with Young Adults, November 12, 1996, Part One,
3.
149 Enc. Laudato si’ (24 maja 2015), 128: AAS 107 (2015), 898.
150 Tamże, 125: 897.
94 - Synod podkreślił, że świat pracy to obszar, w którym młodzi ludzie
„doświadczają form wykluczenia i marginalizacji. Pierwszą i
najpoważniejszą z nich jest bezrobocie wśród młodzieży, które w
niektórych krajach osiąga poziom horrendalny. Brak pracy nie tylko
powoduje ubóstwo, ale także ogranicza zdolność młodych do marzeń i
nadziei oraz pozbawia ich możliwości przyczynienia się do rozwoju
społeczeństwa. W wielu krajach sytuacja ta spowodowana jest tym, że
niektóre warstwy młodzieży nie mają odpowiednich umiejętności
zawodowych, także z powodu braków systemu wychowawczego i
formacyjnego. Często brak perspektyw zawodowych, dotykający młodych
ludzi, jest wynikiem interesów ekonomicznych, polegających na wyzysku
pracy”151. - Jest to kwestia bardzo delikatna, którą polityka powinna traktować
jako zagadnienie priorytetowe, szczególnie teraz, kiedy prędkość zmian
technologicznych wraz z obsesją zmniejszenia kosztów pracy może
szybko doprowadzić do zastąpienia licznych miejsc pracy urządzeniami
mechanicznymi. Idzie o kwestię fundamentalną dla społeczeństwa,
ponieważ praca dla człowieka młodego nie jest po prostu działalnością
zmierzającą do wytworzenia dochodu. Jest wyrazem ludzkiej godności,
jest drogą dojrzewania i integracji społecznej, jest stałym bodźcem do
wzrastania w odpowiedzialności i kreatywności, jest zabezpieczeniem
przed skłonnością do indywidualizmu i wygody, i jest także oddawaniem
chwały Bogu poprzez rozwój swoich zdolności. - Nie zawsze osoba młoda ma możliwości decydowania na co chce
poświęcić swoje wysiłki, na jakie zadania będzie wykorzystywała swoją
energię i swoją zdolność do innowacji. Niezależnie bowiem od własnych
pragnień, i znacznie bardziej niż zdolności i rozeznanie, istnieją twarde
granice rzeczywistości. To prawda, że nie możesz żyć bez pracy i że
czasami musisz zaakceptować to, co znajdziesz, ale nigdy nie porzucaj
swoich marzeń, nigdy nie zakopuj definitywnie powołania, nigdy się nie
poddawaj. Zawsze szukaj przynajmniej częściowych lub niedoskonałych
sposobów życia tym, co w twoim rozeznaniu uznajesz jako prawdziwe
powołanie. - Kiedy ktoś odkrywa, że Bóg go do czegoś wzywa, że na to został
stworzony – może to być pielęgniarstwo, stolarka, komunikacja,
151 DK 40.
95
inżynieria, nauczanie, sztuka lub jakakolwiek inna praca – to będzie
wówczas zdolny do wydobycia swoich najlepszych umiejętności,
ofiarności, hojności i poświęcenia się. Świadomość, że nie robisz rzeczy,
po to by je robić, ale mają one sens, jako odpowiedź na powołanie
rozbrzmiewające w głębi twej istoty, aby dać coś dla innych, sprawia, że
działalność ta daje naszemu sercu szczególne doświadczenie pełni. To
właśnie mówiła starożytna biblijna Księga Koheleta: „zobaczyłem więc, iż
nie ma nic lepszego nad to, że się człowiek cieszy ze swoich dzieł” (Koh 3,
22).
POWOŁANIA DO SZCZEGÓLNEJ KONSEKRACJI - Jeśli wyjdziemy z przekonania, że Duch Święty nadal budzi
powołania do kapłaństwa i życia zakonnego, to możemy „ponownie
zarzucić sieci” w imię Pana, z całą ufnością. Możemy i musimy odważyć
się, by powiedzieć każdemu młodemu człowiekowi, by zastanowił się nad
możliwością pójścia tą drogą. - Czasami przedstawiałem tę propozycję ludziom młodym, którzy
odpowiadali mi niemal kpiną: „Nie, naprawdę nie pójdę w tę stronę”.
