
Month: lipiec 2017
Autor: ICCRS
Przetłumaczyliśmy dla Was fragment dokumentu wydanego przez Komisję Doktrynalną Międzynarodowej Służby Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, która pracuje przy Watykanie. Dokument ukazał się w 2017 r. na 50 lecie Odnowy w Duchu Świętym i w bardzo jasny sposób porządkuje, kto i w jakich okolicznościach może modlić się o uwolnienie. Bardzo zachęcamy do zapoznania się tym tekstem.
Z przedmowy
(…) Korzyści płynące z tego opracowania idą w dwóch kierunkach, z których pierwszy można byłoby określić jako „od Kościoła ku Katolickiej Odnowie Charyzmatycznej”, w tym sensie, że w trakcie prac nad tekstem Komisja Doktrynalna pozostawała w ścisłym kontakcie z Kościołem. Komisja przyjęła wskazówki przekazane jej przez Kongregację Nauki Wiary, a także rady wielu teologów i ekspertów z tej dziedziny. Zatroszczyła się o to, by uwagi w niej zawarte opierały się na mocnych fundamentach biblijnych, nauczaniu Ojców Kościoła i magisterium. Dzięki temu dziedzictwo doktryny i praktyki duszpasterskiej starożytnej tradycji Kościoła przyczynia się do wzbogacenia doświadczenia Odnowy Charyzmatycznej, zaś posługa uwolnienia otrzymuje solidne podstawy osadzone w wierze Kościoła. Drugi kierunek prowadzi „od Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej ku Kościołowi”. Ponowna refleksja nad posługą uwolnienia, do której podjęcia przyczyniła się utrwalona od dawna praktyka Odnowy Charyzmatycznej, może teraz stać się pomocą dla całego Kościoła – osób świeckich, duchownych i zakonnych – w większej wrażliwości na ten „chrzcielny dar”, jaki został udzielony wszystkim uczniom Chrystusa, a który należy docenić za jego wielką wartość w niesieniu wiernym duchowej pomocy.
Mam nadzieję, że książka ta stanie się godnym zaufania przewodnikiem, w szczególności dla tych członków Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej, którzy regularnie służą modlitwą uwolnienia swoim braciom i siostrom w wierze. Mam także nadzieję, że stanie się ona narzędziem do odkrywania i przyjmowania tej posługi w naszych czasach, w tej ekscytującej misji, jaką jest nowa ewangelizacja.
kard. Kevin Farell
Prefekt Dykasterii ds. świeckich, rodziny i życia
***
Ze wstępu
Prace nad niniejszym tekstem zostały podjęte w odpowiedzi na wiele zapytań otrzymywanych przez ICCRS z prośbą o informacje i wyjaśnienia dotyczące posługi uwolnienia w kontekście Kościoła katolickiego. Nasza Komisja Doktrynalna rozpoczęła prace nad wytyczeniem ram teologicznych i eklezjalnych oraz opracowaniem wytycznych pastoralnych dla posługi uwolnienia. Refleksje te zostały przesłane do teologów na całych świecie z prośbą o dalsze komentarze i uwagi.
W kwietniu 2014 roku ICCRS odbyło w Rzymie kolokwium na temat posługi uwolnienia. Zgromadziło ono wielu teologów oraz osób posługujących modlitwą uwolnienia w praktyce na całym świecie. Był to czas bogaty w refleksję, który stał się także platformą wymiany myśli i dyskusji.
Po kolokwium prace nad ostatecznym kształtem tekstu przebiegały pod kierunkiem dr Mary Healy, przewodniczącej Komisji Doktrynalnej ICCRS i profesor studiów biblijnych Wyższego Seminarium Najświętszego Serca w Detroit, USA, oraz o. Etienne Vetö, profesora teologii na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim w Rzymie. Ostateczny projekt został przesłany do szerszej Komisji, a następnie przedstawiony Kongregacji Nauki Wiary, która ku naszej radości potwierdziła, że tekst nie zawiera żadnych błędów doktrynalnych.
(…)
Jestem przekonana, że książka ta okaże się pomocnym źródłem wskazówek dla członków Odnowy Charyzmatycznej, a także wszystkich którzy pragną lepiej zrozumieć lub bardziej zaangażować się w tę ważną posługę. Szczególną radością jest dla mnie fakt, iż ukazuje się ona w Roku Jubileuszowym, gdy świętujemy 50-lecie Katolickiej Odnowy Charyzmatycznej.
Michelle Moran, Prezydent ICCRS
***
Rozdział piąty zawiera pewne ogólne wytyczne, nie stanowi jednak opisu ani nie wskazuje żadnego konkretnego modelu modlitwy uwolnienia. [Przypis 1] (…)
5.1. Kto może posługiwać modlitwą uwolnienia?
(…) Pismo Święte oraz tradycja katolicka zawsze uznawały, że uwolnienie (to, co tradycyjnie nazywano prostym egzorcyzmem) może być praktykowane tak przez osoby świeckie, jak i kapłanów. Nie wynika stąd jednak, że wszyscy wierzący powinni uczestniczyć w posłudze uwolnienia. Istnieją różne poziomy zaangażowania w tę posługę, a także potrzeba mądrego duszpasterskiego prowadzenia i rozsądku w rozeznawaniu, kto powinien ją podejmować.
5.1.1. Własne uwolnienie
Uwolnienie na najbardziej podstawowym poziomie jest dążeniem do wyzwolenia samego siebie spod wpływu szatana. Wszyscy chrześcijanie mogą i powinni podejmować ten wysiłek zawsze wtedy, gdy doświadczają kuszenia lub też mają poczucie, że znajdują się pod jakąś formą demonicznej opresji lub związania. (…)
5.1.2. Doraźna modlitwa za innych
Po drugie, uwolnienie wiąże się z niesieniem pomocy innym osobom w wyrwaniu się spod demonicznej opresji lub związania, bądź to poprzez modlitwę do Boga, bądź rozkaz skierowany bezpośrednio do demonów. Każdy, kto prowadzi dojrzałe chrześcijańskie życie, może w tym sensie służyć modlitwą uwolnienia członkom swojej rodziny, przyjaciołom, członkom wspólnoty, a niekiedy także innym, na przykład w trakcie ewangelizacji. Uwolnienie w tym sensie odbywa się w sposób nieformalny i powinny mu towarzyszyć dalsze wskazówki, które pomogą uwolnionej osobie przybliżać się do Jezusa i złożyć w Nim ufność.
5.1.3 Posługa uwolnienia
Wreszcie, niektóre osoby są powołane do modlitwy uwolnienia jako stałej posługi, w ramach której modlitwa ta prowadzona jest regularnie i skierowana do osób, które nie są im znane osobiście. Nadzór nad tą posługą sprawowany jest przez właściwe władze kościelne, zazwyczaj przez biskupa miejsca (niekiedy za pośrednictwem diecezjalnych moderatorów Katolickiej Odnowy Charyzmatyczne), bądź proboszcza.
(…)
Każda diakonia modlitwy uwolnienia powinna starannie badać i dobierać swoich członków. Osoby zaproszone do zespołu powinny odznaczać się chrześcijańską dojrzałością, zdrowiem psychicznym, świętością życia, pokorą oraz posłuszeństwem wobec władz kościelnych. Muszą być wolne od ciężkich grzechów czy ukrytych egocentrycznych motywów, takich jak pycha czy pragnienie zwrócenia na siebie uwagi. Powinny regularnie uczestniczyć w praktykach życia chrześcijańskiego, w tym w codziennej modlitwie, regularnym przystępowaniu do Eucharystii oraz sakramentu pojednania, a także odznaczać się wzrostem w cnotach. Niezależnie od odpowiedzialności wobec moderatorów diakonii, powinny także posiadać kierownika duchowego bądź być członkiem grupy dzielenia, która w razie potrzeby udzieli im stosownego napomnienia. Wreszcie, przed podjęciem posługi, powinny otrzymać szkolenie i nabrać doświadczenia z pomocą innych, bardziej doświadczonych osób.