Jednak kilka lat później niektórzy z nich byli w seminarium duchownym.
Pan nie może nie dotrzymać swojej obietnicy, że nie opuści Kościoła
pozbawionego pasterzy, bez których nie mógłby żyć ani wypełniać swojej
misji. A jeśli niektórzy księża nie dają dobrego świadectwa, to z tego
powodu Pan nie przestanie powoływać. Wręcz przeciwnie, podwaja
stawkę, ponieważ nie przestaje troszczyć się o swój umiłowany Kościół. - W rozeznawaniu powołania nie można wykluczać możliwości
poświęcenia się Bogu w kapłaństwie, w życiu zakonnym lub w innych
formach konsekracji. Dlaczego to wykluczać? Bądź pewien, że jeśli
rozpoznasz powołanie Boże i pójdziesz za nim, to będzie to tym, co nada
pełnię twojemu życiu. - Jezus idzie między nami, tak jak to czynił w Galilei. Przechodzi
przez nasze ulice, zatrzymuje się i patrzy nam w oczy, bez pośpiechu.
Jego powołanie jest pociągające i fascynujące. Ale dzisiaj niepokój i
szybkość tak wielu bodźców, które nas bombardują, sprawiają, że nie ma
miejsca na tę ciszę wewnętrzną, w której dostrzegamy spojrzenie Jezusa i
słyszymy Jego wołanie. W międzyczasie otrzymasz wiele propozycji
96
dobrze opakowanych, które wydają się piękne i intensywne, choć z
czasem zostawią cię tylko pustym, znużonym i samotnym. Nie pozwól,
aby tak ci się przydarzyło, ponieważ turbina tego świata wciąga cię w
bezsensowny bieg, bez ukierunkowania, bez jasnych celów. W ten sposób
zmarnuje się wiele twoich wysiłków. Lepiej szukaj tych przestrzeni
spokoju i ciszy, które pozwolą ci się zastanowić, pomodlić, spojrzeć lepiej
w otaczający cię świat, a wtedy wraz z Jezusem będziesz w stanie
rozpoznać, jakie jest twoje powołanie na tej ziemi.
97
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY
ROZEZNAWANIE - Nad ogólnie rozumianym tematem rozeznawania zatrzymałem się
już w Adhortacji apostolskiej Gaudete et exsultate. Pozwólcie, że teraz
podejmę niektóre z tych refleksji, odnosząc je do rozeznawania własnego
powołania w świecie. - Przypominam, że wszyscy, ale „szczególnie młodzi ludzie, są
narażeni na nieustanny zapping [skakanie po kanałach]. Można poruszać
się w dwóch lub trzech przestrzeniach jednocześnie i uczestniczyć w tym
samym czasie w różnych wirtualnych wydarzeniach”152. A rozeznawanie
jest „szczególnie ważne, kiedy w naszym życiu pojawia się nowość, a
zatem kiedy trzeba rozeznać, czy jest ona «nowym winem», które pochodzi
od Boga, czy też zwodniczą nowością ducha tego świata lub ducha
diabła”153. - To rozeznawanie, „chociaż obejmuje rozum i roztropność, to je
przewyższa, bo chodzi w nim o dostrzeżenie tajemnicy jedynego i
niepowtarzalnego planu, jaki Bóg ma dla każdego. […] Stawką jest sens
mojego życia wobec Ojca, który mnie zna i kocha, ten prawdziwy sens,
dla którego mogę poświęcić me życie, a którego nikt nie zna lepiej niż
On”154. - W tym kontekście, zawiera się kształtowanie sumienia, które
pozwala, by rozeznawanie dojrzewało w swojej głębi i wierności Bogu:
„Formowanie sumienia jest procesem obejmującym całe życie, w którym
152 Adhort. apost. Gaudete et exsultate (19 marca 2018), 167.
153 Tamże, 168.
154 Tamże, 170.
98
uczy się żywić te same uczucia jak Jezus Chrystus, przyjmując kryteria
Jego wyborów i intencje Jego działania (por. Flp 2, 5)”155 . - Formacja ta oznacza gotowość, by dać się przekształcać
Chrystusowi, a zarazem „regularne praktykowanie dobra, sprawdzane w
rachunku sumienia: chodzi w nim nie tylko o rozpoznanie grzechów, ale
także dzieła Boga w naszym codziennym doświadczeniu, w wydarzeniach
historii i kultur, w których żyjemy, w świadectwie wielu innych mężczyzn
i kobiet, którzy nas poprzedzili lub towarzyszyli nam swoją mądrością.
Wszystko to pomaga wzrastać w cnocie roztropności, wyrażając ogólny
kierunek życia konkretnymi decyzjami, mając pogodną świadomość
własnych darów i ograniczeń”156.
JAK ROZPOZNAĆ SWOJE POWOŁANIE - Wyrazem rozeznawania jest wysiłek wkładany w rozpoznawanie
własnego powołania. Jest to zadanie, które wymaga przestrzeni
samotności i ciszy, ponieważ jest to bardzo osobista decyzja, której nikt
inny nie może za nas podjąć: „Chociaż Pan przemawia do nas na bardzo
różne sposoby, podczas naszej pracy, poprzez innych ludzi i w każdej
chwili, nie można pominąć milczenia dłuższej modlitwy, potrzebnej, aby
lepiej postrzegać ten język, by zinterpretować rzeczywiste znaczenie
natchnień, które naszym zdaniem otrzymaliśmy, aby uspokoić lęki i
scalić całe nasze życie w Bożym świetle”157. - To milczenie nie jest formą izolacji, bo „trzeba pamiętać, że
rozeznanie modlitewne wymaga wyjścia od gotowości do słuchania: Pana
Boga, innych osób, samej rzeczywistości, która za każdym razem na
nowe sposoby stawia przed nami wyzwania. Tylko ten, kto jest gotów
słuchać, posiada wolność wyrzeczenia się swojego niepełnego i
niewystarczającego punktu widzenia. […] W ten sposób jest on naprawdę
gotów do przyjęcia takiego wezwania, które przełamuje jego poczucie
pewności, ale prowadzi go do lepszego życia, ponieważ nie wystarczy, by
155 DK 108.
156 Tamże.
157 Adhort. apost. Gaudete et exsultate (19 marca 2018), 171.
99
wszystko działo się pomyślnie, aby wszystko było spokojne. Może się
zdarzyć, że Bóg daje nam coś więcej, ale w naszym wygodnym
roztargnieniu tego nie rozpoznajemy”158. - Jeśli chodzi o rozeznanie powołania, konieczne jest zadanie sobie
kilku pytań. Nie należy rozpoczynać od zastanawiania się, gdzie można
by było więcej zarobić lub zdobyć więcej sławy i prestiżu społecznego, ale
nie powinno się też zaczynać od zastanawiania się, jakie zadania
przyniosłyby więcej przyjemności. Aby uniknąć błędów, należy zmienić
perspektywę i zadać sobie pytanie: czy znam siebie samego poza moimi
pozorami i odczuciami? Czy wiem, co przynosi radość mojemu sercu, a co
je zasmuca? Jakie są moje mocne, a jakie słabe strony? W ślad za nimi,
natychmiast pojawiają się kolejne pytania: jak mogę służyć lepiej i być
bardziej użyteczny dla świata i Kościoła? Jakie jest moje miejsce na
ziemi? Co mogę zaoferować społeczeństwu? Za tymi pytaniami
przychodzą kolejne, bardzo realistyczne: czy mam umiejętności potrzebne
do świadczenia tej służby, czy mogę je nabyć lub rozwinąć? - Pytania te muszą być postawione nie tyle w odniesieniu do siebie i
własnych skłonności, ale raczej w relacji do innych, wobec nich, aby
rozeznawanie umiejscawiało własne życie w relacji do innych. Dlatego też
chciałbym przypomnieć, jak brzmi to wielkie pytanie: „Wiele razy w życiu
marnujemy czas, pytając siebie: «Kim jestem?» Możesz zadawać sobie
pytanie, kim jesteś, i spędzić całe życie, szukając tego, kim jesteś. Ale
zadaj sobie pytanie: «Dla kogo jestem?»”159. Jesteś niewątpliwie dla Boga.