5.4. Zasadnicze elementy w posłudze uwolnienia
5.4.1. Modlitwa
Posługa uwolnienia powinna rozpoczynać się i kończyć modlitwą. Prosimy Ducha Świętego o Jego obecność i prowadzenie, ochronę przed atakami złych duchów, a także wydobycie na światło wszystkiego, co potrzebne jest dla uwolnienia danej osoby, o oswobodzenie jej z wszelkiego zła, które ją nęka, oraz wylanie na nią swojej miłości i miłosierdzia. Możemy prosić o pomoc i ochronę aniołów i świętych, szczególnie św. Michała. (…)
5.4.2. Rozmowa wstępna
Wstępny wywiad z osobą, za którą ma odbyć się modlitwa o uwolnienie, ma istotne znaczenie dla rozeznania przyczyn demonicznej opresji lub związania. (…)
5.4.3. Spotkanie z Jezusem
Przed modlitwą o uwolnienie, powinniśmy zaprosić osobę, za którą się modlimy, o złożenie wyraźnego wyznania wiary w Jezusa, ponieważ uwolnienie od złego jest Jego dziełem, nie naszym. (…)
5.4.4. Żal za grzechy
(…) Grzechy mogą dać nieprzyjacielowi przyczółek, który pozwoli mu zwodzić nas i nękać. Dopóki dana osoba nie wyrazi skruchy, drzwi pozostaną otwarte, a nawet jeżeli zły duch zostanie wyrzucony, może wkrótce powrócić. Aby utrzymać wolność od wpływu demonów, musimy z całą pokorą i szczerością żałować za nasze grzechy. (…)
5.4.5. Przebaczenie innym
Jednym z najważniejszych czynników w uwolnieniu spod wpływu złych duchów jest przebaczenie. (…) Złe duchy mogą zyskać do nas przystęp poprzez rany pozostawione po traumatycznych wydarzeniach lub raniących relacjach. Aby otworzyć się na dzieło uwolnienia, jakiego chce dokonać w nas Pan, musimy być gotowi wybaczyć tym, którzy nas skrzywdzili. Przebaczenie zrywa więzy, w jakich trzyma nas nieprzebaczenie, otwierając nas na Bożą łaskę i uzdrowienie. (…)
5.4.6. Wyrzeczenie się dzieł szatana
Uwolnienie spod wpływu szatana wiąże się z wzięciem odpowiedzialności za wszystkie sposoby, na jakie daliśmy miejsce lub przyzwolenie na jego działanie, by odrzucić go w autorytecie imienia Jezusa. (…) Ważną częścią posługi uwolnienia jest poprowadzenie osoby, za którą się modlimy, w wyrzeczeniu się wszelkich duchów, jakich działanie rozpoznaje ona w swoim życiu, w szczególności tych, które wychodzą na jaw, gdy wracamy do zranień z przeszłości. Mogą to być na przykład negatywne wzorce myślenia, kłamstwa, niewłaściwe przywiązanie do danej osoby, lub też styczność z okultyzmem. Wyrzeczenie się jest skuteczne wtedy, gdy jest konkretne. Na przykład: „W imię Jezusa wyrzekam się ducha wstydu.”, „W imię Jezusa wyrzekam się ducha porzucenia”. Prowadzący modlitwę może także otrzymać od Ducha Świętego światło, by wspomnieć o pewnych innych duchach, jakie wydają się działać w życiu tej osoby. Należy jednak wymienić je w formie pytania, szanując prawo osoby, za którą odbywa się modlitwa, by mogła w wolności potwierdzić lub nie potwierdzić tego, co może nam się wydawać.