Ale On chciał, abyś był także dla innych, i wyposażył cię w wiele cech,
skłonności, darów i charyzmatów, które nie są dla ciebie, ale dla innych.
PRZYJACIELSKIE WEZWANIE - Aby rozeznać własne powołanie, należy wpierw uznać, że jest ono
wezwaniem przyjaciela: Jezusa. A kiedy sprawia się prezent przyjaciołom,
podarowuje się im to, co najlepsze. Niekoniecznie musi to być rzecz
najdroższa albo trudna do znalezienia, ale taka, o której wiemy, że sprawi
158 Tamże, 172.
159 Discorso nel Veglia di preghiera in preparazione alla Giornata Mondiale della
Gioventù, Basilica di S. Maria Maggiore (8 kwietnia 2017): AAS 109 (2017), 447.
100
drugiej osobie radość. Przyjaciel ma co do tego taką jasność, że może
wyobrażać sobie uśmiech przyjaciela, kiedy ten otwierać będzie
otrzymany podarunek. To rozeznawanie przyjaźni jest tym, co proponuję
jako wzór dla młodych ludzi, jeśli pragną zrozumieć wolę Boga względem
swojego życia. - Chcę, abyście wiedzieli, że kiedy Pan myśli o każdym z nas, o tym,
co chciałby mu podarować, myśli o nim jako o swoim osobistym
przyjacielu. A jeśli zdecydował się podarować ci łaskę, charyzmat, który
pozwoli Ci żyć pełnią życia i przemieni cię w osobę pożyteczną dla innych,
w kogoś, kto pozostawi ślad w historii, z pewnością pojawi się coś, co cię
uszczęśliwi w twym najskrytszym wnętrzu i będzie ekscytować cię
bardziej niż cokolwiek innego na tym świecie. Nie dlatego, że to, co ma
zamiar ci podarować, to niezwykły lub rzadki charyzmat, ale dlatego, że
będzie to na twoją miarę, na miarę całego twojego życia. - Dar powołania niewątpliwie będzie wymagającym darem. Dary Boże
zakładają interakcję i aby się nimi cieszyć, musisz dużo włożyć, musisz
podjąć ryzyko. Ale nie będzie to wymaganie obowiązku nałożonego przez
kogoś z zewnątrz, ale coś, co pobudzi cię do wzrostu i dokonywania
wyborów, które sprawią, że ten dar dojrzeje i stanie się darem dla innych.
Kiedy Pan wzbudza powołanie, nie tylko myśli o tym, kim jesteś, ale o
tym wszystkim, czym wraz z Nim i innymi możesz się stać. - Moc życia i siła własnej osobowości ubogacają się wzajemnie we
wnętrzu każdej młodej osoby i nakłaniają ją do przekraczania wszelkich
ograniczeń. Brak doświadczenia pozwala, aby to się działo, nawet jeśli
prędko przekształca się w doświadczenie, często bolesne. Ważne jest, aby
nawiązać kontakt pomiędzy tym pragnieniem „nieskończonego początku
niepoddanego jeszcze próbie”160 a bezwarunkową przyjaźnią, którą Jezus
nam ofiaruje. Wybór, który proponuje nam Jezus, ponad każdym
prawem i każdym obowiązkiem, to podążanie za Nim, na wzór przyjaciół,
którzy szukają siebie, podążają za sobą i odnajdują się ze względu na
czystą przyjaźń. Wszystko inne pojawia się później, a nawet
niepowodzenia życia mogą być nieocenionym doświadczeniem dla tej
przyjaźni, która nigdy się nie zrywa.