5.4.7. Słowo rozkazu
Jak wspomnieliśmy w pkt 3.5.3., bezpośrednie słowo nakazu skierowane do złych duchów odgrywa ważną rolę w uwolnieniu. Poprzez wiarę i chrzest w Chrystusie, demony zostają poddane naszej władzy (Łk 10,19). (…) Ważne jest zachowanie bardzo podstawowego rozróżnienia: nie wydajemy rozkazów zwracając się do Boga. Modlimy się do Boga (zanosimy prośby lub błagania), naszego Stwórcy i Pana, z bojaźnią i miłością. Do demonów natomiast nie kierujemy próśb. Jedynym właściwym sposobem zwracania się do nich jest forma rozkazu. W języku tradycyjnym, zaklinamy je, to znaczy rozkazujemy im w imię naszego Boga lub Jezusa. (…)
Słowo rozkazu powinno być bardzo proste. Na przykład: „Duchu pożądliwości, w imię Jezusa rozkazuję ci przestać dręczyć tę osobę. Zostaw ją i już nie wracaj.” (…) Nie ma potrzeby mówić demonowi, gdzie ma iść, choć można powiedzieć np.: „Idź pod krzyż”, czy „Idź do Jezusa Chrystusa”. Oczywiście nie wolno nam nigdy stosować żadnych zabobonnych praktyk, takich jak rozkazywanie demonom, by poszły do jakiejś świętej osoby czy do jakiegoś miejsca na ziemi.
(…)
5.4.8. Modlitwa o napełnienie Duchem Świętym
Wyrzucenie złych duchów to dopiero połowa pracy, jaka wiąże się z uwolnieniem. Miejsce, które poddane było wpływom nieprzyjaciela, musi teraz zostać napełnione Duchem Świętym, który jest miłością Bożą rozlaną w naszych sercach (por. Rz 5,5). Nie należy nigdy kończyć sesji modlitwy uwolnienia, pozostawiając tę wewnętrzną przestrzeń pustą. Trzeba natomiast zaprosić osobę, za którą się modlimy, by zaprosiła Ducha Świętego, aby przyszedł i napełnił te obszary w jej życiu, które dotąd były związane i poddane wpływom nieprzyjaciela. Potem zaś modlimy się o wylanie Ducha Świętego do jej serca. (…)
5.4.9. Końcowa zachęta
Po zakończeniu modlitwy uwolnienia powinniśmy przekazać osobie, za którą się modliliśmy, wskazówki, które pomogą jej w utrzymaniu wolności od złych duchów poprzez pogłębianie relacji z Chrystusem za pośrednictwem Kościoła. Obejmuje to życie sakramentalne, codzienną modlitwę i lekturę Pisma Świętego, odrzucanie grzechu, wzrastanie w cnocie, uczestniczenie w jakiejś formie małej grupy lub wspólnoty, oraz korzystanie z sakramentaliów, takich jak woda święcona. Konieczne jest także wprowadzenie krok po kroku dyscypliny zdrowego stylu życia i wypełniania obowiązków stanowych związanych z powołaniem.
Innym zaniedbywanym, ale potężnym sposobem umocnienia zwycięstwa odniesionego nad złymi duchami, jest oddawanie chwały Bogu i uwielbienie. Możemy chwalić Boga w naszych sercach w ciągu całego dnia, w trakcie spotkań modlitewnych, a przede wszystkim celebrując Eucharystię. (…)
Jeżeli w trakcie modlitwy okazało się, że dana osoba nie wyznała na spowiedzi jakiegoś ciężkiego grzechu lub przywiązania do grzechu, które może być związane z wpływem złych duchów (np. goryczy, nieprzebaczenia, zazdrości lub pożądliwości), zachęcamy ją do przystąpienia jak najszybciej do sakramentu pojednania. Jeżeli osoba ta miała styczność z okultyzmem, powinna całkowicie oczyścić swój dom i życie z wszelkich związanych z nim przedmiotów, w tym okultystycznych gier, książek, amuletów, talizmanów, posążków, symboli, itp. (…)
5.4.10. Modlitwa kończąca
Dobrze jest na zakończenie posługi uwolnienia pomodlić się, radując, dziękując i błogosławiąc Boga za to, co uczynił.