160 ROMANO GUARDINI, Le età della vita, w Opera omnia IV, 1, Morcelliana, Brescia,
2015, 209.
101
SŁUCHANIE I TOWARZYSZENIE - Istnieją kapłani, zakonnicy i zakonnice, świeccy, profesjonaliści, a
także wykwalifikowani młodzi ludzie, którzy mogą towarzyszyć innym
młodym w rozeznawaniu ich powołania. Kiedy musimy pomóc drugiemu
rozpoznać ścieżkę jego życia, pierwszą powinnością jest słuchanie go. A
słuchanie obejmuje trzy różne i uzupełniające się wrażliwości lub uwagi. - Pierwsza wrażliwość lub uwaga skierowana jest na osobę. Chodzi o
słuchanie drugiego, który oddaje siebie w swoich słowach. Znakiem tego
słuchania jest czas poświęcony drugiemu. Nie chodzi o ilość, ale o to, że
mój czas jest jego czasem: potrzebuje mnie, aby wyrazić wobec mnie to,
co pragnie wyrazić. Musi czuć, że słucham go bezwarunkowo, bez
obrażania się, bez skandalu, bez zawracania głowy, bez zmęczenia. W
taki sposób słucha Pan, podążając wraz z uczniami z Emaus,
towarzysząc im przez długi odcinek drogi, wiodącej w przeciwnym
kierunku niż właściwy (por. Łk 24, 13-35). Kiedy Jezus daje do
zrozumienia, że zamierza iść dalej, podczas gdy ci dwaj uczniowie doszli
już do domu, wówczas rozumieją oni, że on podarował im swój czas i oni
także ofiarowują mu swój czas, proponując gościnę. To uważne i
bezinteresowne słuchanie wskazuje na wartość, jaką ma dla nas druga
osoba, ponad jej pomysłami i wyborami życiowymi. - Drugą wrażliwością lub uwagą jest rozeznawanie. Chodzi o
uchwycenie właściwego momentu, w którym dostrzega się łaskę lub
pokusę. Ponieważ czasami sprawy, które przekraczają naszą wyobraźnię,
są tylko pokusami, które odciągają nas od naszej prawdziwej ścieżki.
Tutaj muszę zadać sobie pytanie, co dokładnie ta osoba mi mówi, co chce
mi powiedzieć, co chce, abym zrozumiał, co się z nią dzieje? Są to
pytania, które pomagają zrozumieć, w jaki sposób pewne kwestie są ze
sobą wzajemnie powiązane, a także poczuć ciężar i rytm wynikających z
nich uczuć. To słuchanie jest ukierunkowane na rozeznanie zbawczych
słów dobrego Ducha, który oferuje nam prawdę o Panu, ale także
rozeznanie pułapek złego ducha – jego oszustw i jego uwodzenia. Musisz
mieć odwagę, czułość i delikatność, które są niezbędne, aby pomóc
drugiemu rozróżnić prawdę oraz oszustwa lub wymówki. - Trzecia wrażliwość lub uwaga polega na słuchaniu impulsów,
których inni doświadczają „z wyprzedzeniem”. To jest głębokie
102
wsłuchiwanie się w to, „dokąd ten drugi naprawdę chce iść”. Poza tym, co
czujesz i myślisz w teraźniejszości i co robiłeś w przeszłości, uwaga
skupiona jest na tym, czym chciałbyś być. Czasami oznacza to, że dana
osoba nie zwraca zbytnio uwagi na to, co lubi, na swoje powierzchowne
pragnienia, ale na to, co najbardziej podoba się Panu, na Jego projekt dla
życia, który wyraża się w natchnieniach serca, poza powłoką gustów i
uczuć. W tym słuchaniu zwraca się uwagę na ostateczną intencję, która
decyduje o kształcie życia, ponieważ istnieje ktoś taki jak Jezus, który
rozumie i ceni tę ostateczną intencję serca. Dlatego zawsze chętnie
pomaga każdemu ją rozpoznawać i wystarczy, aby ktoś powiedział:
„Panie, ratuj mnie! Miej dla mnie miłosierdzie!”. - Tylko w taki sposób rozeznawanie staje się narzędziem walki, do
lepszego podążania za Panem161. Tak więc pragnienie rozpoznania
własnego powołania zyskuje najwyższą intensywność, inną jakość i
wyższy poziom, który dużo bardziej koresponduje z godnością samego
życia. Ponieważ ostatecznie dobre rozeznanie jest drogą wolności, która
wydobywa to, co unikalne z każdej osoby, to, co jest tak indywidualne,
tak osobiste, że zna to tylko Bóg. Pozostali nie mogą w pełni zrozumieć
ani przewidzieć z zewnątrz, jak się to rozwinie. - Dlatego gdy ktoś słucha w ten sposób drugiego, musi w pewnym
momencie zniknąć, aby pozwolić mu podążać tą ścieżką, którą odkrył.