***

PRZYPOWIEŚĆ O SIEWCY
Bóg nie odmawia ziarna łaski, nawet duszom zatwardziałym w grzechach, ani tym pochłoniętym przez zajęcia tego świata… Miłosierna miłość Pana ofiaruje wszystkim zbawienie i do ostatniej chwili ma nadzieję, że nawet najbardziej zatwardziałe i pełne grzechów serce, może przemienić się w teren wydający owoce.
Ewangelia (Wersja dłuższa)
Słowa Ewangelii według Świętego Mateusza (Mt 13, 1-23)
Owego dnia Jezus wyszedł z domu i usiadł nad jeziorem. Wnet zebrały się koło Niego tłumy tak wielkie, że wszedł do łodzi i usiadł, a cały lud stał na brzegu. I mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami:
«Oto siewca wyszedł siać. A gdy siał, jedne ziarna padły na drogę, nadleciały ptaki i wydziobały je. Inne padły na grunt skalisty, gdzie niewiele miały ziemi; i wnet powschodziły, bo gleba nie była głęboka. Lecz gdy słońce wzeszło, przypaliły się i uschły, bo nie miały korzenia. Inne znowu padły między ciernie, a ciernie wybujały i zagłuszyły je. Inne wreszcie padły na ziemię żyzną i plon wydały, jedno stokrotny, drugie sześćdziesięciokrotny, a inne trzydziestokrotny.
Kto ma uszy, niechaj słucha!»
Przystąpili do Niego uczniowie i zapytali: «Dlaczego mówisz do nich w przypowieściach?»
On im odpowiedział: «Wam dano poznać tajemnice królestwa niebieskiego, im zaś nie dano. Bo kto ma, temu będzie dodane, i w nadmiarze mieć będzie; kto zaś nie ma, temu zabiorą nawet to, co ma. Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją. Tak spełnia się na nich przepowiednia Izajasza:
„Słuchać będziecie, a nie zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Bo stwardniało serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe zamknęli, żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, abym ich uzdrowił”.
Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą. Bo zaprawdę, powiadam wam: Wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli; i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli.
Wy zatem posłuchajcie przypowieści o siewcy. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie go, przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu. Takiego człowieka oznacza ziarno posiane na drodze.
Posiane na grunt skalisty oznacza tego, kto słucha słowa i natychmiast z radością je przyjmuje; ale nie ma w sobie korzenia i jest niestały. Gdy przyjdzie ucisk lub prześladowanie z powodu słowa, zaraz się załamuje.
Posiane między ciernie oznacza tego, kto słucha słowa, lecz troski doczesne i ułuda bogactwa zagłuszają słowo, tak że zostaje bezowocne.
Posiane wreszcie na ziemię żyzną oznacza tego, kto słucha słowa i rozumie je. On też wydaje plon: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, inny trzydziestokrotny».
Oto Słowo Boże
* * * * * * *
Komentarz
Liturgia dzisiejszej niedzieli zaprasza nas do pochylenia się nad Słowem Bożym. Pierwsze czytanie ukazuje niezwykłą jego skuteczność. Prorok Izajasz poprzez piękne obrazy deszczu i śniegu, zapewnia, że Słowo Boże ma w sobie niezwykłą moc, która sprawia, że nigdy nie jest bezużyteczne, wręcz przeciwnie – jest zawsze skuteczne: „Zaiste, podobnie jak ulewa i śnieg spadają z nieba i tam nie powracają, dopóki nie nawodnią ziemi, nie użyźnią jej i nie zapewnią urodzaju, tak iż wydaje nasienie dla siewcy i chleb dla jedzącego, tak słowo, które wychodzi z ust moich, nie wraca do Mnie bezowocne, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem i nie spełni pomyślnie swego posłannictwa” (Iz 55, 10-11). We fragmencie przytoczonym przez proroka, Słowo Boże utożsamia się z Wolą Bożą: ma ona w sobie tak wielką siłę przemieniania i odnawiania, że niezawodnie doprowadza do końca wszystko to, czego pragnie Bóg, chociażby czyniła to drogami najbardziej zaskakującymi. Żadna przeszkoda powstała z woli ludzkiej, czy też postawiona przez siły piekielne, nigdy nie zdoła przeszkodzić Bożym planom.
Boski Mistrz w sugestywnej przypowieści z dzisiejszej Ewangelii, ukazuje nam tajemnicę odkupienia człowieka, w której stykają się łaska Boża i odpowiedź człowieka. Głęboko uderza wielka hojność, z jaką Zbawiciel rozsiewa ziarno prawdy; Można stąd zauważyć, iż żaden człowiek nie jest pozbawiony łaski zbawienia. Pan nie bierze pod uwagę, czy grunt jest dobry czy zły, czy jest odpowiedni do zasiewu, czy jest pełny kamieni i cierni. On nie odmawia ziarna łaski, nawet duszom zatwardziałym w grzechach, ani tym pochłoniętym przez zajęcia tego świata, ani powierzchownym i rozproszonym. Miłosierna miłość Pana ofiaruje wszystkim zbawienie i do ostatniej chwili ma nadzieję, że nawet najbardziej zatwardziałe i pełne grzechów serce, może przemienić się w teren wydający owoce.
Przywołując przypowieść o siewcy, Pan Jezus chce nas nauczyć, że skuteczność Słowa Bożego zależy od sposobu, w jaki się Je przyjmuje. Jakże ogromna odpowiedzialność ciąży na tych, którzy odrzucają Je i czynią Je bezowocnym w swym życiu!
W przypowieści Pan Jezus mówi o czterech rodzajach ziemi, gdzie pada ziarno Słowa Bożego:
– „Niektóre ziarna padły na drogę” (Mt 13,4). Twarda i jałowa droga, gdzie żadne nasiona nie mogą wykiełkować, reprezentują kategorię ludzi, którzy utracili wiarę. Niestety obecnie żyjemy w czasach, kiedy wielu młodych i dorosłych ludzi, nie wierzy już w Boga, zamknęli swoje serca na łaskę i dlatego nie zastanawiają się nad sensem własnego życia.
– „Inne padły na miejsca skaliste”( tamże, 5). To jest teren dusz powierzchownych. Mają one dobre intencje, przyjmują łaskę – nawet z radością, ale w czasie ucisku i przeciwności, zniechęcają się, nie są w stanie wytrwać – i tak, nie przynoszą owoców.
– „Inne znowu padły między ciernie” (tamże, 7). Ziemia pełna cierni i kolców może być przedstawieniem tych dusz, które nadmiernie przejmują się o dobra tego świata, dobrobyt oraz wszelkie wygody życia; rzeczy, które „zagłuszają” i nie pozostawiają więcej czasu dla rzeczywistości najważniejszych. Tu naprawdę potrzeba refleksji i modlitwy, aby łaska Boża zachowała nasze serca przed tego typu nieszczęściami.
– „Inne w końcu padły na ziemię żyzną i plon wydały” (tamże, 8). Stajemy się dobrą i żyzną glebą, gdy mamy wielką wiarę, by być gotowym do słuchania Pana, kiedy jesteśmy pokorni i posłuszni, aby Go przyjąć i podporządkowujemy swoją wolę woli Boga. Przykładem takiej żyznej ziemi jest Maryja: wraz ze swoim „Fiat”, przyjęła do swego dziewiczego łona Słowo Boże, strzegła Je z niewysłowioną miłością, porodziła Je i wydała na świat jako Zbawiciela. Aby uczynić żyznym ziemię własnej duszy, nie ma środka bardziej pewnego, niż pełna zgodność z wolą Bożą; z niej właśnie kiełkują najbardziej godne podziwu owoce świętości.
Przyjrzyjmy się sobie, aby poznać, jaką glebą jest nasza dusza i dołóżmy starań, aby wykorzenić wszystkie ciernie i usunąć kamienie, które utrudniają wzrost dobrego ziarna. Niech Najświętsza Panna wyjedna nam łaskę pełnej odpowiedzi na łaski Boże.