Znika, jak Pan zniknął sprzed oczu swoich uczniów, pozostawiając ich
samymi z ich żarliwością serc, która stała się nieodpartym impulsem do
wyruszenia w drogę (Łk 24, 31-33). Po powrocie do wspólnoty uczniowie z
Emaus otrzymują potwierdzenie, że Pan naprawdę zmartwychwstał (Łk
24, 34). - Ponieważ „czas przewyższa przestrzeń”162, powinniśmy pobudzać
procesy i im towarzyszyć, a nie narzucać drogę. I są to procesy osób,
które są zawsze wyjątkowe i wolne. Dlatego trudno jest stworzyć właściwe
recepty, nawet jeśli wszystkie znaki są pozytywne, ponieważ „należy
poddać czynniki pozytywne uważnemu rozeznaniu, aby nie pozostały w
izolacji, ani się sobie nie przeciwstawiały, absolutyzując swą wartość i
nawzajem się zwalczając. To samo trzeba powiedzieć o zjawiskach
161 Por. Adhort. apost. Gaudete et exsultate (19 marca 2018), 169.
162 Adhort. apost. Evangelii gaudium (24 listopada 2013), 222: AAS 105 (2013), 1111.
103
negatywnych. Nie można wszystkich ich bezwarunkowo odrzucać,
ponieważ w każdym z nich może być ukryta jakaś wartość, której prawda
czeka na pełne wydobycie”163. - Ale aby towarzyszyć innym na tej ścieżce, najpierw musisz mieć
doświadczenie podążania nią samemu. Zrobiła to Maryja, mierząc się ze
swoimi pytaniami i własnymi trudnościami, gdy była bardzo młoda.
Niech Ona odnowi waszą młodość mocą swojej modlitwy i zawsze
towarzyszy wam Jej obecność jako Matki.
I NA KONIEC… ŻYCZENIE
- Drodzy młodzi, będę szczęśliwy, widząc, że biegniecie szybciej niż ci
wolni i lękliwi. Biegnijcie „pociągani przez to Oblicze, tak bardzo
umiłowane, które adorujemy w świętej Eucharystii i rozpoznajemy w ciele
cierpiącego brata. Niech was ponagla Duch Święty do tego biegu naprzód.
Kościół potrzebuje waszego zapału, waszych intuicji, waszej wiary.
Potrzebujemy tego! A kiedy dojdziecie tam, gdzie my jeszcze nie
dotarliśmy, miejcie cierpliwość, żeby na nas zaczekać”164.
Loreto, w Sanktuarium Świętego Domku, 25 marca 2019, w uroczystość
Zwiastowania Pańskiego, siódmego roku mojego pontyfikatu.
163 ŚW. JAN PAWEŁ II, Posynodalna Adhort. apost. Pastores dabo vobis (25 marca
1992), 10: AAS 84 (1992), 672.
164 Rozważanie na zakończenie czuwania modlitewnego młodzieży włoskiej na
Circo Massimo w Rzymie (11 sierpnia 2018): L’Osservatore Romano, wyd.
polskie, n. 8/9 (405)/2018, s. 30.